- Dlaczego nie poczekałaś do jutra?! Dlaczego przeniosłaś się do snu jeszcze raz?! - wydarła się na mnie Giulia.
- Nie mogłam go tam zostawić. Miałabym wyrzuty sumienia, że jakiś człowiek ma przeze mnie nieprzyjemną noc - odparłam cicho i zwiesiłam głowę.
Wyraz twarzy Giulii nieco złagodniał, ale niestety tylko na chwilę.
- A mi się wydaje, że chciałaś wszystkim zaimponować. To co zrobiłaś było bardzo nieodpowiedzialne i dziecinne. Z resztą czego mogłam się spodziewać po szesnastolatce - powiedziała surowo.
Powód którym się tłumaczyłam był szczery, ale kobieta też miała częściowo rację. Chciałam zaimponować, ale tylko jej (lub też ewentualnie samej sobie).
- Przecież nic się nie stało, a koszmar został pokonany. - broniłam się - Nie licząc oczywiście ufajdanej podłogi.
- Ale mogło - wypiła do końca kakao, które jej przygotowałam, aby mniej się gniewała - A co do koszmaru to przypominam ci, że nadal siedzi w kącie twojego organizmu i ani trochę ci nie służy.
Po co ona mi o tym przypomniała? Teraz poczułam, jakbym miała w żołądku coś glutowatego, a moja głowa zaczęła mnie boleć. Można to porównać z sytuacją, kiedy przypomnisz sobie, że musisz oddychać. Robi się to wtedy uciążliwe i nie możesz przestać o tym myśleć, ponieważ skupiasz na tym całą swoją uwagę.
Koszmaru miałam się pozbyć, kiedy chwilę odpocznę i nabiorę sił, co według mnie i Giulii już nastąpiło. Niestety obydwie musiałyśmy się słuchać starszych, którzy kazali mi odczekać jeszcze dobę.
- Miałaś tak kiedyś? - spytałam.
- W sensie jak?
- Czy nie udało ci się pokonać koszmaru i miałaś go w swoim organizmie?
- Oczywiście, że tak. Raczej każdy zaliczył taką wpadkę, jak nie był do końca doświadczony lub miał zły dzień. Poza tym łapacze nie są idealni i każdy czasem popełnia błędy, co nie? Dlatego powinnaś była zostawić tamten koszmar w spokoju i rozprawić się z nim dzisiaj.
Biiiiip.
Biiiiip.
Biiiiip.
Mój telefon zaczął wibrować, a na jego ekranie wyświetlił się napis "~Leah~". Giulia popatrzyła na mnie krzywo, a ja posłałam jej przepraszający uśmiech i odebrałam.
- Halo? Nie przychodzisz dzisiaj do pracowni? - usłyszałam głos przyjaciółki.
Nie dzieliłam się na razie moją historią z przyjaciółmi, więc niczego nie wiedzieli. Ja nie wiedziałam, że dzisiaj się spotykamy, ale z racji, że czułam się już całkiem dobrze postanowiłam, że i tak tam pójdę.
- Przepraszam, zapomniałam! - wypaliłam - Daj mi pięć minut i już do was biegnę! Paaa
Zakończyłam połączenie nie dając Leah szansy na odpowiedź, po czym spojrzałam na Giulię, która wiedziała już, że dłużej ze mną nie porozmawia.
- Przepraszam, ale to dla mnie bardzo ważne. Robimy pracę na konkurs - wytłumaczyłam się.
- I taką staruchę będziesz wyganiać? Wstyd słońce, wstyd - odparła, a z jej tonu głosu nie dało się wywnioskować czy żartuje, czy nie.
- Nie jesteś stara.
Giulia prychnęła głośno.
- Nie podlizuj mi się.
Wywróciłam oczami z uśmiechem i wsadziłam telefon do kieszeni mojego swetra we wzór w krowie łaty.
☾︎
CZYTASZ
Rozkwitłam w świetle Księżyca
Fantasy" Masz niezwykle silny umysł, Aurelio..." ~~~~ Aurelia Stangler - dziewczyna, która urodziła się z albinizmem i spędziła szesnaście lat mieszkając z ojcem alkoholikiem. Samotna, wyśmiewana i wyprana z wszelkich emocji zostaje wybrana. Nawet nie ma p...