1.

1K 34 4
                                    










Uchyliłam lekko powieki gdy promienie Słońca zaczęły lekko mnie muskać po oczach, na moją twarz automatycznie wpłynął uśmiech

Znów jestem w domu!

Nie zrozumcie mnie źle Durango było piękne, poznałam tam wiele wspaniałych osób, moja mama zaczęła od nowa życie. Gdy miałam 7 lat moi rodzice podjęli decyzje o rozwodzie jednak w stosunku pokojowym co bardzo mnie cieszyło, miałam pełne prawo do kontaktu z tatą jak i nie musiałam wysłuchiwać niepotrzebnych kłótni czy ciągać się po sądach. Właśnie od razu po ich rozstaniu wraz z mama wyjechałam do Stanów jednak to w Hiszpanii był mój dom. Sam pomysł o wysłaniu mnie do taty wymyślił Sean, Partner mojej mamy. 45-latek przeprowadził ze mną wiele rozmów abym nie odebrała tego jako że chciał się mnie pozbyć, Był z wykształcenia psychologiem przez co dokładnie wiedział jak to tłumaczyć. Cieszyłam się szczęściem mojej mamy jednak z drugiej strony tęskniłam za domem z dwójką kochających się rodziców czy wspólnymi wieczorami jedząc razem popcorn, popijając herbatę i grając w najróżniejsze gdy. Kochałam tamte momenty, mimo to nie mogłam zarzucić nic mamie, starała się abym czuła się w tej sytuacji dobrze i abym zawsze pamiętała że ona jak i tata mnie kochają. 

Już po chwili zaczęło się lądowanie a ekscytacja rosła z minuty na minutę, z lotniska miał mnie odebrać Carlos, Dobry znajomy mojego taty jak i jeden z jego pracowników. Właściwie to poznali się dzięki mnie. W wieku 4 lat zaprzyjaźniłam się z synem Carlosa,Geo. Można by nawet ująć że byliśmy nierozłączni jednak gdy się wyprowadziłam nasz kontakt się urwał ale mimo tego Carl i tata wciąż go mieli, w momencie gdy Mesa stracił prace, mój ojciec przyszedł mu z pomocą i zatrudnił. Moje nogi po raz pierwszy od 8 lat stanęły na Hiszpańskiej ziemi ,a mój uśmiech się powiększył. Przyłożyłam sobie rękę do czoła aby mieć lepszy punkt widzenia i dokładnie wypatrzyć położenie Carlosa. Zaczęłam powoli kierować się przed siebie ciągnąc walizkę. Już po chwili zauważyłam wysokiego bruneta który na mój widok rozłożył ręce, szybko zerwałam się do biegu a z moich ust wydobył się lekki pisk. Nagle poczułam jak odrywam się od ziemi a po moich policzkach spływają ponownie łzy 

Znów w domu..

⁺˚⋆。°✩₊✩°。⋆˚⁺

- Opowiadaj jak w Stanach- zachęcił mnie mężczyzna gdy powoli kierowaliśmy się w stronę stadionu na którym obecnie mój tata przeprowadzał trening- Nowi znajomi? jak szkoła? może jakiś chłopak?

-Kilku znajomych znalazłam, w tym moje najlepsze przyjaciółki Ev i Nine- na wspomnienie o obu brunetkach poczułam lekki ból w klatce jednak zignorowałam to

Ma być nowy początek

-Um w szkole dobrze, nie miałam złych ocen raczej dużo czasu poświęcałam na naukę- dodałam po chwili- Co do chłopaka to nikogo nie miałam , wolałam się skupić na przyjaciółkach i bliskich

- Rozumiem Ross, tata ci mówił że będziesz mieć na razie nauczanie domowe?- zadał kolejne pytanie gdy powoli zaczął parkować przy stadionie, Kiwnęłam głową w odpowiedzi, osobiście nie popierałam tego pomysłu ale wszyscy stwierdzili że tak właśnie będzie lepiej - Dobrze, to tak tam masz drzwi główne - wskazał palcem na wielkie drzwi przed nami- tu masz kartę aby cię wpuścili- Biały plastik znalazł się w mojej dłoni a ja zaczęłam odpinać pasy- Ja w tym czasie odwiozę twoją walizkę a ty wrócisz z Xavi'm dobra?- zapytał na co pokazałam mu kciuk w górę a następnie zamknęłam drzwi i ruszyłam do środka. Tak jak mówił Carlos po przez kartę udało mi się wejść a do moich uszu dostał się dźwięk gwizdka i męskich głosów. Powoli ruszyłam w tamtą stronę a moim oczom ukazało się wielkie boisko z kilkoma ławkami, wielkimi trybunami i idealnie skoszoną trawą. Przy jednej z bramek stał chłopak który przymierzał się do strzału a po chwili perfekcyjnie go oddał za co dostał pochwałę od trenera , Chłopak odwrócił się w moją stronę jakby dokładnie wiedział że tam stoję a nasze spojrzenia się złapały, nie mogłam oderwać wzroku od tych czekoladowych tęczówek, chłopak z resztą podobnie zapatrzył się w moje. Nie wiem ile tam staliśmy patrząc na siebie

Minutę, może kilka a może całą wieczność

W szybkim tępię się otrząsnęłam po czym skierowałam wzrok na stojącego blisko mnie mężczyznę, mimo to i tak czułam wzrok bruneta na sobie, nie zamierzał przestać skanować mnie wzrokiem, podziwiał mnie jak dzieło sztuki pomimo iż nim nie byłam, Z resztą nie było tu co podziwiać więc na co on patrzył?

- Cześć tato

⁺˚⋆。°✩₊✩°。⋆˚⁺

Cześć piękności moje!

przepraszam że rozdział tak późno ale robie prezent na urodziny mojej przyjaciółki i siedzę nad tym juz  3 wieczór

Mam nadzieje że się wam podoba!

Piszcie koniecznie co sądzicie!

Miłego dnia- nocy<3333

HASTA EL FINAL LAMINA YAMALOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz