2

81 6 0
                                    

Katsuki

Nie miałem sił otworzyć oczu. Byłem zmęczony i słyszałem szepty jakieś.
To było wszystko moja wina i moich  "przyjaciół". Nie wiedziałem co zrobić, bałem się otworzyć oczy.
Czemu to wszystko robiłem?
Dla czego mu nie powiedziałem że tak na prawdę go kocham?
Otworzyłem oczy,co mi pierwsze rzuciło się w oczy to że jest ciemno. Czyli jest jeszcze noc, w kącie pomieszczenia ktoś stał. Nie wiedziałem co zrobić,nie mogłem się wogule ruszyć.
Kto to jest? Czemu jest w moim domu?
-Kim ty do cholery jesteś!? -za czołem krzyczeć. Ten ktoś do mnie powoli za czoł podchodzić. Za czołem panicznie krzyczeć, czułem się jak jakiś dziecko które boi się swojego cienia. Ktoś nagle włączył światło, nikogo przedemną nie było. Nic
Nagle poczułem że ktoś mnie obejmuje. Była to moja matka.
Nie wiedziałem co się dzieje. Kto to był?
Tego kogoś nie było, byłem tylko ja i moja matka. Co tu się kurwa odpierdala?
-Czemu krzyczałeś? - spytała moja matka.
Co mam jej powiedzieć? Że ktoś tu był, i nagle zniknoł jak włączyła światło?
- Izuku- tyle jej wystarczyło i mnie bardziej przytuliła.
-Zrobię ci herbatę, dobrze? - pokiwałem głową na znak zgody.
Do tej pory na mnie nie krzyknęła. Było to nie w jej w stylu.
Mój wzrok znów skierował się w kąt pomieszczenia gdzie ktoś tam stał. Może mi się przewidziało? Nie,to nie możliwe żeby mi się to przewidziało, na pewno ktoś tu był. Widziałem sylwetkę chłopaka.
Usłyszałem dźwięk kładzenia kubka na stolik koło kanapy na której dziś spałem.
Moja matka położyła swoją dłoń na mojej głowie i poszła w stronę schodów.
Tak po prostu siedziałem i się patrzyłem. Może to był Izuku? Ale on był w szpitalu ledwo żywy, jeśli wogule żyje dalej. Nie powiem ale bałem się zasnąć. Chce zobaczyć go. Chce go przytulić, która wogule jest godzina?
Popatrzyłem na zegar który wisiał na ścianie.
Trzecia w nocy.  Jest środek nocy, ale wiem tyle że na pewno nie zasnę. Wziołem do reki kubek z herbatą i wziołem łyk już chłodnej herbaty.
Czemu on to zrobił? Było z nim tak źle że postanowił skoczyć?
Nagle mi się coś przypomniało. Izuku wczoraj przed lekcjami dał mi jakiś list. Chciałem spalić ten list jak go dostałe ale go schowałem. Podbiegłem do mojego tornistra by sprawdzić czy dalej koperta tam jest.
Była między moimi książkami. Wziołem kopertę do reki i skierowałem się do kanapy i usiadłem na niej.
Nic na kopercie nie pisało. Otworzyłem go powoli i ostrożnie.
Było w kopercie jakaś kartka. Wyciągnołem powoli kartke.
Było to pismo Izuku.

Kacchan
Jeśli to czytasz to pewnie już nie żyje. Wiem że może ciebie to nie obchodzić a może nawet się cieszyć że taki ktoś jak ja już nie żyje.
Chciałem ci powiedzieć że mimo tego co mi robiłeś to dalej byłeś moim przyjacielem. Mimo tego wszystkiego to cię kochałem jak przyjaciela a może więcej niż przyjaciela?
Zakochałem się w tobie. Ale bałem się to ci powiedzieć bo byś mnie jeszcze bardziej nienawidział.
Przepraszam cię za to co zrobiłem. Mam na dzieje że będziesz szcześliwy be ze mnie.

Kocham cię kacchan ♡
◖Deku◗  

On mnie kochał. On mimo tego co mu zobiłem to mnie kochał. Mój mały Izuku, moja mała kruszynka.
Zaczeły z moich oczu płynąć łzy.
-Ja ciebie też kocham Izuku - powiedziałem na głos te kilka słów.

**✿❀ ❀✿****✿❀ ❀✿****✿❀ ❀✿**
Sorry za błedy 😘

upadek  - bakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz