III - Napięcie cz.1

10 2 0
                                    

Cóż... może i poprzedni plan nie wypalił po naszej myśli, ale teraz dopracuję go! Obiecuję! No ale dobra... to nie może się nie udać. Całą noc zastanawiałem się co było nie tak, dzisiaj na przerwie na zjedzenie posiłku wszystko ustalę z Mikaelem, Satusem oraz Nexusem. Był już chyba poranek, do mojej celi podszedł Upadły Anioł. Nie był zadowolony, ale zdziwiony że nie śpię. "Tobie co? Powiedz tylko, że nie spałeś całą noc... Tylko spróbuj to powiedzieć śmieciu! Zmęczony nie będziesz na polu pracował! Ale zresztą, co się martwię? To ty poniesiesz konsekwencje, nie ja. A teraz hop na pole!". Nie byłem zmęczony, ale nie byłem też wyspany.

Poszedłem na pole, Nexus i Satus rozmawiali przy polu, jedyne co mogłem z tej rozmowy zrozumieć to, że martwią się o mój stan. Martwią się, że zgniję od środka, że padnę na polu bezsilny... Mi wszystko jedno, byle bym się wydostał! "Hej, wyspani?" "Lupez, no w końcu! Martwiliśmy się o ciebie!" "Myśleliśmy, że zgniłeś w tej celi". Machnąłem ręką na to po czym poczułem klłucie w klatce piersiowej, które po chwili ustało. Moje pole widzenia rozmyło się na chwilę po czym nagle wróciło do normalności.

Wróciłem do pracy jak gdyby nigdy nic, Satus is Nexus patrzyli się na mnie zmartwieni. "Chłopaki, wszystko gra, tylko się zestresowałem czymś" powiedziałem po czym Satus odpowiedział "Na pewno? Bo jak coś to zwróć się do nas i Mikaela".

Po tych słowach usłyszałem otwieraną bramę do Limba Czerwonego i zauważyłem coś czego nie potrafiłem odzobaczyć... Kobiece ciało, blada cera, eleganckie ubranie, oczy czerwone, włosy też białe jak śnieg... dwa Upadłe Anioły ciągnęły ją ręce do Limba Czerwonego. Rękawy jej ubrania były prawie podarte przez siłę z jaką ciągnęły ją Upadłe Anioły. "Łapy przy sobie." mówiąc to była dość spokojna... dziwne. Tak jakby też się nie przejmowała... Jestem pod wrażeniem na jej reakcję. "Utkaj się Ruva!" chamsko odpowiedział do niej Upadły Anioł. Trochę szacunku do niej! Ale muszę przyznać, ciekawe ma imię. Ruva... brzmi jakoś znajomo...

Upadłe Anioły wepchnęły ją do celi daleko oddalonej od mojej. Ta warknęła i uderzyła w ścianę. Wydawała się idealna do drużyny... Musiałem poinformować o tym chłopaków! Ale gdzieś uciekli... A no tak, Satus miał pomóc Nexusowi nieść jakiś zbiornik. No to zostałem sam na polu, jak zwykle na pastwę losu pozostawiony. Nienawidzę tego ale się przyzwyczajam. Gdy grabiłem pole usłyszałem dzwon głównej wieży. W końcu... można coś zjeść...


CDN (koniec części 1 z 2)

Shades Of LimboOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz