Rozdział 20

345 9 0
                                    


***

Jesteśmy już na wyścigach i właśnie piję drugiego drinka bezalkoholowego. Siedziałam przy barze z Laurą i rozmawiałam o wszystkim. Laura piła alkohol więc była już lekko wstawiona, ale dało się z nią normalnie gadać.

-A ty powiedz mi, wy coś z Archerem teges?-zapytała mnie podejrzliwie.

Moje brwi wystrzeliły w kosmos teraz.

-Ja i Archer? Nie-ucięłam krótko.

-No weź, widzę jak się na ciebie patrzy.-zamarudziła-nawet teraz-szepnęła.

Zmarszczyłam brwi i powędrowałam wzrokiem po ludziach którzy byli w zasięgu mojego wzroku, aż nagle zobaczyłam bruneta który stał z Noah i Mattem przy ścianie i o czymś gadali. Archer wywiercał dziurę w moim ciele, a mnie przeszedł dreszcz po całej długości kręgosłupa. Od razy odwróciłam spojrzenie od bruneta i skierowałam na zawartość szklanki której już tak naprawdę nie było. Barman zabrał ode mnie szklankę uśmiechając się delikatnie.

-Ha! Jesteś cała czerwona!-powiedziała wskazując na mnie.

-Co?-dotknęłam rękami policzków i spojrzałam na Laurę która się ze mnie śmiała.

-Żartuje! Ale miałaś minę!-i po tych słowach dokończyła swój trunek.

-Idę tańczyć.-powiedziałam wstając ze stołka i idąc na parkiet pod bacznym spojrzeniem bruneta.

Posłałam mu uśmieszek i puściłam oczko idąc na środek parkietu. Gdy weszłam pomiędzy tańczących ludzi, sama zaczęłam wymyślać i wykonywać ruchy pod rytm piosenki. Jak byłam mała to tańczyłam i to dużo. Miałam wtedy dziewięć lat i tańczyłam przez około dwa lata. Później przerzuciłam się na samochody. Kręciły mnie auta, tak samo jak teraz. Moja mama dużo jeździła a ja razem z nią, wyjeżdżałyśmy sobie wieczorami pojeździć ciemnymi i pustymi ulicami miasta. Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie o tym i dalej zaczęłam tańczyć i kręcić biodrami pod rytm muzyki. Moje ręce szły od bioder ku górze i tą samą ścieżką na dół.

Nagle poczułam obce ręce na biodrach. Odwróciłam się i ujrzałam jakiegoś młodego chłopaka.

-Co ty robisz? Zostaw mnie-powiedziałam próbując zepchnąć jego ręce z mojego ciała.

Chłopak stawiał opór ale nadal nic się nie odzywał. Jego uścisk na moim ciele się wzmocnił.

-Zostaw! Puszczaj!-wyrywałam się.

Nagle poczułam jak nieznajomy zostaje ode mnie odepchnięty. Widzę Archera który przytrzymuje tego gościa i coś do niego mówi.

-Powiedziała żebyś puścił, czego nie zrozumiałeś?-zapytał ostro, nieznajomy nic nie odpowiedział-Słuchaj mnie, jeszcze raz ją dotkniesz a przysięgam że odetnę ci łapy. Zrozumiano?-nieznajomy pokiwał głową-Cieszy mnie to.

I puścił go, młody uciekł a Archer odwrócił się w moją stronę i podszedł.

-Nic ci nie jest?-zapytał zmartwiony.

-Nie, nic. Dzięki-powiedziałam.

-Chodź ze mną-powiedział.

A gdy ja otworzyłam usta chcąc coś powiedzieć to on po prostu pociągnął mnie za rękę. Po chwili znaleźliśmy się w garażu gdzie stał mustang cobra a obok czerwone porshe. Podeszłam do obydwu aut a o jedno się oparłam.

-Czemu dwa auta?-zapytałam

-Po mnie ściga się jeszcze Noah z jakimś typem-powiedział wzruszając ramionami-Ja jadę mustangiem.

Ride for Me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz