Rozdzial 2

9 0 0
                                    

Razem z Sara wyszłyśmy z auta. Dziewczyna uwielbiała imprezować za to ja od czasu do czasu.

Czułam się przy niej jak worek na śmieci była dziś przepięknie ubrana miała pięknie pokręcone blond włosy lekki makijaż bo miała idealna cerę i długą czerwona sukienkę na ramiączkach która podkreślała idealnie jej talie jednym słowem  wyglądała jak wyciągnięta z pinteresta.

-co chcesz do picia - zapytała blondynka

-może mojito - wzruszyłam ramionami

-dobra zaraz wrócę - Sara poszła w stronę mini baru

Ja natomiast podeszłam do ogniska bo zauważyłam tam Gabriela.

Gabriel i Sara byli dla mnie jak rodzina. Gabriel byl wysokim blondynem z pięknymi zielonymi oczami zawsze poprawiał mi humor w gorszych chwilach.

-cześć gabryś - uwielbiałam go tym denerwowac

-cześć krasnoludku - odgryzł się - co cię sprowadza na imprezę

-świrnięta blondynka - razem z Gabrielem wybuchnęliśmy śmiechem

-Boże mogłaś przyjść bez niej - westchnął

On i Sara nie pawali do siebie sympatia często się droczyli ze sobą ale jakoś wytrzymywali.

-gdyby nie ona to bym wcale nie przyszła

-nudna jesteś - przekręcił oczami

-wcale nie po prostu dziś chciałam odpocząć - zaprzeczyłam ponieważ nie byłam nudna

-dobra już się nie denerwuj - dał mi kuksańca w ramie - chcesz się napić - podstawił mi pod nos puszkę z piwem

-nie dzięki zaraz sara mi przyniesie mojito - odrzuciłam jego propozycje ponieważ nie lubiłam piw

-o ile nie zagaduje już jakiegoś fagasa - zaśmiałam się

-wątpię - odwróciłam się w stronę baru - dobra już nie wątpię - zobaczyłam blondynkę rozmawiającą z barmanem - niech ja diabli

Gabriel dalej się śmiał dlatego szturchnelam go

-a no właśnie miałem się pytać czy idziecie jutro na wyścig - zapytał się gdy już przestał się śmiać

-jaki wyścig - nie wiedziałam o co mu chodzi

-no podobno ma być jutro jakiś wyścig na torze w lesie wiedza tylko ci którzy są zaufani bo jest nielegalny ale i tak pewnie zbiegnie się całe miasto - opowiedział blondyn - zaczyna się o 22

-brzmi ciekawie opowiem o tym Sarze pewnie będziemy - usmiechnelam się

-tez bym chciał być ale jutro mama kazała mi jechać do moich kuzynów diabłów - westchnął

-no to powodzenia ci życzę - poklepałam go po plecach

Kuzyni Gabriela są naprawdę małymi diabełkami czasami im takie rzeczy do głowy wypadają. Ostatnio na przykład najmłodszy z kuzynów zamknął się w łazience i odpalił woda w prysznicu i zalał cała łazienkę i dom tłumaczył się ze Gabriel nie chciał go wziąć na basen to zrobił sobie basen w łazience.

-wskakujemy do wody! - ktoś krzyknął z tłumu ludzi

-idziesz do wody? - zapytał Gabriel

-nie, nie mam rzeczy na przebranie i jest zimna woda - pokręciłam głowa

-twoja strata - blondyn ściągnął bluzkę i spodenki i pobiegł do wody jak poparzony

Popatrzyłam w stronę baru Sary już tam nie było. Niech ja coś trafi.

Podeszłam do baru i usiadłam na wysokim hokerze. Podszedł do mnie ten sam barman co rozmawiał z Sara.

-witam co podać pięknej pani - uśmiechnął się uprzejmie

-poproszę mojito - również się usmiechnelam

-już się robi - barman zaczął robić mi drinka

-wie pan może gdzie jest taka niska blondynka rozmawiał pan z nią kilka minut temu - zapytałam

-chyba pobiegła do wody - barman postawił drinka przede mną - na koszt firmy

-każdej lasce pan daje na koszt firmy a potem liczy za odwdzięczy się w inny sposób - zadrwiłam z niego - ja jednak wole zapłacić pieniędzmi - usmiechnelam się słodko - to ile za to wyjdzie

-dwadzieścia - wybełkotał a ja zapłaciłam - gówniara - powiedział pod nosem

Piłam drinka i obserwowałem kąpiących się ludzi. Widziałam tez blondynkę która wychodzi z wody i zmierza w moją stronę.

-layla czemu się nie kąpiesz - zapytała blondynka

-zimna woda jest - usmiechnelam się widząc jej czerwony nos - ty tez już nie wchodź do wody

-już nie wchodzę bo mi zimno - zatrzęsła się - wrócisz sama bo aj wypiłam i nie moge prowadzić - usiadła koło mnie

-nie ma sprawy ale jak wrócisz do masz mi napisać ze wszystko dobrze - dopilam drinka do końca

-tak jest kapitanie - wyprostowała się jak żołnierz

Zaśmiałam się. Zeszłam z krzesła

-ja już ide do domu nie ma co robić a ty się baw dobrze jutro do ciebie zadzwonię i powiem o planach na jutro - usmiechnelam się i poruszyłam brwiami

-jasne skarbeńku do jutra - przytuliłam mnie

Puściłam mnie po kilku sekundach pomachałam jej i poszłam do domu. Na szczęście mieszkałam blisko miałam z buta jakieś 15 min.

Podeszłam pod dom otworzyłam drzwi mamy dalej nie było pewnie jeszcze pracowała. Poszłam na górę do łazienki zmylam makijaż i przebrałam się w piżamę.

Szybko pobiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko przykryłam się kocem i zasnęłam.

___________________
Hejka kochani długo nic nie wstawiałam ale teraz postaram się wstawiać rozdziały przynajmniej raz w tygodniu może tez się zdarzyć ze będzie więcej rozdziałów w ciągu tygodnia to zależy od nauki i od mojej weny. W następnym rozdziale poznacie chłopaka który obróci świat layly o 180 stopni.
Do następnego <3
#atthespeedoflight

Tt:oliwia._.books

At the speed of light Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz