Miłego czytania Wam życzę <3
Rozdział jest dłuższy, więc mogłam nie wyłapać wszystkich błędów ://
~*~
Przyjęcie zaręczynowe Doriana odbywało się tego wieczoru. Nora początkowo chciała odmówić przyjścia, ale po rozmowie z Grace postanowiła się na nie wybrać. Nie wiedziała czy to aby na pewno dobry pomysł. Bała się swojej reakcji. Mimo, że wypierała wszelkie dziwne odczucia co do osoby Torresa, zalążek niepewności rozwijał się w jej wnętrzu. Tak więc, aby udowodnić sobie, że to jedynie pociąg fizyczny i nic poza tym, właśnie zaczynała swoje przygotowania na wieczorną kolację.
Wzięła długą kąpiel i nałożyła na włosy wałki, aby te ułożyły się w ładne fale. Zabrała się za makijaż i kiedy miała nakładać na powieki cienie, zauważyła przychodzące połączenie. Uśmiechnęła się pod nosem, od razu odbierając i przełączając się na kamerkę.
- Siema, siema. - Grace pomachała jej do kamerki. - Pomachaj cioci Norze. - Caspian siedział jej na kolanach, mieląc w buzi gryzaka.
- Cześć słodziaku. - Nora przybliżyła twarz do telefonu, formując wargi w dziubek. - Boże, czy on ma prowizorkę garnituru!? - wrzasnęła, na co Pierce się roześmiała.
- Mały Torres też musi się pokazać. - Grace nałożyła na twarz podkład i zaczęła go rozsmarowywać.
- Uroczy. - Brown wydęła dolną wargę i chwyciła za pędzelek, kontynuując robienie kociego oka. - W co się dziś ubierasz? - zerknęła na Grace, która cmokała synka. Zacisnęła usta na ten widok. Dobry Boże, sama chciała w przyszłości tulić tak swoje dziecko.
- Zmusiłam Dylana do bordowego krawatu. - wyszczerzyła dumnie zęby. - Więc założę bordową kieckę. - Brown skinęła głową. - A ty co tam szykujesz, świrusie?
- Nie wiem czy to nie za dużo. - strzepała cień i przyłożyła pędzel do oka. - Myślałam o tej beżowej bez ramiączek i wycięciem na brzuchu. - spojrzała przelotnie na Grace, dokładając czarnej kredki. - Ale chyba za odważnie.
- Nie, czemu? - zagryzła wargę. - Moim zdaniem będzie odlotowa. - wzruszyła lekko ramionami. - Nora. - spojrzała w kamerkę. - Jest w porządku? - zmarszczyła brwi.
- Czemu miałoby nie być w porządku? - wykonturowała się mocniej i nałożyła rozświetlacz na obojczyki.
- Bo Dorian się zaręcza. - nieprzyjemny skurcz zawiązał się w jej żołądeku. - Wiem, że zawsze mówiłaś, że nic do niego nie czujesz, ale wasza relacja była skomplikowana. - odłożyła kosmetyki na toaletkę i westchnęła cicho.
- Jest w porządku, stara. - chwyciła pomadkę i zdjęła z niej nakładkę. - Dorian to kolega, nic więcej. Więc z jakiego powodu miałabym czuć się z tym źle? - wykręciła szminkę i przyłożyła ją do ust. - Fajnie, że się żeni. - skrzywiła się lekko, gdy wyszła poza kontur. - Szkoda jedynie, że z przymusu.
- Na pewno nic a nic więcej do niego nie czujesz? - Brown spojrzała na nią spod byka. - Dobra, dobra. Wierzę ci na słowo. - zasalutowała jej, na co prychnęła.
- Może być? - złapała za telefon i skierowała go na swoją twarz.
- Nawet makijaż nie ukryje twojej wredoty, Brown. - Dylan pojawił się w zasięgu jej wzroku, zabierając od Grace Caspiana.
- Do mnie mówisz, wełna? - Grace dusiła się ze śmiechu. - Caspian powiedz ojcu, żeby spiepipipi. - zmrużył gniewnie powieki i pocałował czule Grace. - Fuuuu. - udawała, że ma odruch wymiotny, wskutek czego Caspian się roześmiał. - Oblecha. - zakryła dłońmi oczy. - Słyszałam, że straszny z ciebie pantoflarz. - posłał jej wkurzone spojrzenie. - Bordowy krawat, ale heca.
CZYTASZ
Graphic solace | 18+ ZAKOŃCZONE
RomanceHistoria młodszego z braci Torres. Dorian Torres nie przejmuje się konsekwencjami swoich czynów. Gdy pewnego dnia zostaje wezwany do gabinetu ojca, który oznajmia mu, że czas spełnić złożoną sprzed pięciu lat obietnicę, Dorian czuje, że tym razem bę...