Środa. Już prawie tygodnia połowa.
Takie ma rano pierwsze w głowie słowa.
Przeciąga lekko swe dłonie i ramiona,
Czuje się wciąż tu jak nieznajoma.
Niebieskie oczy się otwierają,
Wewnętrzny strach odzwierciedlają.
Jej podświadomość wyczuwa coś złego,
Każda cząstka serca szuka tylko jego.
Odwraca głowę w prawą stronę,
Obok miejsce puste i nienaruszone
Czyjąkolwiek obecnością.
Zrywa się, przestraszona własną samotnością.
Zakrywa dłońmi twarz i oczy.
Powieka kolejną słono-wodną walkę toczy.
Dzisiejszy ranek jest jak wszystkie inne.
Łzy bardziej od palców są zwinne.
Mkną po policzkach na dowód zwycięstwa,
Pozbawiając ją siły, spokoju i męstwa.
Milion myśli tonie w mokrym oku.
Każdego dnia od świtu do zmroku.
Sięga po zegarek - osiem minut już spóźniona.
Trudno - już jest biec przyzwyczajona.
Spogląda za okno, obserwuje chmury,
Ten dzień też będzie ponury.
Płacze dziś z nią nawet niebo,
Tak bardzo chciałaby do niego.A kiedyś niebo było błękitne,
A życie gdzieś indziej przyjemnie aksamitne,
Słońca promienie oświetlały drogę,
Nawet gdy złamaną miała nogę,
Hortensje przy drodze na różowo kwitły,
A on niósł ją na rękach, gdy nie miała siły.
Wiaterek lekko otulał swoim ciepłem,
A róże urzekały swym słodkim dziełem,
Ptaszki ćwierkały radośnie i miło,
Ale teraz się wszystko tutaj zmieniło.Prysznic przywrócił ją szybko na ziemię,
W lustrze ujrzała już tylko samą siebie.
Otworzyła szafę, chcąc dalej pomarzyć,
By cień uśmiechu pojawił się na twarzy.
Porządki w środku o świętach przypomniały,
Uprasowane koszule jej dni odliczały.
Pięć wieszaków. Już prawie blisko.
Na pięć dni roboczych, a później lotnisko.
Wyjęła trzeci zestaw białej koszuli.
Za dwa dni się wreszcie już mocno przytuli.Domi Ando
Grudzień 2010
CZYTASZ
Wiersze Eklektyczne
PoesíaPo kilkunastu latach zdobywam się na odwagę, by zacząć dzielić się wierszami, które dotąd spoczywały nawet nie głęboko w szufladzie, a wysoko w kartonie! Jest to zbiór moich autorskich rymowanych wierszy o różnorodnej tematyce i formie, które powst...