Nie zjawiłem się na pogrzebie, który odbył się dwa dni temu. Właściwie w ogóle nie ruszyłem się z łóżka. Nie robiłem nic. Jedynie spałem, czasem płakałem, albo patrzyłem się w sufit. Co jakiś czas widziałem cień za drzwiami mojego pokoju, który należał do Gabiego. Najpewniej sprawdzał, czy jeszcze żyje.
Pamiętam jak kilka dni temu płakałem w jego ramiona.
Pamiętam jak trzymał w ramionach wszystkich naszych przyjaciół.
Pamiętam, jak starał się utrzymać na sobie ból wszystkich.
Pamiętam, jak kładł mnie do łóżka, mówiąc, że wszystko będzie dobrze.
Pamiętam, jak mówił, że wszystko załatwi, żebym niczym się nie martwił.
Pamiętam, że to on położył bandanę Terry'ego na mojej szafce nocnej.
Pamiętam, że żadna łza nie spływała po jego policzku.
Głowa bolała mnie nimiłosiernie. Niezbyt pamiętałem ten dzień, jednak jeden fragment nie wypadł i raczej już nigdy nie wypadnie z mojej pamięci.
Terry.
Mój przyjaciel.
Zabity.
Zabity najpewniej przez samego J. C., bądź któregoś z jego ludzi. Tego nie byłem pewny, ale... Jak ja nienawidzę tego człowieka!
Bezduszny, nieposkromiony, bezlitosny gnojek.
Dlaczego akurat za ofiary wybierał tak młode i silne osoby?
Dlaczego musiały to być osoby, które kochałem?
Dlaczego to wszystko musiało być jakoś powiązane?
Dlaczego robił to w taki brutalny i nieludzki sposób?
Dlaczego, dlaczego, dlaczego?
Ile osób już tak zginęło?
Ile osób, leży gdzieś, na wpół martwych?
Pięć? Dziesięć? Piętnaście?
Czy poprzednie osoby też były mi znane?
Czy też je kochałem?
Czy gdy dowiem się o ich śmieci moje serce roztrzaska się tak samo jak ostatnio?
Dlaczego byłem tak cholernie naiwny!?
Dlaczego pozwoliłem Terry'emu wyjść z domu!?
Dlaczego zaufałem człowiekowi z tego auta!?
Dlaczego, dlaczego, DLACZEGO!?
Złapałem swoje włosy i pociągnąłem za nie mocno. Kurwa.
Dlaczego to nie spotkało mnie?
Dlaczego akurat oni? To oni bardziej zasługiwali na dalsze życie.
Krzyknąłem z bólem, a do moich oczu znowu napłynęły łzy.
Dlaczego życie musi być tak okrutne?
Dlaczego wszystko zawsze musi iść pod górkę?
Dlaczego... Dlaczego... Dlaczego..?
***
Wczorajszego dnia też nie wyszedłem z pokoju. Dopiero dziś zdołałem zwlec się z łóżka. Stanąłem niepewnie nad szafką nocną. Rzecz, która należała do Terry'ego, teraz należy do jego matki. Będę musiał jej ją oddać. Jednak...
Wyjąłem z szuflady nożyczki i odciąłem dłuższy pasek materiału. Zawiązałem go sobie na nadgarstku. Będę mieć cząstkę go blisko siebie.
CZYTASZ
Tom Drugi ||Odnaleźć zło, które czai się w mroku || - Inazuma Eleven Go
FanfictionCześć druga książki pt. "Odnaleźć to co zostało utracone". ❗W KSIĄŻCE MOGĄ WYSTĘPOWAĆ PRZEKLEŃSTWA, URAZY ORAZ ŚMIERCI❗ Po śmierci przyjaciół Riccardo Di Riggo postanawia odkryć rozwiązanie kolejnej zagadki. Przecież to nie możliwe, że ciało kierow...