41

193 13 33
                                    

Położyłam Iwonę na kanapie, dziewczyna nawet się nie obudziła. Zwinęła się w kłębek i przytuliła do poduszki.

Szybko przebrałam się w wygodne dzwony i bluzę od Jake'a. Włączyłam telefon.

Hope: Jake?

Hope: Mam trop

Czekałam tylko minutę.

*Jake jest online*

Jake: To wspaniale.

Jake: Co dokładnie?

Hope: Rozmawiałam z Thomasem

Jake: Hope!

Hope: Nie robił nic takiego, kupował marihuanę dla swojej mamy

Hope: Miała raka

Hope: Dawid Wachowiak niedawno się do niego odezwał

Jake: Co?

Hope: Poprosił o zniszczenie jakiejś teczki

Hope: Jake, to może być to, co zostało zabrane z domu Wachowiaka!

Hope: Może naprawdę mamy szansę go znaleźć

Jake: Myślisz, że ktoś podszywał się pod Wachowiaka?

Hope: Konkretnie ta osoba, która chciała cię zabić

Hope: Thomas za osiem minut będzie pod moim blokiem

Hope: Przyjdziesz?

Jake: Oczywiście.

Jake: :)

*Jake jest offline*

Narzuciłam kurtkę i zbiegłam na dół. Sześć minut później podeszła do mnie postać w czarnej bluzie.

— Jake! — Radośnie wskoczyłam na niego i objęłam go nogami.

— Hope! — Zachwiał się, ale utrzymał równowagę. — Też dobrze cię widzieć.

Jasnoniebieski Volkswagen Golf podjechał i zatrąbił. Zeskoczyłam na ziemię. Thomas otworzył nam drzwi, a my weszliśmy do środka.

— Jake jedzie z nami? — spytał chłopak, wycofując.

— Tak — potwierdziłam, zapinając pasy. — Gdzie jedziemy?

— Do starego magazynu za Duskwood — odparł Thomas. — Nie funkcjonuje od dawna, nie ma go już na mapie.

Siedziałam w napięciu na tylnym siedzeniu i wyglądałam przez okno. Skręciliśmy w lewo, za nami została biblioteka. Thomas objechał kościół i wyjechał z miasta. Przez dłuższy czas jechaliśmy leśną drogą. Minęliśmy zjazd do domu Michaela Hansona, niedługo później do Grimrock. Thomas skręcił w prawo. Na horyzoncie dostrzegłam duży, szary budynek.

Thomas zaparkował przed nim i odblokował drzwi. Gdy wysiadałam, zatrzymałam się na chwilę.

— Thomas. — Chłopak spojrzał na mnie, a ja uśmiechnęłam się do niego. — Dziękuję.

Odwzajemnił uśmiech.

— Nie ma za co.

Wysiadłam i spojrzałam na magazyn. Wzięłam głęboki oddech, zamknęłam drzwi i ruszyłam w jego stronę.

Gdy obeszłam samochód, Jake znalazł się obok mnie i dalej szliśmy ramię w ramię.

— Myślisz, że ta teczka nadal tam jest? — spytałam, by przerwać pełną oczekiwania ciszę.

Duskwood. When game turns real // Jake x MCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz