31. USG

1.7K 118 6
                                    

Głośno wciągnęłam powietrze, które po chwili wypuściłam i usiadłam na krześle barowym w kuchni.

Strasznie zakręciło mi się w głowie, a na dodatek zabolał mnie brzuch. Zmartwiłam się i drżącą ręką wybrałam numer do Justina. Nie robiłabym tego, gdyby nie fakt, że brzuch bolał mnie coraz bardziej.

- Kurwa! - krzyknęłam, gdy mężczyzna nie odebrał.

Powtórzyłam czynność, ale po szóstym nieodebranym połączeniu przestałam dzwonić.

Przymknęłam oczy i starałam się uspokoić, ale nie udawało mi się to.
Położyłam dłoń na brzuchu i westchnęłam.
Po raz kolejny chwyciłam telefon i tym razem wybrałam numer do Harry'ego, który w przeciwieństwie do Justina, natychmiast odebrał.

- Harry, proszę, przyjedź po mnie jak najszybciej. Wytłumaczę ci wszystko po drodze. Mój adres zaraz wyślę ci sms-em. - powiedziałam szybko, po czym się rozłączyłam i wysłałam sms-a do Harry'ego.

-*-

Usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko do nich podeszłam, otworzyłam je i ujrzałam Harry'ego.

Nie miałam pojęcia dlaczego, ale można powiedzieć, że trochę się uspokoiłam na jego widok.

- Co się stało? - spytał zaniepokojony, a na jego twarzy można było ujrzeć zmartwienie.

- Podwieziesz mnie do szpitala? - spytałam, cicho sycząc z bólu.

- Do szpitala? - spytał zdziwiony.

- Tak, do szpitala. - powiedziałam spokojnie, chwyciłam klucze i wyszłam z domu.

-*-

- No to teraz powiedz mi co się wydarzyło. - powiedział skupiony na prowadzeniu samochodu.

Westchnęłam, bo musiałam wyznać mu prawdę.

- Harry.. Jestem w ciąży. - powiedziałam poważnie i dokładnie obserwowałam jego każdy ruch.

- Z Justinem? - spytał, marszcząc brwi i nie odrywając wzroku od drogi.

Potwierdziłam, odwracając głowę w drugą stronę. Wiedział o mnie i Justinie. Jednak dostrzegłam jego zmianę mimiki, gdy powiadomiłam go o mojej ciąży. Poczułam się wtedy mniej komfortowo, ale nie mogłam w zupełności się na tym skupić, ponieważ ból stale dawał o sobie znać.

Przez resztę drogi żadne z nas się nie odezwało.

-*-

- Bardzo proszę się położyć. - powiedziała lekarka, a ja posłusznie wykonałam polecenie.

Harry przez cały czas mi towarzyszył.

- Teraz panią zbadam. - powiedziała miło i zaczęła przeróżne badania.
Co prawda wraz z każdym tłumaczyła mi co robi, ale nie słuchałam jej.
Moje myśli skupiały się na osobie stojącej obok mnie. W końcu znajdowałam się na badaniach mojej ciąży z kompletnie obcym mi człowiekiem. Co prawda czasem czytałam o nim parę plotek w gazetach, ale tego zdecydowanie nie można nazwać poznaniem.

- Już po wszystkim. Dziecko jest zdrowe, a ten ból był spowodowany stresem. Musi pani sporo odpoczywać i przede wszystkim unikać stresujacych sytuacji, to nie jest zdrowe ani dla pani, ani zwłaszcza dla dziecka. Podałam pani słabe środki przeciwbólowe, także wszystko powinno się zaraz unormować. Przy okazji mam do pani pytanie.. Czy może chciałaby pani zrobić USG i zobaczyć swoje dziecko? - spytała z uśmiechem, ale wprowadziła mnie tym pytaniem w spore zakłopotanie.

Wraz z Justinem planowaliśmy wspólnie zobaczyć pierwszy raz nasze dziecko.

- J-Ja.. - zająkałam się.

- Nie chcą państwo zobaczyć swojego dziecka? - spytała zdziwiona, patrząc na mnie i na Harry'ego, na co się zaśmiałam.

- Harry nie jest ojcem dziecka. On jest jedynie moim przyjacielem. - powiedziałam, posyłając kobiecie ciepły uśmiech.

- Ah, przepraszam. To jak będzie z tym USG? Robimy, czy może następnym razem? - spytała kolejny raz ze szczerym uśmiechem.

Spojrzałam na Harry'ego, ale on tylko wzruszył ramionami.

- T-Tak. - powiedziałam cicho.

- Dobrze, bardzo proszę odsłonić brzuch. - uśmiechnęła się po raz setny.

- Co pani robi? - spytałam niepewnie.

- Spokojnie, nałożyłam pani specjalny żel, a teraz będę powoli jeździć tym nieco chłodnym urządzeniem po pani brzuchu po to, abyśmy mogli zobaczyć maluszka. - powiedziała, włączając ekran. - O! Widzą państwo? Tutaj - wskazała - jest główka, a tu ciałko. Widać też bijące serduszko. - mówiła spokojnie.

Gdy ujrzałam tę małą fasolkę, ledwo powstrzymałam łzy.
Dopiero wtedy dotarło do mnie, że naprawdę byłam w ciąży. Że we mnie, w środku, rozwijało się nowe życie.

Skrzywdzona // Justin BieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz