Hej Buterrs co tam? - Otworzyłem swoją szafkę i włożyłem do niej termos i jakies niepotrzebne zeszyty z plecaka.
- Hej Tweak, widziałeś Kenny'ego? Miał na mnie czekać, poprosiłem go o zeszyt z chemi i nie oddałem.
- Yyyh, chyba go widziałem jak szedł z kimś za sklep. - Butters niespodziewanie złapał mnie na ramiona.
- Chodzmy tam!! -
- GAH! Nie!! - Bałem się iść tam, nigdy tam nie byłem i nie zamierzałem.
- No błagam, błagam, proszę, proszę, proszę, bff moje. -
- ggh, no dobra.. - Poddałem się mimowolnie i przewróciłem oczami.
- JUPI. - Złapał mnie za rękę i wybiegliśmy z szkoły, czułem na sobie pełno spojrzeń.Jak wyszliśmy z budynku Butters mnie puścił i szliśmy już po woli.
- Ty idź pierwszy, ja sie cykam. - Stanąłem za nim i szedłem jakby nigdy nic, jakbym bywał tu codziennie, aby ukryc strach, zlapałem go jeszcze za nadgarstek, wrazie co!
- Spoko, chodź. - Po chwili go puściłem i poszlimy na wymierzone miejsce na tak zwaną palarnię, powtórzę, nigdy tu nie byłem i chyba nie chcę być.Wkroczyliśmy powoli na terytorium palarni, na początku nikogo nie było widać ale za towarem z sklepu bylo slychać głosy i widac cienie, podeszliśmy tam. Zobaczyłem jak Kenny pali dziwnie zawiniętego szluga a obok niego na murku siedzi jakiś chłopak z klasy przeciwnej. Craig czy jakoś tak, on też palił ale "normalnego papierosa".
- Hej Kenny przyniosłem ten zeszyt. -
Kenny zabral zeszyt i poczuchrał włosy mojego przyjaciela.
- Dzięki, masło. - Masło? Serio masło? Omijając masło, zauważyłem że chłopak z niebieska czapką wyglądał na troche zirytowanego nasza obecnością, zeskoczyl z murku i usiadl na zimna podłogę. Rozmowa z nim w ogóle się nie kleila, Butters gadal z Kennym o jakis pierdolach, ja stałem przerażony a Craig się nie odzywal.
- Zwijam się już. - Odpowiedział Craig i się na mnie spojrzał wstając. Przeszedł mnie lekki dreszcz nie wiem czemu, może przez to że się w niego wpatrywałem i on to cbyba zauważył... Chłopak rzucił niedopałek na beton i go zdeptał, odwrócił sie i poszedł sobie ocierając się o moje ramie, wychodząc z tak zwanej palarni na której nigdy nie miało mnie być.- Od kiedy trzymasz się z Craigem? - Zapytal Butters Kenny'ego.
- Nie wiem tak jakoś od niedawna, spotkaliśmy się za sklepem na starym parkingu i tak jakoś temat sie skleił. -
Cały czas się zamyślał i zastanawiał jakby kłamał, ale raczej mówił prawdę bo po co miałby kłamać.
- Ale ty masz czerwone oczy. - Stwierdziłem wpatrując się w Kenny'ego.
- Ej rzeczywiście. - Butters sie spojrzał na chłopaka.
- Myślicie ze zauważą? - Zachichotał lekko, chyba nie rozumie sytuacji w jakiej jest.
- Gha! Nie mam pojęcia, lepiej coś z tym zrób! - Odpowiedziałem mu zestresowany. Siedzieliśmy tu jeszcze tak z 15 minut aż w końcu zaczęliśmy powoli iść do szkoły.
- Omijając fakt ze jestemy na 100% spóźnieni to możemy miec kłopoty że byliśmy tam!! Umrzemy w więzieniu!- Wykrzyczałem załamany.
