Siedziałam sobie z Lukasem w jego piwnicy i piliśmy jakieś stare wino. Przyjaciel nie za bardzo rozumiał, dlaczego i on nie może porozmawiać z Hope, ale zgoniłam wszystko na Pajaca.
Nie dodawałam, że pasuje mi, iż siostra spędzi trochę czasu tylko ze swoim lubym i może tak jakoś bardziej się do niego przekona.
- Dlaczego ona tak bardzo się go słucha? - zastanawiał się Luke. Chodziło mu oczywiście o związek mojej bliźniaczki i Asha.
- Ona już taka jest. Na początku pewnie jej imponował tym, jak się o nią starał i dbał, a teraz, gdy przestał, to ona nie potrafi sobie z tym poradzić i nie umie wyplątać się z tej relacji.
- Jest za dobra dla niego – Preston pokręcił głową i dolał mi wina.
- Nie mogę się za bardzo ujebać, bo w poniedziałek po szkole czekają mnie badania antydopingowe i muszę być w formie – dodałam, ale po kieliszek sięgnęłam. Wybrał białe, w miarę dobre, a ja uraz miałam jedynie do czerwonego. To, które serwował, wchodziło jak woda.
- Znowu cię badają?
- Niestety. Po tym, co było we wrześniu Henry wymusił, żeby pobierano ode mnie próbki w gabinecie lekarskim, a do tego zażyczył sobie osobiście przy tym być, także jadę z nim. Mamy się zgłosić do punktu pobrań na Oakland Ave.
- To niedaleko Zoo. Nie wydaje mi się, żeby tam były jakieś budynki użyteczności publicznej. To raczej zwykła ulica z domami... no wiesz o czym mówię.
- Ten punkt pobrań jest bardzo mały i właśnie w takim miejscu na uboczu, bo czasem przyjeżdżają tam naprawdę znani sportowcy i oni życzą sobie, aby wszystko odbywało się dyskretnie – uśmiechnęłam się do Lukasa – w moim przypadku dyskretnie to ja, ojciec, Penny i pewnie jeszcze z jeden ochroniarz. Do tego pielęgniarka i ktoś z Komisji, aby poświadczyć, iż badania są ważne.
- Wirian też z tobą jedzie?
- Niestety nie może, bo ma zaliczenie czegoś tam związanego z mechaniką i Katia umówiła ich na dziś. Także on chyba nawet w tym momencie jest badany.
Oparłam się wygodniej o przyjaciela, a on objął mnie ramieniem. Jeszcze do niedawna nie lubiłam, jak ktoś oprócz Wiriana mnie dotykał, a teraz... wchodziłam na nowy level w naszym friendshipie.
- Dlaczego tak często was badają? A do tego nie tylko w trakcie zawodów, ale i tak po prostu? - zainteresował się Preston.
- Takie mają prawo. Mogą nas badać i podczas zawodów, a także podczas treningów. We wrześniu... mnie nie zbadali, bo sam wiesz, jak to się skończyło. Potem dali mi spokój, gdyż bali się ojca i armii adwokatów, ale w końcu nadszedł taki moment, że muszą zbadać i mnie. Nie martw się – pocieszyłam go – Henry sprawdził, personel, więc wiem, kto tam pracuje. To naprawdę niewielki punkt pobrań: jest tylko recepcjonistka i pielęgniarka, dwie kobiety, a do tego to starsze panie. Zadzwonię potem do Wiriana i zapytam go o szczegóły.
Sama miałam delikatne obawy przed badaniem, bo jednak Fabio nie dawał o sobie zapomnieć. Moja terapeutka zarabiała na mnie fortunę.
Wieczorem skontaktowałam się z partnerem i wypytałam o pobranie:
- Dwie babcie tam siedzą, jedna zapisuje wszystko i przyjmuje dokumenty, a druga pobiera krew. Facet z komisji wpadł na ostatnią chwilę i tak jak zwykle przyglądał się całej procedurze. Byłem tam może z piętnaście minut? Na pewno nie dłużej – pocieszał mnie Wirian.
- Czyli wszystko okej? - musiałam się upewnić.
- Pewnie. Pielęgniarce trochę drży ręka, ale raczej trafia, tam, gdzie powinna – zażartował, więc go zjebałam, za straszenie mnie. Wiedział, iż nie przepadałam za igłami i z tego powodu zawsze zamykałam oczy, gdy byłam w studiu tatuażu.
CZYTASZ
Hope and Holly część 2 [16+] ZAKOŃCZONE
Novela JuvenilObiecałam tacie, że zawsze będę chronić siostrę, a jej przyrzekłam, że nic nas nigdy nie rozdzieli, że zawsze będziemy razem. Od samego początku byłyśmy razem. Nikt nie znał mnie tak, jak ona. Nikt nie znał jej tak, jak ja. Życie potrafi być zaskak...