Rozdział. 4

35 2 1
                                    

      - aaa więc.. Czemu patrzysz na mnie takim wzrokiem? - zapytałem.

- Bo nie podoba mi się poznawanie nowych osób- odpowiedział po chwili.

- Aha? Dobra, jak chcesz- powiedziałem i przewróciłem oczami.
On podszedł do mnie bliżej prawie nasze nogi się stykały. Czułem się dziwnie i trochę niebezpiecznie bo Ethena nie było nigdzie w pobliżu.

- Albo wiesz co? Słodki jesteś jak na chłopaka- powiedział Edward.

- Cco? - powiedziałem jąkającym się głosem.

- To co słyszałeś- odpowiedział mi chłopak po czym chwycił mój podbródek i zmusił do patrzenia mu w oczy. Więc patrzyłem przez kilka chwil w jego głębokie brązowe oczy aż nagle odparłem

- Emm wiesz co.. Ja muszę iść bo mama do mnie dzwoniła- oczywiście że to nie była prawda ale zrobiłbym wszystko żeby się "uwolnić" z tej sytuacji.

- Niee poczekaj poczekaj Lain.. - powiedział. Ja odwróciłem wzrok a on powiedział

- Patrz na mnie-

Więc popatrzyłem bo po prostu bardzo się go bałem..
A on co zrobił? Zbliżył swoją twarz tak że nasze nosy się wzajemnie dotykały i delikatnie mnie pocałował. Ja wyrwałem się z pocałunku i wykrzyczałem lekko zdenerwowany

- Co ty robisz?! -

- To co chciałem~ - odpowiedział uwodzicielskim głosem.

- Puszczaj mnie!! -

- Ojoj Lain Lain.. Nie ma takiej opcji- powiedział.

Usłyszałem szybkie kroki w moją stronę i okazało się ze to był Ethan. Ethan uderzył mocno Edwarda, chwycił mnie za rękę po czym zaczął ze mną biec. Jak wybiegliśmy ze szkoły to się zatrzymaliśmy.

- Coś ci się stało?-  zapytał zmartwionym głosem.

- Nie.. - odpowiedziałem.

- Na pewno? - zapytał ponownie.

- No... On mnie pocałował.. -
Odpowiedziałem ciszej.

- Że co?! - jego oczy  rozszerzyły się ze zdziwienia.

- No... Tak jakoś wyszło.. Ale ja go nie kocham bo go nie znam! - powiedziałem ze łzami w oczach. Ethan mnie odrazu przytulił i zaczął powoli gładzić moje włosy.

- Cii... Ciii.. Już spokojnie.. Jestem tu.. - powiedział troskliwym lecz zmartwionym głosem.
Ja poczułem jak czuje sie bardzo komfortowo przy nim i zacząłem szlochać.

- Cii.. Nie płacz Lain.. Ten idiota ci już nic nie zrobi.. Obiecuję-

Ja po paru minutach się uspokoiłem i poprosiłem żeby Ethan odprowadził mnie, więc poszliśmy. Jak dotarliśmy do drzwi od mojego domu to się zatrzymał i uśmiechnął

- Zadzwoń proszę do mnie.. Albo napisz.. Cokolwiek, Lain ja wiem że teraz czujesz się okropnie więc proszę napisz.. - powiedział martwiąc się o mnie.

- Mhm.. Napisze jak będę mieć ochotę.. - odpowiedziałem na jego prośbę.

- Okej.. A więc pa! Do zobaczenia jutro- powiedział po czym pomachał mi i odszedł.
Poraz pierwszy poczułem ciepło w sercu i uświadomiłem sobie że mam osobę z którą mogę podzielić się moimi uczuciami..

To koniec tego rozdziału!
Oczekujcie na dalsze losy Ethana i Laina.
                           ~od autorki

Zagubiony ChłopiecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz