Ja nie jestem mała

20 1 0
                                    

Idąc na ta strzelnicę zauważyłam jak Sena zaczął się ślinić do moich braci i Taehyunga.
No i po co?
Złapałam jednego i drugiego i przyciągnęłam do siebie.
- Co nieść cię? - zapytał Yu.
A ja tylko się zaśmiałam.
- Sena się do was ślini. Tak żebyście wiedzieli. - powiedziałam.
- A może coś z tego. - powiedział Yu. W tedy najpiew Minho a potem ja walnęliśmy go w łeb. Ten to jedno ma w głowie.

- Ty są bronie, możecie popróbować. - powiedział mój brat.
Strzelali i strzelali a Sena udawała, że się boi taka panikę robiła, że stała w objęciach Yu.
Patrzyłam na niego i się z niego śmiałam. On też nie był najbardziej zadowolony.
Stałam z boku i nie chciałam strzelać. Patrzyłam jak im idzie i Taehyung z Jungkookiem całkiem nieźle strzelali.
- A ty umiesz strzelać mała? - zapytał po cichu Taehyung.
Mała? To ja byłam kiedyś. Wjechał mi chłop na ambicje. Złapałam za broń i strzeliłam w każdą tarcze w głowę. Później odłożyłam broń.
A Taehyung nawet zaklaskał.
Mała będzie do mnie mówić no jeszcze czego.
- Meimei od dzieciaka strzelała. - powiedział Minho.
- A mi nie pozwalałaś. - dodał Yu.
- Umiesz strzelać umiesz, po co miałeś się za dzieciaka męczyć jak ja. - odparłam.
- Nie musiałbym jak ty. -
- Męczyć? - zapytał Taehyung.
- Jak masz 5 lat, jeździsz na spotkania z innymi mafiami, umiesz się bić i wiesz co wszyscy robią z kim i gdzie, to możesz się zmęczyć nie? - odparłam.
- Nawet ja tyle nie umiem co ona. A jestem starszy. - powiedział po chwili Minho.
- 2 lata. - dodałam
- To masz 24 lata tak? - zapytał Jungkook a ja kiwnęłam głową.

Strzelali jeszcze chwilę i powiedziałam, że wracamy.
- A ty się w mamę bawisz? - zapytał Taehyung.
Co on sobie myśli, że kim jest. Nie dość , że nie jest u siebie to mnie wkurza.
- Ja się nie bawię. - odparłam i szlam w stronę domu.
Podbiegł do mnie Yu.
- Podobasz mu się. - powiedział
- Na nerwy mi działa. - odparłam i lekko uderzyłam go w ramię.
- Zabić go? - zapytał Minho.
- Jeszcze nie. -

Doszlismy do domu. Nawet nie chcieliśmy iść do salonu gdzie siedzą nasi rodzice. Poszliśmy do mnie.

W pokoju czekały na nas jakieś przekąski.
- Yu. Nie żucaj się na to co. - powiedziałam do brata.
- Ja degustuje.- odparł zapychając buzię jedzeniem.
- Ty tu rządzisz nie? - zapytała Sena.
- Tak. - podszedł Minho.

- A czemu nie ty? - zapytał Taehyung.
- Jesteś najstarszy. - dodał Yoongi.
A Minho popatrzył się na mnie z uśmiechem.
- Ona więcej umie. I jest mądrzejsza i się nami opiekuje. - usiadł na miejscu.
- To co ona przejmie interes? - zapytał Jimin.
- Nie ma mowy. - odparłam. - Niech Minho się tym zajmuje. Ja się zajmuje nimi i to mi wystarcza. - usiadł obok mnie Yu.
- Mogę zapalić? - zapytał.
Wstałam i podeszłam do łóżka. Podałam mu papierosy a ten się ucieszył jak dziecko.
-Nic nie mów bo powiem o żelkach. - powiedziałam do Minho.
On nigdy nic nie mówił co mu mówiłam. Potrafił dochować tajemnicy.
- A ty nie miałaś tego wywalić? - zapytał Minho.
- Miałam. Ale jakoś nie wyszło. - odparłam.
Taehyung cały czas się na mnie gapił. Ja wiem co on ma w głowie. Ale uważa jak wszyscy, że jestem jakas mała i nie poradna bo co bo jestem dziewczyną.

Rozmawialiśmy długo. Była 23 a oni dalej siedzieli. Może dla nich to była wczesna godzina ale ja już bym od godziny spała.
- A ty nie chciał byś rządzić? - zapytał Taehyung Minho.
- A ja niby czemu nie mogę? - zapytałam. Patrzyłam mu głęboko w te jego piękne czekoladowe oczy. Już się w nich zatracałam.
Oczywiście on miał jedną odpowiedź na moje pytanie.
- Bo jesteś dziewczyną. - powiedział Yu.
- I? - zapytałam.
- No dla mnie nic. - odparł mój brat a Minho już widział, że się rozkręcam.
- A dla ciebie? - zapytałam Taehyunga.
- Umiesz to ogranąć? - zapytał i na mnie spojrzał. Prychnełam i popatrzyłam na Minho. Wstałam i usiadlam rozkrokiem na Taehyungu. Może za szybko ale już mnie wkurzał.
- Ogarniam od 24 lat. - powiedziałam i zagryzłam dolną wargę. Ten się już napalił było to widać.
- Mogła bym cię teraz zabić. - dodołam i usiadłam na bok.
- Już się nie rozkręcaj. - powiedział Minho a ja poprawiłam włosy. Już widziałam jak im się podobam.
Jacy debile.

- Łamaczka serc. - powiedział Yu.
- Lubię na być. - odparłam i wyszłam przed pokój bo Sujin do mnie zadzwoniła.

Rozmawiałam z nią chwilę i przyszedł do mnie Taehyung.
Stał przed mną gdy skończyłam rozmowę. Więc dalej się bawimy.
Oparłam się o ścianę i zagryzłam usta. On poprawił moje włosy.
- Daj telefon mała- powiedział i wystawił rękę. Dała bym mu gdyby nie ta mała.
- Mała? - zapytałam. Był wkurzający i to bardzo. Ale nie mogłam oprzeć się jego oczą. Jeszcze te jego zimne ale piękne ręce które złapały moja talię.
- A nie jesteś mała? - zapytał.
- Nie. - odparłam oschło.
- A dla mnie? -
Dla ciebie to tym bardziej nie.
Pokiwalam głową , że nie a ten się uśmiechnął.
Dałam mu ten telefon żeby się trochę odsunął.
Ten coś wpisywał, dzwonił znowu wpisywał i oddał.
- Słodka jesteś jak się wkurzasz. - przejechał swoją dłonią po mojej twarzy a ja się zarumieniłam. Boże no i czemu. Jego twarz, włosy, oczy, ręce i ciało. Nie stop.
Może i jest boski ale ja mała. Tego to nie zapomnę.
Wróciłam do pokoju.

Siedzieliśmy tam jeszcze długo a Taehyung wzroku nie mógł od mnie oderwać.

- Mei. Chodź na sekundę. - wszedł do pokoju tata i powiedział.
- Hm? - zapytałam gdy wyszłam.
- Wszyscy zostają na noc. Więc zaraz pani Minju pokaże im ich pokoje. -
- Naprawdę? - zapytałam.
- Nie denerwuj się słoneczko. - przyjechał po mojej buzi i odszedł.
Wrocilam do pokoju lekko wkurzona ale tylko Minho z Yu to widzieli.
- Pani Minju zaraz przyjdzie pokaże wam wasze pokoje bo tu zostajecie. - powiedziałam i wypiłam całą lampkę wina.

─────────ೋღღೋ──────
Jak tam wam mije dzień/noc?
Miłego dnia/wieczoru/nocy🌑

Mafia DreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz