Tatuaż.

Part 8

-Więc .. gdzie jesteśmy ?

-Jeszcze się głupio pytasz ? Jesteśmy w moim domu, w moich skromnych progach.

Ciężko to nazwać "skromnymi progami" ten dom jest tak cholernie naszpikowany technologią że moim zdaniem zaraz zacznie mówić.

-Jakiś ty skromny. - Zaśmiałam się.

-I do tego jeszcze przystojny i cholernie napalony. - Miał ten błysk w oku.

-To co z tym zrobimy- Uśmiechnęłam się kokieteryjnie.

W tym samym momencie Nick podniósł mnie za tyłek przy czym samoczynnie oplotłam go nogami wokół bioder i zaniósł mnie po schodach na góre do jego sypialni która była w tych samych odcieniach co moja. 

Powoli całował moją szyje nie pozostając mu dłużna ściągnęłam z niego koszulkę. Mogłam w spokoju podziwiać jego mięśnie i tatuaże na całym ciele. Coraz zachłanniej całował moje rozpalone ciało, a ja coraz bardziej chciałam go tylko dla siebie a najlepiej w sobie.

- Nick co my robimy ? - Wydukałam pomiędzy jękami.

- Jak to co ? Będę cie ostro pieprzył a ty będziesz głośno krzyczeć moje imię.

- O kurwa Nick... Błagam cię..

- A o co ? - Zapytał z udawaną niewiedzą.

-Wejdz we mnie..

- Nie tak szybko maleńka , najpierw kogoś poznasz- I zostawił mnie samą podnieconą na wielkim czarnym łóżku a sam ubrał koszulkę i najprawdopodobniej poszedł do kuchni.

-Co ty kurwa robisz ?!- Krzyknęłam za nim kipiąc ze wściekłości i podniecenia.

-Ja idę przygotować jakieś przekąski a ty się ubierz, River nie może cię tak zobaczyć.

- A kto to do cholery jest !? - Powiedziałam trochę głośniej, ubierając koszulkę.

- Poznasz go w swoim czasie aha i nie krzycz już bo zapomnisz co to orgazm przez najbliższe 2 tygodnie.

- Zobaczymy komu pierwszemu puszczą hamulce- Powiedziałam już spokojniej.

- O mnie się nie martw ja się zawsze mogę masturbować a ty nie.

- Czemu ja nie mogę ?

- Za każde twoje zrobienie sobie dobrze przedłużam kare o dzień.

- Ty wredny...

-Ej spokojnie, a teraz chodz ze mną coś przygotować.

Obydwoje już spokojni zeszliśmy na dół do kuchni.