Rozdział 6.

152 15 2
                                    

Hejo! Jak tam wasze samopoczucie? Jak podobał się rozdział? Jutro też pojawi się rozdział, wiec wyczekujcie.

Mój instagram: amelialawenda twitter: Lavena_watt, czekam na Ciebie ;)


Noelle

Budzę się z uczuciem ciężkości w głowie i wrażeniem, że cała sypialnia obraca się wokół mnie. Zamykam oczy, próbując zahamować mdłości, ale nawet przez powieki czuję, jak świat wiruje. W ustach mam sucho jak na pustyni, a pulsujący ból w skroniach przypomina mi, że to drugi dzień z rzędu, kiedy obudziłam się na kacu.

Leżę na plecach, a sufit powoli przestaje się kręcić. Moje ciało jest ciężkie, zmęczone, jakbym cały dzień dźwigała na plecach ciężki plecak. Wdycham głęboko powietrze, które pachnie jak mieszanka perfum, piwa i czegoś, co przypomina przypalony popcorn. Czuję, jak moje serce powoli zaczyna bić miarowo, a ja zdaję sobie sprawę, że jestem w pokoju Maxa.

Obracam się na bok, z twarzą wtuloną w poduszkę, która pachnie jego zapachem — trochę jak tanie mydło i coś przypominającego miętowe gumy do żucia. W pokoju panuje półmrok, zasłony są zaciągnięte, a na stoliku nocnym piętrzą się puste puszki po piwie i plastikowe kubki. Co świadczy o tym, że po powrocie do domu musieliśmy kontynuować imprezę sami.

Spoglądam na Max'a. Jego nogi są rozciągnięte w moją stronę, a głowa znajduje się na końcu łóżka, wprost przy podłodze. Wygląda, jakby został wywrócony do góry nogami, z nogami w powietrzu, a jego twarz spoczywa na poduszce na samym końcu łóżka.

Próbuję nie wybuchnąć śmiechem, ale nie mogę się powstrzymać. Wygląda to jak scena z komedii — zupełnie absurdalnie rozciągnięty i nieporadny. Z jego nogami wystającymi w powietrzu, a twarzą przy ziemi. Chociaż nie rozumiem, jak w ogóle do tego doszło, to wszystko wydaje się tak śmieszne, że muszę zacisnąć wargi, żeby nie parsknąć głośno.

Patrzę na niego przez chwilę, starając się, by moje oczy nie błądziły w stronę jego nóg. I choć na początku czuję się nieco zakłopotana, potem przyzwyczajam się do tego obrazu, dziwnie znajomego w tym dziwnym, mało logicznym momencie. Jego ciało wykręcone w niezrozumiały sposób nie jest już takie zabawne. Zamiast tego czuję ciepło, które bije od niego, a jego spokojny oddech zaczyna uspokajać mój nieco przyspieszony puls.

Zaczynam się zastanawiać, jak do tego doszło. Co się właściwie wydarzyło wczoraj? W głowie mam pustkę, a myśli wciąż są rozmazane.

Z lekkim trudem podnoszę głowę, czując, jak każdy najmniejszy ruch przybliża mnie do katastrofy. Ból w głowie przybiera na sile, ale nie chcę się poddać. Co się stało? Muszę spróbować przypomnieć sobie coś z tej nocy.

- Max? - mówię, ledwo wymawiając słowo, próbując go obudzić. - Co... co się działo wczoraj?

Odpowiada mi tylko ciche chrapanie. Więc przynajmniej nie jestem jedyną osobą, która walczy z kacem. Zerkam na niego, starając się przypomnieć sobie cokolwiek. Wyciągam rękę, chcąc delikatnie go szturchnąć, ale i to wydaje się być zbyt wielkim wysiłkiem.

- Max! - mówię trochę głośniej, bo nie mogę się doczekać, żeby w końcu dowiedzieć się, co wydarzyło się wczoraj.

W końcu on otwiera jedno oko, patrzy na mnie przez chwilę, jakby zastanawiał się, czy to wciąż sen, i wydaje z siebie stłumiony jęk.

- Okej, to chyba nie jest dobry moment na takie pytania... - mówi z lekkim chrapliwym głosem. - Ale wiesz, co... Chyba... Chyba ta impreza była... -mówi cicho, przerywając na chwilę. – Wiesz co? Ja nic nie pamiętam.

Blissful SilenceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz