Czyli to jednak koniec...

64 2 5
                                    

Pov Zośka🎀:
Pierwsza Akcja,nie powiodła się.
Nie odbiliśmy Rudego,ale na drugiej, udało się.

-Nie strzelać do więźniarki,tam jest rudy!-Krzyknął Słoń.
Po jakimś czasie,wszyscy podeszli do więźniarki i wyciągnęliśmy rudego.

Gdy go wyciągaliśmy,pojękiwał z bólu,tak mi go żal..
-Au..-cicho mówił.
-Już dobrze, będzie dobrze Janek..
W drodze do domu,jeden z nas został postrzelony.
-Alek!-krzyknął któryś z chłopców
(Sory nie pamiętam kto krzyknął)
-Alek, został postrzelony..?-zapytał słabo.
-Niestety.. ale wyjdzie z tego, napewno-powiedziałem mu i lekko pogłaskałem go po ramieniu.
-au..-cicho jęknął.
-Daj bandaż -powiedziałem do kierowcy.

<<W domu Zośki🎀>>
-Połóżcie go na moje łóżko.-rozkazałem
-Mhm..-Mruknął cicho jeden z chłopców.
-Tadeusz..
Kucnąłem obok łóżka
-Nie mów nic, proszę..
-Pić..
-Dajcie wody
Powiedziałem.
Gdy tylko dostałem kubek z wodą do ręki, pomogłem rudemu się napić.

-Przyszedł lekarz.. pójdę otworzyć.
Gdy otworzyłem,w drzwiach faktycznie stał lekarz.
A w pokoju z Rudym siedziała jego matka i Dusia.

-Co cię boli synku?.-zapytała i uśmiechnęła się.
-Tylko ten palec, mamusiu -odparł i również się uśmiechnął.

Gdy wszedł lekarz ,matka rudego wstała od syna,a lekarz powiedział.
-Przepraszam państwa.-czyli chciał abyśmy wyszli z pokoju.
Ja przez chwilę stałem w framudze drzwi.

<<Po zbadaniu rudego🎀>>
Pov Zośka🎀:
Czekałem na informacje odnośnie stanu rudego.
Gdy lekarz wyszedł z pokoju odrazu zapytałem.
-Doktorze,co z nim?
-Stan krytyczny..
-Ja poczekam ile będzie trzeba.
-Pan mnie chyba nie zrozumiał.
-Nie,to Pan mnie nie zrozumiał,Rudy musi natychmiast jechać do szpitala i mieć operację.
-Ale..
-Proszę.
-Spróbuje..
-Dziękuje.

<<W dniu operacji🎀>>
Pov Zośka:
Dziś dzień operacji rudego, cholernie się tym stresuję,bardziej niż sam Janek.
Gdy prowadzili go na sale, mieliśmy ,,niesamowitego gościa,, Monię, dziewczynę rudego której nienawidze.

-DLACZEGO GO PRZEDE MNĄ UKRYWALISCIE?!-krzyknęła, próbując podbiec do łóżka w którym prowadzony jest rudy.
-Monia, spokojnie..rudy jedzie na operację, wszystko będzie dobrze..
-NIE!
-Monia,spokojnie!
I rudy wjechał na salę, boże, aż mi serce mocniej zabiło..

<<Na sali operacyjnej>>
Rudy leżał na stole operacyjnym,lekarz, pielęgniarki i reszta osób które są w sali w tym Tadeusz,nie wiedzieli że operacja jest już bez sensu,bo rudy i tak już nie żyje..
Doktor podszedł bliżej Janka, ponieważ zauważył że jego klatka,nie unosi się.
-Siostro,stetoskop.-Powiedział i natychmiastowo dostał to co chciał.

Sprawdził czy Rudy oddycha.
-Nie będzie operacji,nie musicie czekać..
-J-jak to?-zapytał Zawadzki.
-Pacjent nie żyje.
Pov Zośka 🎀:
Na salę wbiegła zrozpaczona Monia,gdy rozejrzała się wokół i zobaczyła mine każdego z nas.
Zrozumiała że,rudy.. że on nie żyje.
Podbiegła do łóżka i starała samą siebie przekonać że to tylko głupi żart,sen, że to nie dzieje się naprawdę.
Potrząsała nim, całowała, mówiła do niego.
I nic.
-Janek
-Januś
-Janeczku
-Wstajemy.. wstawaj..no dalej, Janek..
-Proszę wyjść z sali, już się Pani pożegnała,czas na Pana Tadeusza.
Monia wyszła i zostałem tylko ja,lekarz,i martwe ciało Janka.
-Dobrze,to ja wyjdę i niech Pan mnie zawoła jak się.. pożegna.
Lekarz również wyszedł z sali,a ja na moment usłyszałem rozpaczliwy płacz Trzcińskiej.

-Janku..tak żałuję że ci tego nie powiedziałem wcześniej,ale powiem to teraz z nadzieją że mnie usłyszysz.
Kocham cię, kochałem od początku,od misji małego sabotażu.
Od zawsze cię kochałem,i kochać będę nie ważne co się stanie,ja będę cię kochał.-I w tym momencie musnąłem jego zimne,blado fioletowe wargi.
-Obiecuje że się zobaczymy,ale nie mogę uwierzyć że to koniec...do zobaczenia Januś..

-----------------------------------------------------------
(577 słów)
Mam nadzieję że wam się podoba, może i nie jest za super,bo to moja pierwsza książka o czymś innym niż o ChZpb,interesuje się i Chzpb i kns(Kamienie na szaniec).
Więc mam nadzieję że dobrze przyjmujecie tą książkę.

~Miłego dnia słoneczka 🎀⭐

Rudy z wami😽

Rośka ★One Shoty★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz