Część 1

154 5 12
                                    

*Fang*
O 6:10 zadzwonił budzik. Nastolatek szybko i żwawo przygotował się do pierwszego dnia szkoły; Zjadł zdrowe śniadanie, ubrał się, umył zęby i się rozciągną.
-Dzisiaj mój pierwszy dzień w szkole!-pomyślał- mam nadzieje, że będę miał z kim gadać. Drogi nie miał długiej-zaledwie 15 minut piechotą. Chodził do 2-giej klasy liceum, a zmienił szkole przez przeprowadzkę. Lekcje były na 8:10 więc miał jeszcze dużo czasu. Fang zdecydował się przebiec po parku, który był nie daleko. Chłopak był w dobrej formie, umiał kung-fu i często biegał. W miejscu gdzie zaczynał swój trening zobaczył nastolatka na oko 15-16 lat. Postanowił z nim pogadać, gdyż pewnie uczęszczają do tej samej szkoły.
-Hej-powiedział
-Co chcesz?-odpowiedział Edgar-Jak to nie pilne to mnie zostaw.-dopowiedział
- Oj.. ja tylko chciałem zapytać się jak masz na imię-mówił spoglądając na jego szalik.
-Nie twój interes, odwal się-wymamrotał w odpowiedzi
-...-chwila ciszy nadeszła-Ja nazywam się Fang. Miło cię poznać-nie zręcznie wyjąkał. Nastolatek odbiegł pozostawiając tajemniczego chłopaka w spokoju.

*Edgar*
Siedział na ławce i rozmyślał. Miał nie jedne problemy o których nikt nie wiedział, i nie miał na kim polegać. Został pogrążony w depresję już dobre 7 lat. Ojciec został alkoholikiem i zabił jego żonę. Edgar poczuł się niedobrze, nie było to zaskakujące gdyż nie jadł od ponad doby.
-Trzeba coś zjeść zanim zemdleje-pomyślał zbierając się do wyjścia. Zaszedł to jakiejś chińskiej restauracji i na szybko zjadł jakiś makaron. Była 7:55, musiał zbierać się na lekcje, idąc do szkoły napotkał się na znajomą figurę-Fanga.
-Ugh, znowu ty?-zapytał retorycznie
-Tak! Znowu ja. Jak masz jakiś problem to coś z nim zrób. Jak się przedstawisz to cię zostawię!-odpowiedział Fang
-Jestem Edgar, mam w tym roku 16 lat.-odpowiedział
-Łałłł! Fajne imię!
-Dzięki pa.-odpowiedział szorstko
Edgar szedł do szkoły, a Fang zastanawiał się o tym, co może w sobie ukrywać ten chłopak.

*Nikt*
Pierwsza lekcja to był Polski. Nikt w sumie go nie lubił a tym bardziej nauczycielki. Edgar siedział znudzony słuchając muzyki a Fang, jako to, że to był jego pierwszy dzień w szkole, uważał na lekcji.

*Edgar*
Siedział sobie i nic nie robił. Zdecydował się pójść do toalety. Przemycił ze sobą papierosy i żyletkę z losowej drogerii, zamkną się w ostatniej kabinę i zapalił. Jak mu się skończył papieros to zdjął rękawiczki (Tw) i przeciął sobie skórę, krew się polała, a nastolatek patrzył jak się leje krew. Przestał się jej bać po kilku miesiącach samookaleczenia, a jego siostra dowiedziała się o tym w najgorszy sposób; zobaczyła jak to robi. Jak zatamował ranę wyszedł z kabiny i zobaczył Fanga. -bardzo desperacki- pomyślał
-O hej-fioletowłosy pomachał
-Czy ty mnie stalkujesz?-zapytał emos
-Oh, nie! Ja tylko do kibla zapalić-odpowiedział
-Ty i palenie? Przecież jesteś w najlepszej formie!-Wyszeptał w odpowiedzi
-Masz ognia?-zapytał ignorując ostatnią wypowiedz
-Tak mam, masz- wymamrotał podając zapalniczkę
Chłopacy chwilę rozmawiali w łazience i się w miarę polubili. Rozmowy przerwał im dzwonek, a chłopacy wyszli z łazienki
*Fang*
Chłopak szybko wyszedł z toalety, a na następnej lekcji jest wf. On kochał wf całym swoim sercem. Gdy była pora na przebieranie, wszyscy wyszli, Fang przedostatni, ale Edgar stał jeszcze nieprzebrany. Kieł zdecydował się zobaczyć co on tak długo tam robi. Złapał się za futrynie i przyglądał się co się dzieje. Nastolatek się rozejrzał czy nikogo nie ma, i zaczynał zdejmować koszulkę. To co w tej chwili zobaczył Fang było traumatyzujące. Zobaczył chłopaka wzrost 171 ważącego na oko 49 kg. Był strasznie wychudzony jakby go nie karmili, a co gorsza na ramieniach i łydkach, w ogóle wszędzie miał blizny po samookaleczeniu. Fang staną w zaskoczeniu i zostawiło go to w szoku. Nagle Edgar zdał się go zobaczyć, po czym szybko wbiegł do kabiny, aby  się tam dokończyć przebierać. Jak już miał wychodzić, Fang szybko odwrócił się i udawał, że nic nie widział. Edgar wyszedł w długich dresach, białej baggy t-shircie i z długimi rękawiczkami. Podszedł do Fanga wepchną go do szatni i przypią do ściany.
-CZEMU MNIE PODGLĄDAŁES, PEDOFI- wykrzyczał ale nie dokończył. Fang wyglądał na wystraszonego, chociaż wiedział, że może się obronić.
-Uhh-wyjąkał w odpowiedzi
-Czemu! Po prostu czemu?-zapytał w końcu emos
-Chciałem w-w-wiedzieć co tak tam długo rob- nie mógł dokończyć, a emos mu przewał
-ile widziałeś?-zapytał bardziej wyluzowany i odpuścił chwyt.
-Uhh, Umm... wszystko.-wyjąkał w końcu
-...-chwila ciszy nastała.
-czemu to robiłeś-w końcu zapytał kieł
-kompletnie nie twój interes.-powiedział układając sobie grzywkę.
-Przyjdź dzisiaj do mnie to ci wyjaśnię. Ale po tej konwersacji cię nie znam, okej?-wymówił
-Dobrze.-odpowiedział fioletowłosy.
-Ciesz się, że ufam ci na tyle, i tak moje życie jest zrujnowane.
————————————————————————
778 słówww
Przepraszam, że takie krótkie, ale jeszcze będą dłuższe!
Papa kociaczki 😍😍😍

Fang x EdgarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz