Rozdział 8

801 31 3
                                    




Rozdział 8.

Liam

Zasnęliśmy w jednym łóżku. Nie mogliśmy się nagadać, leżeliśmy w mojej sypialni i w pewnym momencie Isa zaczęła odpływać. Wpatrywałem się w nią, kiedy spała obok mnie. Była tak piękna. Mimo blond włosów miała ciemne rzęsy i brwi. Jasną cerę, która jednak pięknie łapała słońce na brązowo, dzięki czemu latem wyglądała jak typowa dziewczyna surfera z filmu.

Teraz spała obok mnie spokojnym snem. Kiedy przymknąłem powieki zarejestrowałem, że przysunęła się do mnie i wtuliła w mój tors. To było ostatnie co pamiętam z tego wieczoru. Po chwili odpłynąłem, czując jej ciepłe ciało tuż obok mojego.

Rano otworzyłem oczy chwilę po dziewiątej. Dawno tak długo nie spałem, ale rozmawialiśmy z Isa prawie do drugiej, nic więc dziwnego. Spojrzałem na nią. Spała w dalszym ciągu twardym snem. Nie drgnęła nawet kiedy złożyłem na jej czole pocałunek i wstałem z łóżka.

Poszedłem do kuchni i zacząłem zastanawiać się co przygotować na śniadanie. Znając Ise jeszcze trochę pośpi, miałem więc około godziny na przygotowanie wszystkiego. Postanowiłem też pobiec do najbliższej piekarni, żeby kupić świeże pieczywo i croissanty. Pamiętam, że zawsze jako dziecko je uwielbiała. Szczególnie te z malinowym nadzieniem.

Wróciłem do mieszkania obładowany zakupami, przy okazji zgarniając mały bukiecik różowych róż w kwiaciarni. Było ich siedem, były niewielkie ale bardzo kształtne. Łodygi przewiązane były białą kokardką.

Zabrałem się za przygotowywanie tostów z jajkiem. Pamiętam, że kiedy się nią opiekowałem, w wakacje, był to jej ulubiony przysmak. Ser, szynka, jajko, awokado a na górze solidna porcja ketchupu. Proste ale niezwykle smakowite, nie pamiętam kiedy ostatni raz to jadłem.

Kiedy prawie wszystko jest gotowe z sypialni wychodzi Isabella. Przeciąga się i uśmiecha szeroko na mój widok, a później omiata wzrokiem kuchnię.

- O wow, zrobiłeś dla mnie śniadanie?

- Tak, hej piękna, jak się spało? - całuję jak w policzek, a ona lekko się rumieni.

Siada przy stole i wpatruje się we mnie przez chwilę.

- Nie pamiętam kiedy spało mi się tak dobrze - odpowiada po chwili.

Krzątam się po kuchni. Włączam ekspres do kawy. Wymieniamy się uśmiechami, w tym momencie dzwoni jej telefon.

- Przepraszam, dzwoni mama.

- Pozdrów rodziców - mówię przez ramię.

- Hej mamo - mówi Isa do telefonu - tak, świetnie się bawię. Liam wczoraj zabrał mnie na kolację - szczerzy się do mnie - aha, macie od niego pozdrowienia, właśnie robi mi śniadanie.

Parskam pod nosem. Isabella nie potrafi ukryć ekscytacji w głosie. To niezwykle urocze.

- A u was wszystko dobrze? - milczy przez chwilę, nasłuchując odpowiedzi - dobrze, będę dzwonić chwilę przed wylotem z Nowego Jorku. Kocham Was!

    Kończy połączenie i odkłada telefon na blat, nie spuszczając mnie z oczu.

Jest jeszcze tak niewinna, że zastanowię się jeszcze dziesięć razy zanim jej to odbiorę. Zasługuje na wszystko co najlepsze. Nie wiem ile doświadczeń ma już za sobą, ale po reakcjach jej ciała wnioskuję, że niewiele. Zresztą mama nigdy nie wspominała o tym, żeby Isa z kimkolwiek się spotykała. W tamtym roku na pomoście twierdziła, że miała już chłopaka, jednak odniosłem wtedy wrażenie, że to nie do końca była prawda. Być może z kimś się spotykała, albo miała jakąś sympatię w szkole, ale nie sądzę, żeby było to coś poważnego.

All my life in love for you (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz