Rozdział 19

349 12 0
                                    


Archer Vebil:

-Więc pokaż mi jak bardzo mnie nienawidzisz kwiatuszku-powiedziałem szeptem tuż przy jej wargach.

Od razu odnalazła moje wargi i wbiła w nie pocałunek który od razu oddałem. Była ode mnie dużo niższa co trochę nie było komfortowe w tej sytuacji więc moje ręce zsunęły się na tył jej ud, tak abym mógł bez problemu ją podnieść. Dziewczyna oplotła nogami moje ciało a ja zacząłem iść na ślepo do jej łóżka. Położyłem ją na nie i zawisłem nad nią. Raven podniosła ręce i zawiesiła je na moim karku w czasie gdy moje dłonie tworzyły własną ścieżkę po jej ciele. Poczułem jak jej oddech staje się coraz cięższy.

Ona była jak narkotyk który nie pozwalał mi się trzymać daleko od niej. Kiedy jestem przy niej moje wszystkie granice się zacierają a hamulce puszczają.

Zjechałem pocałunkami na jej żuchwę a następnie szyję, którą ssałem i podgryzałem a dziewczyna na odpowiedź wzdychała. Nagle poczułem jak dłonie brunetki zniżają się do krawędzi mojej koszulki a po chwili, wślizgują się pod nią. Jej ciepłe ręce na moim brzuchu kreślące własną ścieżkę i tempo coraz bardziej mnie napędzały aby zdjąć z niej wszystko.

Oderwałem się od szyi Raven i spojrzałem jej w oczy które otworzyła. Moja ręka również powędrowała pod jej koszulkę ale poczułem że nie ma stanika.

Mniej rzeczy do ściągania.

Dotknąłem ręką jej piersi i ścisnąłem na co ona westchnęła i zamknęła oczy. Przejechałem opuszkiem palca po jej brodawce a ona zadrżała pod wpływem mojego dotyku. Nie powiem że nie lubiłem tego jak na nią działam. Ale działam na nią w chuj mocno.

Zacząłem ściskać i pieścić jej piersi moimi dłońmi a ona cicho pojękiwała. Znów zetknąłem jej usta ze swoimi, poczułem jak się uśmiechnęła w moje usta co odwzajemniłem i również się uśmiechnąłem.

Nagle usłyszeliśmy... dzwonek telefonu.

-Odbierz-westchnęła pomiędzy pocałunkami.

Moje dłonie zjechały z jej piersi na talię którą ścisnęły. Na ten ruch pisnęła a ja słyszałem że dzwonek telefonu nadal nie ustawał.

-Archer odbierz ten jebany telefon-powiedziała odrywając się od moich ust.

Westchnąłem i sięgnąłem po urządzenie które leżało na szafce obok łóżka. Na wyświetlaczu widniała nazwa kontaktu „Matt".

-Serio..-przewróciłem oczami.

-Kto to?-zapytała podnosząc się do pozycji siedzącej.

-Matt-wraz z tymi słowami kliknąłem zieloną słuchawkę i przyłożyłem telefon do ucha.

-Archer przyjedź do opuszczonej fabryki zabawek. Jesteśmy tu wszyscy.-powiedział zadowolony.

Japierdole...

-Matt kurwa, to coś poważnego?-zapytałem lekko wkurwiony.

-Yyy no w sumie to nie.

I po prostu się rozłączyłem. Odłożyłem telefon na szafkę nocną.

-Co chciał?-zapytała.

-Nic poważnego-odpowiedziałem.

Przykucnąłem przy niej i ułożyłem ręce na jej udach przesuwając je wyżej. Jej oddech przyspieszył i stał się cięższy.

-Powiedz kiedy mam przestać-powiedziałem spoglądając na nią.

Pokiwała głową i przygryzła swoją dolną wargę.

Przerwało nam pukanie do drzwi.

-Kurde to mój tata-szepnęła.

Wstaliśmy i nagle znów zaczęła dziewczyna ponownie tego wieczoru wpychać mnie do szafy.

Raven pov:

Zamknęłam bruneta w szafie i otworzyłam drzwi od pokoju.

-Wszystko w porządku?-zapytał się mnie David (czyli tata).

-Yy tak? Czemu miałoby nie być?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

-Miałem wrażenie że z kimś rozmawiałaś-stwierdził.

-Nieee to tylko... filmik na YouTubie-machnęłam ręką.

Przymrużył oczy patrząc się na mnie a po chwili przeniósł wzrok na mój pokój.

-No okej. Jadę do pracy na chwilę mnie wzywają-powiedział.

-Dobrze to miłej pracy-powiedziałam

-Do zobaczenia!-odpowiedział i poszedł.

Zamknęłam drzwi i odetchnęłam a po chwili usłyszałam dźwięk zamykających się drzwi od domu.

-Możesz już wyjść Archer-powiedziałam uśmiechnięta.

Ponieważ nie usłyszałam żadnej odpowiedzi stwierdziłam że podejdę i otworzę szafę. Przesunęłam drzwi i nagle przed moimi oczami pojawił się brunet.

-Bu!-przestraszył mnie.

Wzdrygnęłam się i uderzyłam go z pięści w ramię na co się zaśmiał i usiadł na moje łóżko.

-Dzieciak-powiedziałam na niego.

-Ej już nie wspomnę kto tu jest młodszy.-wypomniał.

Przewróciłam oczami i usiadłam obok niego na łóżku. Nagle zaczęliśmy gadać o wszystkim co nam przyszło do głowy.

Aż do rana...

~~~

Achhh ciągle ktoś im przerywa co? Nadal się zastanawiam czy pisać tego typu rozdziały. Co wy na to?

Byłabym wdzięczna za zostawienie gwiazdki! 😘

Ride for Me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz