Mimo tego, że Peeta, Haymitch i ja piszemy książkę, która ma wszystkim przyszłym pokoleniom ukazać wydarzenia, w których braliśmy udział, więc spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, Peeta w ogóle mnie nie zauważa. Nie dotyka. Nie całuje. Dopiero teraz uświadamiam sobie jak bardzo mi tego brakuje i jak bardzo tego potrzebuje. Wiosna zmienia się w lato. Wieczór przed drugą rocznicą dożynek, na których nazwisko mojej siostry zostało wylosowane, kiedy kończymy na dziś pracę nad książka a Peeta wychodzi, Haymitch zostaje, ociąga się z wyjściem. Jego zapasy likieru dotrą tu dopiero za kilka dni, więc jest zupełnie trzeźwy. Cały czas zastanawiam się czemu nie zbiera się do wyjścia, gdy nagle on pyta:
- Kiedy chcesz mu to powiedzieć?
- Co powiedzieć?
-To chyba oczywiste kochanie? Nie, nie jest oczywiste. Denerwuje się o co mu może chodzić. I nagle uświadamiam sobie, że on wie. Moje przypuszczenia się potwierdzają
-Kiedy masz zamiar mu powiedzieć jak bardzo go kochasz? Katniss on tego nie wie, a założę się, że ta wiedza wiele by zmieniła. Bardzo wiele. Po pierwsze ty nie musiałabyś patrzeć na niego tym błagalno- maślanym wzrokiem po drugie zaś, on w końcu przestał by wymyślać sposoby na swoją śmierć.
-Co – krzyczę -o czym ty mówisz?
- Petta był u mnie kiedyś, razem piliśmy, kiedy był już wystarczająco pijany by mówić tylko prawdę przyznał, że jak tylko skończymy z tą książką to on skończy również z sobą. Bo nie ma po co żyć, nie ma dla kogo żyć.
Po tych słowach Haymitch wychodzi.
Wpadam w panikę. Nie wiem co mam robić, nie wiem co mu powiedzieć. Bezwiednie podchodzę do telefonu, wybieram numer, czekam na połączenie.
Gdy słyszę głos w słuchawce nie jestem w stanie nic powiedzieć, tylko płaczę.
- Katniss co się stało, Katniss, Katniss, dziecko
- Mamo potrzebuję Twojej pomocy
- Mam przyjechać
- Nie. Potrzebuję Twojej pomocy tu i teraz. Bo już wiem, że jutro jest ten dzień. Albo jutro albo nigdy.
- Jak mogę Ci pomóc dziecko?
- Mamo pomóż mi wymyślić jak mu powiedzieć, że go kocham, że chcę być z nim i tylko z nim?
- Zabierz go na polowanie
- Mamo – krzyczę – chodzi mi o Peeta nie o Gale
- Ale ja to wiem córeczko, od dawna to wiem. Żeby powiedzieć mu, że go kochasz- co jest oczywiste dla wszystkich tylko nie dla Was- pokaż mu swój świat. Ten świat, do którego dostępu tak szczerzysz. Wpuść go do swojego świata, a reszta pójdzie gładko.
- Mamo to wystarczy, tylko tyle
- Tylko tyle i aż tyle
- Dziękuje
- To ja Ci dziękuje
-Za co
- Pierwszy raz służyłam Ci radą, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy, kocham Cię Katniss
- Ja Ciebie też mamo
Tej nocy nie spałam. Nie mogłam. Musiałam wszystko przygotować. Przed świtem zapukałam do jego drzwi. Otwiera po paru sekundach, jak by w ogóle nie spał. Patrzy na mnie pytającym wzrokiem
- Ubieraj się, zabieram Cię na wycieczkę
- Dziś
- Tak dziś, teraz.