👑 27 👑

102 4 8
                                    

Czerwiec, A.D. 1389
Wawel

Zawisza postawił przed nim kubek z piwem, rozsiadł się wygodnie na krześle i wbił w niego wyczekujące spojrzenie. Litwin upił łyk, całkowicie niezrażony postawą rycerza. Wiedział, że nic mu nie grozi, ale musiał przy tym uważać, żeby nie przeholować. W końcu odchrząknął i odstawił kubek.

- Nie mam sprawy do księżnej - powiedział - Ale tak, jestem tutaj z jej powodu.

Na Zawiszy nie zrobiło to żadnego wrażenia. Uniósł tylko brew, oczekując dokładnych wyjaśnień.

- Szukam jej - wyjawił - Zadowolony?

Pokręcił głową.

- Jesteśmy w tej samej sytuacji - kontynuował - Ja nie wiem, czy mogę ci ufać, więc nie mogę powiedzieć za dużo, tak samo ty mi nie ufasz i nie chcesz mówić - rozłożył ręce.

Zawisza westchnął, w duchu przyznając mu rację za trafne dedukcje.

- Ruta miała powody, by cię o coś podejrzewać?

- Ruta?

- Odpowiadaj na pytania - warknął ostrzegawczo.

- Nie - odparł.

- Działasz na czyjeś zlecenie?

Wzruszył ramionami. Rycerz stracił cierpliwość i pochylił się nad stołem.

- Albo zaczniesz ze mną rozmawiać jak rycerz z rycerzem albo poślę cię na tortury i sam król się dowie, że tu jesteś.

- Król nic nie wie? - zdziwił się - Nie jesteś jego pieskiem na posyłki?

Srogie spojrzenie świadczyło o ostatnim, niemym ostrzeżeniu, więc Sirputis uniósł dłonie w obronnym geście. Zawisza powoli wrócił na swoje miejsce.

- Jeśli martwiłeś się tylko tym, że ta sprawa trafi do króla, to powinieneś być spokojny - odezwał się - Chyba, że mam powody, by go kłopotać?

- Królowi zostawmy królowanie.

Rycerz skinął głową. Sirputis zebrał się w sobie, podbudowany, że trafił akurat na takiego człowieka. Mogło się okazać, że zdobędzie takie informacje, o których nawet wielkiemu księciu się nie śniło, gdy posyłał go na tę misję.

- Przysłał mnie wielki książę - wyjaśnił - Mam zbierać informacje o księżnej i posyłać do Wilna.

Jeśli zaskoczyło to Polaka, to bojar musiał mu oddać, że świetnie to zamaskował.

- W jakim celu?

- Tego nie wiem. Ale mam pewne podejrzenia. I myślę, że tobie, panie rycerzu, również się nasunęły.

- Owszem - odpowiedział - I nie wiem, czy w takim wypadku mogę cię wypuścić.

***

Wiedza, którą pozyskał od bojara była mu ciężarem i nie podobało mu się, że to właśnie jemu przypadło strzeżenie tej tajemnicy. Z drugiej jednak strony lepiej, że trafiło na niego, niż kogoś, kto był "pieskiem na posyłki króla". Mierziło go to niesamowicie, a nie miał z kim o tym porozmawiać. Wszyscy na Wawelu byli wątpliwej moralności i każdy mógł wykorzystać tę wiedzę, by wspiąć się po szczeblach kariery, tym samym podpisując na księżną wyrok. Ją też obwiniał. Każdego obwiniał o tę sytuację. Rozważał dokładnie wszystkie rozwiązania, nawet przez chwilę przeszło mu przez myśl, by spróbować podpytać się królowej o pewne kwestie, ale zaraz to odrzucił, bo ta na pewno zaczęłaby dociekać i cały plan legnąłby w gruzach. Dlaczego zależało mu, by zamiary wielkiego księcia pozostały tajemnicą? Tego też nie potrafił wyjaśnić. Snuł się tak po Wawelu, aż trafił na Wojciecha.

Jej przeszłość... Ich przyszłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz