Paweł poczuł zapach dobiegający z kuchni. Zaciekawiony przystanął przed kuchennym progiem. Dym i smród przypalonego mięsa wypełniał powietrze. Podeszła do niego Adrianna, kołysząc kusząco biodrami. Przeciągnęła się leniwie. Spojrzała na niego, a potem na kuchnię. Znał to spojrzenie. Zawsze przyprawiało go o gęsia skórkę.
Pamiętał ich pierwsze spotkanie. Od pierwszego wejrzenia zafascynowało go jej ciało i jej osobowość. Pamiętał nieśmiałe, ukradkowe spojrzenia i późniejsze coraz śmielsze pieszczoty. Pamiętał czas spędzany razem, wspólne poranki, wspólne wieczory, wspólne noce.
Teraz jednak co innego przykuwało jego uwagę.
Kolejny raz wciągnął intensywną woń w nozdrza.
- Jak ja to uwielbiam! - pomyślał i podrapał się nogą za uchem.