W kuchni przy blacie kuchennym stała męska omega kończąc robienie obiadu na rodzinne spotkanie. Przy stole w krzesełku siedziała malutka męska omega mająca wtedy dwa latka - całkowita kopia rodziców. Omega bawił się klocki postawionymi tam przez swojego rodzica. Maluch jest bardzo radosnym i grzewczym dzieckiem, nie sprawiającym rodzicom problemów. Choć to na jakie ziółko wyrośnie mają dowiedzieć się za kilka lat.
-Tata - mówi mały ciesząc się z widoku ojca cicho skradającego się w stronę drugiego rodzica.
-Tak Leo, tata za niedługo będzie - mówi omega z lekkim uśmiechem dalej się nie odwracając do syna - AA! - krzyczy zaskoczony gdy jego talię oplatają duże ramiona alfy, jego alfy - Eric… cholera jasna nie strasz mnie tak
-Przepraszam skarbie - przeprasza ze skruchą w głosie niebieskooki, po czym całuje męża. Odrywają się od siebie i śmieją gdy słyszą zadowolone okrzyki ich synka.
^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^
Po około godzinie do ich - zmienionego pół roku temu na mniejszy - domu zaczynają przychodzić goście. Pierwsi zjawiają się rodzice Erica. Babcia Monica od razu rusza w stronę wnuka by móc się z nim pobawić.
Dosłownie chwilę później do drzwi znów dzwoni dzwonek. Eric idzie otworzyć drzwi
-Hej stary - wita się z nim Matt niosąc dwa foteliki dla dzieci
-Hej - wita się alfa patrząc z uśmiechem na śpiące maluchy w nosidełkach - a Dalię gdzie żeś zgubił? - pyta gdy wchodzą do salonu
-Wyjmowała Trixie z auta i miła iść za mną - mówi zostawiając Tobias’a i Tariq’a na kanapie i leci sprawdzić co z jego żoną. Eric się śmieje z zachowania przyjaciela i poprawia dzieciaki a raczej nosidełka tak by nie spadły.
Gdy Matt wychodzi z domu minął się z Tais, która powoli weszła do domu. Przy zdejmowaniu kurtki i szala zatrzymała się na chwilę. W przedpokoju stoi komoda na której leżały zdjęcia, niektóre z nich wisiały nawet na ścianie ciągnącej się dalej. Dziewczyna za każdym razem jak jest w tym domu zatrzymuje się i patrzy chwilę na nie.
Kilka pierwszych przedstawiają zdjęcia Oscara albo Erica - choć więcej jest tych omegi. Później pojawiają się też zdjęcia Leo, gdy się uśmiecha, pierwsze kroki, czy zdjęcia z wakacji. Lecz później pojawiają się dwa zdjęcia które zawsze ja ruszają. Pierwsze jest czarno białe Michael'a, uśmiechniętego i wesołego tak jak wszyscy go pamiętają. A następne jest z dnia śmierci jej ukochanego. Zdjęcie które zrobił wtedy Oscar gdy ona siedzi z małym Leo na rękach a Michael leży nieprzytomny obok. Wie że obudziła się z uczuciami za późno, lecz co ma teraz zrobić?
Całuje swoje dwa palce i dotyka zdjęcia Michaela i idzie przywitać się z resztą czekającą na nią w głębi domu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Słów 421Tak to koniec.
Epilog to taki mały zalążek ich przyszłości. Wyobrażam to sobie w takim jasnym świetle w jakim wyobrażała sobie w "lidze samobójców" Harley Quinn swoje wymarzone życie z Jokerem. Dziwne porównanie wiem ale urocze... Chyba.
Wracając, serio mam nadzieję że się podobało wam te opowiadanie. I ci którzy tego jeszcze nie zrobili niech zajrzą do innych moich opowiadań. Wiem że większość z was jest tu przez to że to omegaversum (ja też jestem ich fanką więc wiem jak to działa - jest mało dobrych więc trzeba się łapać tego co jest). Ale jeśli jest tu ktoś dlatego że lubi yaoi to serio możecie coś dla siebie znaleźć.
Oczywiście już któryś raz zachęcam do zajrzenia na "backstage" bo trudno zacząć mi i pokazać wam jak to będzie działać bez komentarzy/pytań od was.
Teraz pewnie przez jakąś tam część osób z was wyczekiwany temat:
Nowe opowiadanie:
To tak problem jest taki że jeszcze nie skończyłam pisać. A nie chce wypuszczać i pisać jednocześnie (choć może zrobię mały wyjątek i jak będę z pięć czy dziesięć rozdziałów przed końcem to wam wypuszczę pierwszy rozdział). Nie wiem kiedy zacznę bo pisze teraz 28 rozdział, w rozpisce jestem na 38... I jeszcze jej nie skończyłam. Więc no powiem tyle, te opowiadanie będzie w cholerę długie. Więc jeżeli was ono ciekawi i myślicie - losie co ta Miriam znów wymyśliła - to zachęcam do zaobserwowania mnie bo serio nie wiem kiedy skończę a tak będziecie dostawać powiadomienia gdy będę coś nowego wrzucić. Prościej dla was, przyjemniej dla mnie (hehe).No to co
Do następnego kochani <33
Ps. Zastanawiam się czy w przyszłości nie stworzyć kontynuacje "szczęścia w nieszczęściu" co wy na to?

CZYTASZ
Szczęście w nieszczęściu
Roman pour AdolescentsLos który rzuca cały czas kłody pod nogi niewinnej nikomu omedze. Napad przez który poznał osobę z którą zostanie już na zawsze i zdobędzie mały skarb do kochania. Witajcie w opowieści o omedze która zdobyła szczęście przez nieszczęście.