39

53 8 2
                                    

Wyszłam z łóżka, zostawiając śpiącego Jeongguk i poszłam pod prysznic, żeby przygotować się do pracy. Przechodząc przez próg poczułam jak kręci mi się w głowie, przez, co zatrzymałam się i oparłam o ścianę. Po chwili wszystko ustąpiło jednak ostatnio zaczęłam czuć się coraz gorzej. Staram się, aby Jeongguk niczego nie zauważył jednak wszystko zaczyna się nasilać.

Ostatni raz przed wyjściem przeglądałam się w lustrze, kiedy mężczyzna zaszedł mnie od tyłu i objął moją talię.

JK-Wyglądasz pięknie. Nie musisz się co chwilę przeglądać.

– Nie do końca…

JK-Obiecaj, że nie będziesz się przeforsowywać i na lunch wracamy już do domu.

– Oczywiście.

Chciałam pójść naprzód, ale ten mnie przytrzymał.

JK-Hana mówię poważnie, jeżeli nie opuścisz biura po pięciu godzinach pracy wyniosę Cię stamtąd na rękach.

Zrobiłam obrót, zbliżając się do jego ust, po czym złożyłam na nich delikatny pocałunek. Musiałam uśpić jego czujność.

– Jeongguk nie przynudzaj tak bardzo, proszę.

Pociągnęłam mężczyznę za rękę i wyszliśmy z domu, zjeżdżając windą na parking.

Przez cały czas doglądałem Hany, przez co nie mogłem  skupić się na pracy. Firma nieupadła pod naszą nieobecność jednak Hana doszukała się wielu nieprawidłowości. Domyślałem się, że trudno mi będzie ją stąd wyciągnąć.

Jimin-Puk, puk…

Spojrzałem na drzwi w progu których stanął przyjaciel.

Jimin-Możemy pogadać?

Kiwnąłem głową, po czym wszedł i zamykając za sobą drzwi usiadł na krześle.

Jimin-Kiedy Hana zaczyna leczenie?

JK-Jej ojciec ciągle załatwią formalności…

Jimin-Jej ojcie, jakie formalności ?

Milczałem, myśląc, czy powiedzieć mu prawdę, ale komu, jak nie jemu ?

Ciśnienie mi się podniosło, przypominając sobie rozmowę z profesorem.

JK-Facet nie chciał ze mną gadać. Musiałem zaangażować ojca Hany, a ten musiał przedstawić zyski firmy...

Jimin-Po co ?

JK- Ojciec odda mu swoje udziały za leczenie Hany.

Nastała cisza.

Jimin-O czym Ty mówisz ?

JK-Facet zażądał firmy za wprowadzenie jej do terapii …

Mężczyzna zadrwił.

Jimin-Możesz mówić jaśniej ?

JK-Jaśniej ? Facet opracował skuteczne leczenie nowotworu za co chce się ustawić w życiu.

Jimin-Żartujesz ?

JK-Nie i dziób na kłódkę. Hana nie może się o tym dowiedzieć, bo inaczej nie podda się leczeniu…

Jimin-Nie wierze w to, co mówisz ? Uczony, który mógłby uratować miliony ludzi chce najpierw firmę?

JK-Dokładnie tak. Jego leczenie jest ściśle tajne i Hana byłaby dopiero czwartą osobą, która się temu podda…

Jimin-Nie boisz się ?

JK-Czy się nie boję ? Drże o nią człowieku, ale co mam robić, patrzeć jak umiera ?

Jimin-Co jeżeli to kłamstwo ?

JK-Facet dostanie wszystko dopiero, gdy leczenie faktycznie zadziała…

Jimin-A jeżeli nie zadziała, bądź Hanię się pogorszy ?

JK-Jimin Hana umiera, co może stać się gorszego ?

Nastała cisza, po czym obaj wróciliśmy do pracy.

Jeongguk stał nade mną, poganiając, żebym wracała do domu. Niestety pracownicy nie popisali się pod moją nieobecność.

Eun-Może już skończysz ?

Podniosłam wzrok znad papierów.

– Ty też ?

Eun-Hana…

– Hm ?

Zauważyłam, że dziewczynę coś męczy.

– No mów…

Eun-Słyszałaś ?

– O czym ?

Eun-Ludzie gadają, że bardzo źle wyglądasz i dyskutują między sobą, wróżąc Ci ciążę.

Poczułam gorący przypływ ciepła. Dlaczego to mnie zabolało ? Nigdy nie pragnęłam być matką, ale teraz ?

Spojrzałam w stronę bruneta.

– Chciałabym móc mu dać pełną rodzinę…

Eun-Wyzdrowiejesz… zobaczysz.

– Eun Chciałabym, żebyś, chociaż Ty podchodziła racjonalnie do tematu. Umieram. Nierób sobie nadziei, bo lekarze dają mi dziesięć procent szans. W każdej chwili mogę odejść…

W oczach dziewczyny zebrały się łzy.

Eun-Nie mów tak…

– Eun to rzeczywistość, a teraz proszę zostaw mnie, bo Jeongguk zaraz wyciągnie mnie stąd siłą i nici z mojej pracy.

Eun-Jak możesz być dla mnie tak surowa ?

– Mogę. Daj mi pracować.

Kobieta wyszła niechętnie.

Moja relacja z Eun była specyficzna. Była moją przyjaciółką, ale też prawą ręka w pracy. To właśnie jej zwierzyłam się ze swoich sekretów w pełni ufając.

Królowa LoduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz