It's always been you

Rozdział 10

PATRYK

Za niecałe dwa tygodnie będę musiał wrócić do Warszawy. Ciągle kombinowałem jak nieco opóźnić mój wyjazd, choć to wcale nie było to takie łatwe. Przez tych kilka tygodni miałem nadzieję, że uda mi się przekonać Alę do tego, aby ze mną wyjechała. Sama przecież mówiła, że nic jej tu nie trzyma. Wiem, że krótko jesteśmy parą, ale czuję jakbyśmy byli z sobą od lat. Może to dlatego, że tak długo się znamy. 

Od kilku lat nasza relacja przepełniona była swojego rodzaju pożądaniem. Z każdą chwilą pragnąłem jej bardziej. Chciałem spędzać z nią więcej czasu, usypiać i budzić się przy niej. A z niewiadomych mi przyczyn jej matka wszystko utrudnia, oboje jesteśmy dorośli do cholery. Kiedy nasz związek stał się oficjalny awantury w jej domu przybrały na sile. Byłbym w stanie zrozumieć, że nie chciała, aby Ala popełniła jej błędy, jednak ona w jej wieku miała już trzyletnie dziecko. Chyba, że chodziło o to, że jestem z Balickich, na to akurat nic nie poradzę. Nie odpowiadam za czyny Janusza, to tylko brat mojego ojca a ona była już dorosła jak się z nim zadała i wiedziała jaka jest jego sytuacja rodzinna. Wcześniej uważałem, że dała się mu zmanipulować, bo mój wujek nie ma zbyt dobrej reputacji wśród kobiet, ale teraz już nie jestem taki pewny kto kogo uwiódł. Natalia jest przebiegła jak żmija i nie zdziwiłbym się wcale, gdyby okazało się, że celowo się nie zabezpieczała. Co oczywiście nie usprawiedliwia Janusza, bo sam mógł o tym myśleć.

Zamierzałem zabrać Alicję w najbliższy weekend nad morze. Dobry przyjaciel moich rodziców miał tam pensjonat i właśnie wynająłem u niego pokój. Mam tylko nadzieję, że będzie chciała ze mną pojechać. Od jej urodzin miałem wrażenie, że spotykaliśmy się jakby rzadziej. Niby widywaliśmy się codziennie, ale głównie przelotnie, ciągle ktoś się przy nas kręcił przez co nie mogliśmy zostać sami. Natalia z Edkiem wyjechała na dwa dni, ale dzieciaka oczywiście zostawili i musiała się nim zajmować. Zupełnie nie mogłem zrozumieć co jej matka widziała w tym całym Edku. Pomijam fakt, że to zwykły degenerat, ale żeby aż tak straciła dla niego głowę. Ciągle wydawał mi się być brudny i spocony, wiecznie jakiś taki niedogolony jakby nie mógł się zdecydować czy zapuścić brodę czy nie. Nieustannie miał też peta w gębie. Jak to określiła księżniczka, był obrzydliwy. Najbardziej drażniło mnie w nim to jego lubieżne spojrzenie, którym raczył Alicję. Zauważyłem, że ona się zawsze spinała, kiedy ten typ był gdzieś w pobliżu. Byłem niemal stuprocentowo pewny, że moja mała nie mówiła mi wszystkiego co się działo za zamkniętymi drzwiami jej domu, ale zamierzałem się tego dowiedzieć i raz na zawsze zrobić z tym porządek. Wiem, że ona martwiła się o brata. Po tym co usłyszałem o jej przeszłości i rzeczach, których dopuściła się względem niej Natalia od razu skontaktowałem się z Januszem, oczywiście w tajemnicy przed Alą. Ten natomiast zwyzywał mnie od popierdolonych skurwysynów. Nakazał żebym nie wpierdalał się w nie swoje sprawy. Jak mi przykro, bo to są kurwa akurat moje sprawy czy mu się to podoba czy nie. Nie odpuszczę i jak trzeba będzie przyciągnę go tutaj siłą.

Wyszedłem przed dom oczywiście w nadziei, że moja słodka blondyneczka zaraz się pojawi. 

Z podjazdu znikł samochód. Dopiero po chwili przypominam sobie, że babcia prosiła chłopaków, aby zrobili jej większe zakupy na weekend i przy okazji wykupili jej leki, które bierze na nadciśnienie. Było dopiero w pół do dziesiątej a słońce już paliło wszystko swym żarem. Nakazałem babci siedzieć w domu i nie wychodzić nawet pod altankę, bo i tam było prawie jak w saunie. Oczywiście moja babcia była niemal tak samo uparta jak Alicja, przekonać je obie do czegokolwiek momentami graniczyło z cudem. Fakt, że jak na osiemdziesiąt cztery lata miała jeszcze niezłą krzepę, czasami zdarzało jej się jednak przeforsować a przy takich temperaturach to mogłoby być szkodliwe nie tylko dla jej zdrowia, ale i życia.