Rozdział 1

57 6 3
                                    

''Tak, zrobię to...''

Lawendowa Gwiazda obudził się późno. Słońce już dawno wstało i wpadało do małej jaskini w której miał legowisko. Przeciągnął się i wychylił głowę. Klan wydawał się iskrzyć życiem w porze nowych liści. Zgrabnie zeskoczył ze skały w której spał i wpadł na piaszczystą ziemie.''Jezu, wskakiwanie i zeskakiwanie stąd to nie lada wyzwanie.'' - Pomyślał kocur - ''Przynajmniej jestem tam na pewno bezpieczny''.

Ruszył w stronę żłobka, gdy nagle jakby z nikąd pojawiła się przed nim postać  wysokiej kocicy.  

 -Witaj Lawendowa Gwiazdo - Powiedziała przyjaznym głosem - Późno dzisiaj wstałeś.                      

 -Wiem. - Oznajmił ponurym głosem; nienawidził gdy zaśpi lub się spóźni - Miałem po prostu...koszmar.... 

Nim starsza kotka mogła cokolwiek powiedzieć zasłonił jej pyszczek ogonem

- To nic takiego, tylko nikomu nie mów. - Szybko wymamrotał kocur. Nie chciał by klan miał jakieś podejrzenia do nowego przywódcy. Położył ogon z powrotem na dół - Idę do żłobka, zobaczyć jak się ma Żwirek. - Powiedział i odszedł bez słowa.

Lubił starszą kotkę; klan spotkał ją gdy dotarli na plażę. To dzięki niej mają większą wiedzę na temat ich nowego terytorium. Jednak nie był pewny czy może już jej powierzać swoje sny i sekrety. Nagle zadrżał. Przypomniało mu się jak Leszczynowa Gwiazda skoczyła przed niego i uratowała mu życie poświęcając swoje. ''Przestań o tym myśleć! To tylko przeszłość!''- Powiedział sobie kocur, ale i tak z westchnieniem spojrzał się niebieskie niebo.

'Żłobek' to z każdej strony otoczony skałami skrawek piasku który sprawdzał się wspaniale jako schronienie dla kociąt przed ptakami drapieżnymi, lub gdy wespnierz się na skały, dla całego klanu podczas powodzi. Gdy wszedł do żłobka, od razu przed jego łapami wylądowała szamiąca się mieszanka dwóch małych futerek.

- To nie fair! - Pisnął srebrny kocurek gdy Dzienka przerzuciła się na plecy i zaczęła pacać go łapami - Tak nie można!

- Tylko tak mówisz bo przegrywasz! Do tego kto ustalił taką zasadę? - Odparła mu starsza kotka

- Ja! Do tego... - Wichurek nie mógł dokończyć bo kotka przewaliła go na plecy.

Lawendowa Gwiazda zauważył, że Żwirek siedział cicho w kącie skały obserwując bawiące się kociaki. Gdy zauważył przywódce jego uszy od razu stanęły do góry.

- Lawendowa Gwiazdo! Wiesz kiedy będzie moja ceremonia mianowania na ucznia? - Ciche pytanie kocurka przerwało zabawę Wichurka i Dzienki którzy nagle zdali sobie sprawę z pobytu przywódcy.

- Poczekaj jeszcze do wysokiego słońca. Wtedy przyjdzie twój czas. - Odpowiedział spokojnie dorosły kocur.  

- Ja też chcę być już uczniem! - Pisnął gniewnie Wichurek - Albo od razu chcę zostać przywódcą klanu jak mój tata!

Lider spojrzał na małego kociaka. Pamiętał, że jego ojcem był Piaszczysta Gwiazda - poprzedni przywódca Klanu Bryzy, który zginął podczas Wielkiej  Katastrofy. Pamiętał również jak Aksamitna Gwiazda bezzwłocznie wyrzucił go ze swojego z klanu mówiąc '' Na pewno nie przeżyje podróży, jest za mały'', jednak wiedział, że na pewno chodziło mu o coś głębszego.

- Na to musisz jeszcze poczekać. Chociaż nie sądzę, że będziesz nikim ważnym. - Kocur końcówkę wymamrotał ciszej by wkurzający dzieciak jej nie usłyszał.

 - Kocur końcówkę wymamrotał ciszej by wkurzający dzieciak jej nie usłyszał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wojownicy: Wybrzeże i BryzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz