Gdy Jungkook oderwał się od moich ust, spojrzał na mnie z intensywnością, która sprawiła, że na moment zapomniałam o naszym położeniu. Nie było między nami wojny i nienawiści. Próbowałam zebrać myśli, ale chaos w głowie i drżenie rąk nie ułatwiały tego zadania. Jungkook obserwował mnie uważnie, jego spojrzenie było pełne determinacji.
- Musisz się przełamać, Lisa – powiedział cicho, a jego głos był pełen ciepła, jakby starał się mnie uspokoić.
- Jungkook, nie rozumiesz... – zaczęłam, ale on przerwał mi, unosząc rękę w geście prośby o ciszę.
- Rozumiem więcej, niż myślisz. Ale teraz musisz spróbować. Wierzę w ciebie – jego słowa były jak balsam na moje rany, ale strach wciąż paraliżował moje ruchy.
Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy, aż w końcu poczułam, jak moje serce zaczyna bić nieco spokojniej. Jungkook wciąż trzymał ręce na moich policzkach, a jego dotyk był jak kotwica, która trzymała mnie w rzeczywistości.
- Dobrze, spróbuję – powiedziałam cicho, starając się, by mój głos nie drżał. Wzięłam głęboki oddech i zamknęłam oczy, próbując się uspokoić.
- To wszystko, czego teraz potrzebuję od ciebie – odpowiedział, odsuwając się powoli, ale jego oczy wciąż były wpatrzone w moje. – Jestem tutaj. Zawsze będę tutaj.
Gdy dotarły do mnie słowa Jungkooka, otworzyłam oczy i zobaczyłam, jak Jungkook siada na swoim miejscu pasażera. Przełknęłam ślinę, czując, jak moje serce bije mocno. Nie wiem, czy bardziej ze zdenerwowania, czy przez słowa i pocałunek chłopaka. Nie rozumiałam, co się dzieje z nim. Zachowywał się, jakby był we mnie zakochany. Jednak szybko odgoniłam od siebie te myśli i wsiadłam do auta.
Wzięłam głęboki oddech i włączyłam silnik. Samochód ruszył, a ja starałam się skupić na drodze przed sobą. Czułam, jak moje dłonie wciąż drżą, ale starałam się ignorować ten strach, który wciąż czaił się w moim umyśle.
- Jak się czujesz? – zapytał Jungkook, jego głos był spokojny, jakby próbował mnie uspokoić.
- Nadal jestem zdenerwowana, ale... dam radę – odpowiedziałam, starając się, by mój głos brzmiał pewnie, choć wcale się tak nie czułam.
Przez resztę drogi jechaliśmy w milczeniu, a ja starałam się skupić na prowadzeniu. Każdy zakręt, każdy manewr był dla mnie wyzwaniem, ale wiedziałam, że muszę to zrobić. Jungkook siedział obok mnie, jego obecność była zarówno uspokajająca, jak i wywołująca pewne napięcie. Zerkałam kątem oka na niego i za każdym razem przyłapywałam go na wpatrywaniu się we mnie.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, wyłączyłam silnik i wzięłam głęboki oddech. Czułam, jak ogromny ciężar spada z moich ramion. Jungkook spojrzał na mnie z dumą w oczach.
- Zrobiłaś to, Lisa. Wiedziałem, że dasz radę – powiedział, a jego głos był pełen ciepła i uznania.
- Yhm... Wracając, ty prowadzisz – odpowiedziałam, czując, jak łzy napływają mi do oczu- to zbyt duży stres dla mnie.
- Jesteś silniejsza, niż myślisz – powiedział, kładąc rękę na mojej. – A teraz idziemy na to spotkanie.
Wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy w kierunku budynku, gdzie czekało nas spotkanie z klientem. Czułam, jak moje serce wciąż bije szybko, ale wiedziałam, że muszę stawić czoła temu wyzwaniu. Chociaż obecność Jungkooka sprawiała niemały dyskomfort, musiałam sobie z tym poradzić. Nie czułam się zbyt pewnie w jego towarzystwie po pocałunku.
Wchodząc do budynku, zauważyłam, że klient już na nas czekał. Był to starsza kobieta o miłym wyrazie twarzy. Uśmiechnęła się, widząc nas. Co dziwne wydała się jakaś znajoma.
CZYTASZ
Destined with you || 𝐣.𝐣𝐤
Fanfiction"Przeznaczenia nie da się oszukać ani uniknąć. Przeznaczenie pojawi się niespodziewanie. Moim przeznaczeniem jest zmienić nienawiść, zamienić nienawiść w miłość".