- Spoko luz, jestem tam pare razy dziennie nigdy mnie nie przyłapali bo tam nie chodzą. - Kenny objął mnie i Buttersa ramieniem.- Jaką mamy teraz lekcje? - Zapytałem.
- Chyba chemie.. - Powiedział Butters sprawdzając na telefonie. Na korytarzu było pusto, bardzo pusto.
- Nie opłaca się już iść słuchać jej ględzenia, chodźmy do szatni. - Powiedział Kenny i nawet nie chciał słyszeć naszych odpowiedzi tylko szedł prosto do szatni, a ja z blondynem za nim przyśpieszając tępa.Zbliżając się do tego pomieszczenia usłyszałem czyjeś głosy, troche się zestresowałem.
- Tam ktoś jest..- Wyszeptałem do przyjaciół.
- No iiiiiiiiiiii? - Kenny otworzył drzwi od szatni i weszliśmy, wchodziłem ostatni, dlatego ostatni sie zorientowałem że tutaj był Craig i jego kolega Clyde.
- Siema. - Kenny podniósł rękę przybijając piątkę z Clydem. Zamknąłem dzwi i usiadłem na ławkę na przeciwko Craiga, obok mnie usiadł Kenny.
- Z czego spierdalacie? - Zapytal Clyde.
- Z chemii. - Powiedziałem troche bardziej sie rozluźniając.
- My z histori miała być jebana kartkówka. Ta tępa dzida jest przyjebana w chuj!- Odpowiedział mi Clyde wyzywając nauczycielke, ja tam nawet ją lubię.
- Jebać. - Powiedział Craig, ocierając kolanem moje kolano, zrobił to chyba bez ogarnięcia że to zrobił.Nie wiem czemu ale znowu poczułem jakis dziwny dreszcz i sie spiełem.
- Co ty taki sztywny. - Zapytał Kenny.
- Gah! Nie, nie wiem? - Powiedziałem i odrazu poczułem kogos wzrok na sobie.
- Co ty takie dzwieki z siebie wydajesz i tak dziwnie głową? - Spytał prosto z mostu nikt inny jak Craig i pokazał o co mu chodzi drgając glowa.
- ... Już tak mam, tiki takie.- Powiedziałem i odwróciłem wzrok od chłopaka.- Jaki przegryw. - Zaśmiał się. Zmarszczyłem brwi, wkurzyłem się. On nie powinien się ze mnie śmiać!
- S-spadaj! - Powiedziałem. A on mi tylko pokazał środkowy palec.
- Zluzujcie, znacie się z 10 minut a już sobie skaczecie do gardeł. - Zaśmiał sie Kenny łapiąc mnie za ramię żebym sie uspokoił, a Craig skierował swojego środkowego palca w stronę Kennego, potem wziął obie dlonie i pokazywał w tym samym czasie mi i Kenny'emu, a on tylko westchnął.
- Możesz sobie tego palca w dupę w-wsadzić! - Powiedziałem, nie dam za wygraną!!
- Żebym zaraz tobie nie wsadził. -
- No z!- Nie dokończyłem bo Kenny przyłożył mi rękę do buzi, momentalnie się na niego spojrzałem.
- Zamknijcie mordy! - Zabrał rękę z mojej buzi i spoglądał raz na mnie raz na Craig'a
- Sam się zamknij! - Powiedzieliśmy w tym samym czasie. Chwile po tym spojrzeliśmy się na siebie z zdenerwowaniem. Już chciałem coś powiedzieć ale zabrzmiał dzwonek na przerwe, odrazu wstałem i zabrałem ze sobą Buttersa.Szliśmy w stronę naszej klasy.
- GAH!! Jak ja nie lubię tego całego Craig'a! - Złapałem się za włosy.
- Wredny jest trochę, ale wydaje się byc fajny. -
- TROCHE?! FAJNY!? GAAH! - Usiadłem na ławce pod klasą.
- Dobra, dobra, w ogóle nie jest fajny. - Butters usiadł obok mnie i podał mi moj termos z kawą.
- Co jak, skąd go wziąłeś?! - Złapałem za termos.
- Po drodze jak ty gadałeś jaki on jest zły i tak dalej to ja wzięłem kawę z twojej szafki.- Uśmiechnął się szeroko, czasami go podziwiam za to że jest caly czas tak pozytywnie nastawiony na wszystko i jeszcze szybko nawiązuje znajomości.
- Dzięki. - Opuściłem głowę i otworzyłem termos już chciałem nalać do kubeczka kawy ale zobaczyłem jak pani sprzątaczka krzyczy na kogoś w łazience.
- Na kogo ona sie drze? - Zapytał Butters a ja się bardziej przyjąłem.
Nie widziałem nic dlatego wstałem.
- Idę spojrzeć. Pilnuj plecaka-Poszedłem powoli w stronę łazienki minąłem się z sprzątaczka i wszedłem do łazienki.
To był Craig, chował do kieszeni mała buteleczke z jakimś płynem, a w ręku miał.. tego no, vape i wypuszczał dym z buzi, minęło może 5 minut od kiedy sie widzieliśmy a on już coś odjebał. O to ona miała pretensje..
- Znowu ty? Co się gapisz. - Powiedział wtedy się zczaiłem ze stoję w wejściu i się na niego patrze jak debil. Żeby nie było to podszedłem do zlewu i zacząłem myć ręce bez słowa.
- Nie odpowiesz mi? - Spytał z irytacją w głosie.
- Nie. - Powiedziałem krótko.
- Jeb się. - Pokazał mi środkowy palec, zobaczyłem to w odbiciu lustra. Odpowiedziałem mu tym samym i wyszedłem z łazienki kierując się do Buttersa.- To Craig, pani go przyłapała na paleniu. - Powiedziałem jakby to była normalna rzecz która się dzieję nonstop.
- Co za pół mózg, a mówił coś do ciebie? - Chwilę sie zastanawiałem co powiedzieć.
- Nie mówił nic. - Skłamałem, nie chcę żeby on się martwił że znowu się z nim "kłóciłem" jeżeli mozna to w ogóle nazwać kłótnią.
- W takim razie chodźmy na lekcje. - Powiedział mój przyjaciel i zabrał swoj plecak, zrobiłem to samo i weszliśmy do klasy.Mamy teraz polski, rozejrzałem się po klasie szukając miejsca. Gdy tylko zobaczyłem jedno odrazu zająłem miejsce dla mnie i Buttersa przy drugiej ławce od końca. Rozpakowalismy się i sluchalismy monotonnego gadania pani aż w końcu ktoś zaczął rozmowę.
- Na jakim kierunku jest Craig i Clyde, bo nie kojarzę. - Spytał Butters w moja strone i w strone Kenny'ego który siedział za nami a bardziej leżał ale gdy tylko uslyszal pytanie od Buttersa to podniósł głowę.
- 3 klasa i logistyka. - Odpowiedział szybko Kenny i spowrotem położył się na ławkę.
- A no rzeczywiście. - Dodał Butters i odwrócił się do tablicy. Czemu muszą gadac o nim, akurat o osobie z którą się nie polubiłem od pierwszego spotkania! Wkurwia mnie sam jego wygląd! Przez dwie klasy nie obchodzilo mnie kim on jest a teraz jak juz wiem to chciałbym wrócić do nie obchodzenia mnie.__________________
Przepraszam jeśli akcja dzieje sie za szybko, za bledy orto, jesli cos sie nie trzyma kupy. Mozecie mi pisac porady i poprawiac mnie na pv lub w kom🤍🤍
CZYTASZ
CREEK
FanfictionPalarnia za sklepem obok naszej szkoły, miejsce gdzie mnie w ogóle nie powinno być, może tak musiało być? Ta domowka? Kolejne miejsce gdzie nie powinno mnie być. I jeszcze ON. ⚠️Postacie niektóre mają trochę zmieniony charakter, są w szkole średnie...