Miłego czytania!❤️ #liarswattpad
Pov's Madeline:
10.10.2015 rok...
Grzebałam w skórkach od paznokci od dobrych dziesięciu minut. Wzrok wlepiałam w wskazówkę zegara, która tykała w powolnym tempie. Każda sekunda była utrapieniem. Moje ciało było spięte w nienaturalny sposób, nie umiałam się rozluźnić, a krzesło pokryte metalem tylko mi to utrudniało. Czułam na sobie oceniający wzrok, który mnie przytłaczał. Sprawiał, że zaczynałam wierzyć, że wcale nie jestem ofiarą, a winowajcą.
Westchnęłam, gdy drzwi charakterystycznie skrzypnęły przy otwieraniu. W ich progu zjawił się mężczyzna w idealnie skrojonym garniturze oraz z surowym wyrazem twarzy. Zacisnęłam zimne palce wokół swoich ud i spuściłam na nie swój wzrok.
– Dzień dobry – odezwał się ciężkim głosem, podając sztywno dłoń dyrektorowi.
– Witam, Panie West – odpowiedział, odwzajemniając uścisk.
Kątem oka spojrzałam na dyrektora placówki, do której uczęszczam. Splecione ręce przycisnął do swojej piersi i krążył spojrzeniem między mną, a tatą. Jego garnitur również perfekcyjnie przylegał do ciała, a brak zarostu i zaczesane włosy na żel, sprawiały wrażenie osoby zadbanej.
– To kolejny incydent, proszę pana – zaczął, a ja na moment przymknęłam ciążące powieki.
Atmosfera między nami zagęszczała się z każdym kolejnym oddechem.
– Madeline? – zapytał delikatnie tata, uniosłam na niego swój wzrok. – Czy ten chłopak znów zrobił ci krzywdę? – Oczy Gabriela błyszczały żalem, który skrywał za maską obojętnej miny.
– Nie. – Mój głos zadrżał, kurwa!
– W takim razie, wytłumacz mi proszę dlaczego twoje ramię przybiera sino-fioletowy odcień? A wokół twoich nadgarstków odbijają się ślady odciśniętych palców? – mówił przejęty.
Pokręciłam przecząco głową, czując jak palące łzy podchodzą mi do oczu.
– Wywróciłam się na zajęciach, gdy grałyśmy w koszykówkę. – Wymyśliłam na poczekaniu.
– Chcemy ci jedynie pomóc – odezwał się dyrektor, a ja stłumiłam śmiech. Pierdolenie.
– Nikt mnie nie skrzywdził – wysyczałam przez zaciśnięte zęby. – Ile razy mogę powtarzać to samo? – To było kłamstwo, rzecz jasna. Ale to wolałam zachować dla siebie, nie potrzebowałam ich pomocy.
– Przestań go wreszcie kryć, dziecko – irytował się mężczyzna zajmujący krzesło, tuż obok mnie.
– Nikogo nie kryje, do cholery!
– Słownictwo i skończ kłamać.
– Nie kłamie! To nie był on.
– To kto, jeśli nie on? – Przyłożył palec do swojej skroni i powoli ją masował. – No kto?
– Wywróciłam się, już mówiłam. – Zęby zastukały mi o siebie.
Tata głęboko westchnął i przesunął krzesło tak, że teraz siedzieliśmy przodem do siebie.
– Uważasz, że – złapał za mój nadgarstek zważając na to, żeby nie dotknąć śladów – to jest ślad po upadku? Masz mnie za głupca, Madeline?
Czułam pieprzoną bezsilność. Odchyliłam głowę do tyłu, tracąc kontakt wzrokowy.
– Wnoszę oskarżenie.
CZYTASZ
Broken Liars +18
Romance"Każdy z nas potrzebuje sekretnego życia." Osiemnastoletnia Madeline West uchodzi za dziewczynę, która nie boi się wyrazić swojego zdania, a tym bardziej zwrócić uwagi. Pewnego wieczoru w zasięg jej wzroku wpada grupa trzech mężczyzn demolująca s...