Czerwiec, A.D. 1389
WawelZawisza postawił przed nim kubek z piwem, rozsiadł się wygodnie na krześle i wbił w niego wyczekujące spojrzenie. Litwin upił łyk, całkowicie niezrażony postawą rycerza. Wiedział, że nic mu nie grozi, ale musiał przy tym uważać, żeby nie przeholować. W końcu odchrząknął i odstawił kubek.
- Nie mam sprawy do księżnej - powiedział - Ale tak, jestem tutaj z jej powodu.
Na Zawiszy nie zrobiło to żadnego wrażenia. Uniósł tylko brew, oczekując dokładnych wyjaśnień.
- Szukam jej - wyjawił - Zadowolony?
Pokręcił głową.
- Jesteśmy w tej samej sytuacji - kontynuował - Ja nie wiem, czy mogę ci ufać, więc nie mogę powiedzieć za dużo, tak samo ty mi nie ufasz i nie chcesz mówić - rozłożył ręce.
Zawisza westchnął, w duchu przyznając mu rację za trafne dedukcje.
- Ruta miała powody, by cię o coś podejrzewać?
- Ruta?
- Odpowiadaj na pytania - warknął ostrzegawczo.
- Nie - odparł.
- Działasz na czyjeś zlecenie?
Wzruszył ramionami. Rycerz stracił cierpliwość i pochylił się nad stołem.
- Albo zaczniesz ze mną rozmawiać jak rycerz z rycerzem albo poślę cię na tortury i sam król się dowie, że tu jesteś.
- Król nic nie wie? - zdziwił się - Nie jesteś jego pieskiem na posyłki?
Srogie spojrzenie świadczyło o ostatnim, niemym ostrzeżeniu, więc Sirputis uniósł dłonie w obronnym geście. Zawisza powoli wrócił na swoje miejsce.
- Jeśli martwiłeś się tylko tym, że ta sprawa trafi do króla, to powinieneś być spokojny - odezwał się - Chyba, że mam powody, by go kłopotać?
- Królowi zostawmy królowanie.
Rycerz skinął głową. Sirputis zebrał się w sobie, podbudowany, że trafił akurat na takiego człowieka. Mogło się okazać, że zdobędzie takie informacje, o których nawet wielkiemu księciu się nie śniło, gdy posyłał go na tę misję.
- Przysłał mnie wielki książę - wyjaśnił - Mam zbierać informacje o księżnej i posyłać do Wilna.
Jeśli zaskoczyło to Polaka, to bojar musiał mu oddać, że świetnie to zamaskował.
- W jakim celu?
- Tego nie wiem. Ale mam pewne podejrzenia. I myślę, że tobie, panie rycerzu, również się nasunęły.
- Owszem - odpowiedział - I nie wiem, czy w takim wypadku mogę cię wypuścić.
***
Wiedza, którą pozyskał od bojara była mu ciężarem i nie podobało mu się, że to właśnie jemu przypadło strzeżenie tej tajemnicy. Z drugiej jednak strony lepiej, że trafiło na niego, niż kogoś, kto był "pieskiem na posyłki króla". Mierziło go to niesamowicie, a nie miał z kim o tym porozmawiać. Wszyscy na Wawelu byli wątpliwej moralności i każdy mógł wykorzystać tę wiedzę, by wspiąć się po szczeblach kariery, tym samym podpisując na księżną wyrok. Ją też obwiniał. Każdego obwiniał o tę sytuację. Rozważał dokładnie wszystkie rozwiązania, nawet przez chwilę przeszło mu przez myśl, by spróbować podpytać się królowej o pewne kwestie, ale zaraz to odrzucił, bo ta na pewno zaczęłaby dociekać i cały plan legnąłby w gruzach. Dlaczego zależało mu, by zamiary wielkiego księcia pozostały tajemnicą? Tego też nie potrafił wyjaśnić. Snuł się tak po Wawelu, aż trafił na Wojciecha.
CZYTASZ
Jej przeszłość... Ich przyszłość
Fanfic👑 Królowie są Bożymi pomazańcami, ale też popełniają ludzkie błędy... 💔 Zaufanie skrzywdzonej kobiety jest cenniejsze, niż najdroższe złoto... ✨ Nie masz patrzeć na świat tak, by widzieć tylko ją. Musisz patrzeć dalej. A najlepiej, gdybyście pat...