STRATA
Strata bliskiej osoby jest bolesna,
jakby ciernie cię otaczały zewsząd
i wbijały się głęboko.
Głęboko do krwi i kości
nie mając w tym grama litości.
Więc co będzie z nami z rana?
Liczę na tę gęste ciernie,
które zadadzą mi choć trochę bólu
przecież muszę jakoś poczuć, że żyję
a skoro to jedyny działający sposób na mnie
to czemu z niego nie skorzystać powiem.
Chcę biec i wyć w niebo głosy
stracić już nie mogę więcej niż mam
więc czemu boję się tego aż tak?
Myśli me nie dają mi spokoju
z każdym dniem coraz mocniej mój własny mrok mnie zjada
rozrywa na drobne kawałeczki
jakby chciał się tym delektować.
Nie mam pojęcia co począć dalej,
O pomoc nie zapytam,
bo za atencjuszkę uznana będę
a każdy wie, że tego nie chcę