Rozdział 9

12 4 7
                                    

STEPHANIE

Niewinność stała się jedną z kilku cech, jakie posiadałam ku boku Aidena. Dokładnie tą informację uświadomiłam sobie tego poranka, którego ponownie próbowałam zmierzyć swoje siły w walce wraz z samą sobą poprzez przeprowadzanie śledztwa detektywistycznego związanego z moją porwaną przyjaciółką, Adeline O'Kelly.

Złapałam się za nasadę nosa, czując niesamowicie bolesny ból w plecach, który mi non stop doskwierał.

Dostrzegłszy stojący na półeczce przy łóżku zielony kubek z uchwytem, w którym znajdowała się moja ukochana czarna herbata, ucieszyłam się. Wzięłam kubek za przyczepiony uchwyt i wypiłam kilku małych łyczków picia, przy tym dziwnie siorbiąc.

Usiadłam przy biurku. Zajęłam miejsce na swoim wygodnym krześle i zaczęłam pisać swój plan na dzisiejsze śledztwo. Zastanawiałam się, co chciałbym tamtego dnia zrealizować. I kiedy zrozumiałam, że Carter nie zawsze będzie wcieleniem Aidena. Dlatego postanowiłam to wykorzystać. Postanowiłam wykorzystać również to, że matka Adeline w przeciwieństwie do jej ojca jest żywa, więc poruszyłam również ten krok w swoim planie.

 Postanowiłam wykorzystać również to, że matka Adeline w przeciwieństwie do jej ojca jest żywa, więc poruszyłam również ten krok w swoim planie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przeczytałam swój plan po raz kolejny, chcąc się upewnić, że zawarłam w nim wszystko, co chciałam zawrzeć. Kiedy to zrobiłam i się upewniłam w tym, schowałam plan do szmacianej torby i poszłam do garderoby po to, aby się przebrać.

W środku pomieszczenia założyłam na swoje wychudzone ciało biały top na krótki rękawek, ale go zdjęłam, ponieważ przypomniałam sobie, że miałam na sobie czarny, bawełniany stanik, który mi prześwitywał. W końcu ubrałam na swój tułów czarny top na krótki rękawek. Natomiast na nogi raczyłam założyć czarne, eleganckie spodnie z długimi nogawkami, które były z wspaniałego ,,oddychającego" materiału.

Schodząc na dół, uświadomiłam sobie jedną istotną rzecz. Coś, co odkryte zostało już lata świetne temu. I choć wiedziałam, że jest to głupie odkrycie, to i tak zrozumiałam to dopiero teraz.

Otóż zarówno matka Adeline, jak i Aiden nie mieszkają w Winterville, tylko w Raleigh. Jest to całkiem daleko. Dlatego zadzwoniłam do kogoś, kto musiał mnie zawieźć. Bo inaczej...

Wyciągnęłam telefon, wystukałam na klawiaturze widocznej na ekranie telefonu numer do tej osoby i czekałam na moment, w którym nawiążemy razem połączenie.

– Halo – mruknęłam do słuchawki w telefonie.

– Czego? – usłyszałam głos szantażowanego przeze mnie Kadena Barnesa.

– Musisz mnie zawieźć do Raleigh – poinformowałam go.

– Po co do kurwy? – zapytał Kaden, dysząc do słuchawki.

Domyśliłam się, że on znajdował się w tamtym momencie na siłowni WinterGym, znowu trenując.

Zirytowałam się jego słowami, co było widoczne w mojej tonacji głosu, gdy mówiłam mu to:

Finally Fine Heard | Tom 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz