nowy bff edgarka

265 17 22
                                    


pov.edgar

dzisiaj przyjedzie do mnie tata. nie chce sie z nim widziec, zostawil mnie jak mialem 12 lat. wyjechal do swojej kochanki i powiedzial mi ze jestem do niczego. 

ale coz, jakos musze to przezyc, co nie. 

wychodzilem wlasnie do szkoly, bardzo mi sie nie chce, ale za niedlugo przerwa swiateczna, wiec wsumie nie jest tak zle. 

po wejsciu do szkoly udalem sie do szatni zeby zostawic kurtke i poszedłem pod sale. 

akurat zadzwonil dzwonek, wiec zaczela sie historia. usiadlem w mojej lawce, wyciagnalem zeszyt do wszytskiego i dlugopis. polozylem sie na lawce i myslalem o przyjezdzie ojca. 

wtedy uslyszalem cos co mnie zaciekawilo. 

- drogie dzieci, dzis dolaczy do was nowy kolega. - powiedziala wychowawczyni. czy w tej klasie brakuje debili czy co? zaczalem rysowac w zeszycie jakies gwiazdki, ale oczywiscie ktos musi mi przeszkodzic. 

- siema, moge usiasc? nie ma innych wolnych miejsc a nie chce siedziec sam. - powiedzial nowy. bylem spiacy wiec zgodzilem sie, nie chce zadnej klotni. 

- jestem Draco, chcesz sie poznac? - popatrzylem na niego. skad ja go kojarze? ah nie wiem, zgodze sie to moze sie dowiem. najwyzej bede zalowal. 

- Edgar, mozemy wsumie. 

- masz jakis czas dzisiaj? moze sie spodkamy po szkole bo nie znam okolicy to mnie oprowadzisz jakos.

- niestety dzisiaj do mnie ojciec przyjezdza wiec raczej nie. nastepnym razem moze. 

- spoko, to daj mi instagrama, napisze do ciebie pozniej to sie umowimy. 

napisalem swoja nazwe na kartce i dalem mu. ten sie do mnie usmiechnal i zaczal cos pisac na tyle zeszytu. 

gdy lekcja dobiegla konca, zdalem se sprawe ze znajomosc z nowa osoba oznacza oprowadzanie go po szkole. swietnie, bardzo sie ciesze. 

poczekalem az Draco sie spakuje i wyszlismy z sali. 

- a tak wlasciwie to dlaczego sie przeprowadziles na to zadupie? 

- chcialem odpoczac od miasta, i zaczac zyc chwila. w miescir jest za duzo ludzi. wsesie nie narzekam, ale wole mieszkac na uboczu. 

- spoko. teraz mamy chyba wuef lączony z klasa 3a. ja nie cwicze nigdy wiec zwykle siedze z boku. 

- ja tez w starej szkole nie cwiczylem, ale musze zrobic dobre wrazenie. w tamtej szkole raczej nauczyciele mnie nie lubili. 

- spoko. jak cos to szatnia 1 jest meska, zebys do dziewczyn nie wszedl. ale wsumie beka by byla. 

gdy zadzwonil dzwonek weszlismy do szatni, gdzie czekala juz 3a, klasa fanga. prosze zeby tylko nie zrobil cos cringeowego. 

- siema emosku co tam?

- wy pier da laj. nie nazywaj mnie tak. 

- nie przesadzaj. 

- nie przesadzam. po prostu przestan. prosze. 

- nie w humorze jestes dzisiaj? co sie stalo. 

- nic, ojciec przyjezdza. 

- nie mize byc tak zle. 

- wlasnie moze. ide na sale. 

wyszedlem z szatni, ze swiadomoscia ze wszyscy maja mnie za geja bo fang sie przylizuje. lubie go, ale nie chcr zeby wszyscy o tym wiedzieli. po prostu nie chce zeby mowili ze daje dupy. po chwili przysiadl sie do mnie chester. 

edgar x fang🗿| buster x chesterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz