58 Od początku wiedziałem, że muszę cię mieć pov: Holly

356 12 81
                                    

Siedziałam sobie z Lukasem w jego piwnicy i piliśmy jakieś stare wino. Przyjaciel nie za bardzo rozumiał, dlaczego i on nie może porozmawiać z Hope, ale zgoniłam wszystko na Pajaca.

 Nie dodawałam, że pasuje mi, iż siostra spędzi trochę czasu tylko ze swoim lubym i może tak jakoś bardziej się do niego przekona.

- Dlaczego ona tak bardzo się go słucha? - zastanawiał się Luke. Chodziło mu oczywiście o związek mojej bliźniaczki i Asha.

- Ona już taka jest. Na początku pewnie jej imponował tym, jak się o nią starał i dbał, a teraz, gdy przestał, to ona nie potrafi sobie z tym poradzić i nie umie wyplątać się z tej relacji.

- Jest za dobra dla niego – Preston pokręcił głową i dolał mi wina.

- Nie mogę się za bardzo ujebać, bo w poniedziałek po szkole czekają mnie badania antydopingowe i muszę być w formie – dodałam, ale po kieliszek sięgnęłam. Wybrał białe, w miarę dobre, a ja uraz miałam jedynie do czerwonego. To, które serwował, wchodziło jak woda.

- Znowu cię badają?

- Niestety. Po tym, co było we wrześniu Henry wymusił, żeby pobierano ode mnie próbki w gabinecie lekarskim, a do tego zażyczył sobie osobiście przy tym być, także jadę z nim. Mamy się zgłosić do punktu pobrań na Oakland Ave.

- To niedaleko Zoo. Nie wydaje mi się, żeby tam były jakieś budynki użyteczności publicznej. To raczej zwykła ulica z domami... no wiesz o czym mówię.

- Ten punkt pobrań jest bardzo mały i właśnie w takim miejscu na uboczu, bo czasem przyjeżdżają tam naprawdę znani sportowcy i oni życzą sobie, aby wszystko odbywało się dyskretnie – uśmiechnęłam się do Lukasa – w moim przypadku dyskretnie to ja, ojciec, Penny i pewnie jeszcze z jeden ochroniarz. Do tego pielęgniarka i ktoś z Komisji, aby poświadczyć, iż badania są ważne.

- Wirian też z tobą jedzie?

- Niestety nie może, bo ma zaliczenie czegoś tam związanego z mechaniką i Katia umówiła ich na dziś. Także on chyba nawet w tym momencie jest badany.

Oparłam się wygodniej o przyjaciela, a on objął mnie ramieniem. Jeszcze do niedawna nie lubiłam, jak ktoś oprócz Wiriana mnie dotykał, a teraz... wchodziłam na nowy level w naszym friendshipie.

- Dlaczego tak często was badają? A do tego nie tylko w trakcie zawodów, ale i tak po prostu? - zainteresował się Preston.

- Takie mają prawo. Mogą nas badać i podczas zawodów, a także podczas treningów. We wrześniu... mnie nie zbadali, bo sam wiesz, jak to się skończyło. Potem dali mi spokój, gdyż bali się ojca i armii adwokatów, ale w końcu nadszedł taki moment, że muszą zbadać i mnie. Nie martw się – pocieszyłam go – Henry sprawdził, personel, więc wiem, kto tam pracuje. To naprawdę niewielki punkt pobrań: jest tylko recepcjonistka i pielęgniarka, dwie kobiety, a do tego to starsze panie. Zadzwonię potem do Wiriana i zapytam go o szczegóły.

Sama miałam delikatne obawy przed badaniem, bo jednak Fabio nie dawał o sobie zapomnieć. Moja terapeutka zarabiała na mnie fortunę.

Wieczorem skontaktowałam się z partnerem i wypytałam o pobranie:

- Dwie babcie tam siedzą, jedna zapisuje wszystko i przyjmuje dokumenty, a druga pobiera krew. Facet z komisji wpadł na ostatnią chwilę i tak jak zwykle przyglądał się całej procedurze. Byłem tam może z piętnaście minut? Na pewno nie dłużej – pocieszał mnie Wirian.

- Czyli wszystko okej? - musiałam się upewnić.

- Pewnie. Pielęgniarce trochę drży ręka, ale raczej trafia, tam, gdzie powinna – zażartował, więc go zjebałam, za straszenie mnie. Wiedział, iż nie przepadałam za igłami i z tego powodu zawsze zamykałam oczy, gdy byłam w studiu tatuażu.

Hope and Holly część 2 [16+] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz