...

7 1 0
                                    


Dzisiaj krótkie opowiadanie zainspirowane ostatnim panelem z z Madsem i Hugh z Dallas podczas którego Mads żalił się na problemy z wypowiedzeniem frazy „fragile little tea-cup". Postanowiłam wyobrazić sobie jak to mogło wyglądać chociaż wiadomo, że w polskiej wersji ten efekt jest trudniejszy do osiągnięcia ale mam nadzieję, że mimo wszystko będzie ok i nie zaśniecie :)

Link do fragmentu, gdzie Mads opowiada o swoich bolączkach: https://x.com/portalmkbr/status/1799897601958879256?s=46&mx=2


***

Kuszący zapach świeżej jajecznicy unosi się w powietrzu, atakując nozdrza siedzących przy stole mężczyzn. Wymieszany z aromatem świeżej kawy z termosu powoduje, że nie sposób mu się oprzeć.

-Sporo nieprzyjemnych rachunków z tym Dzierzbą - widelec Hannibala powoli unosi się do góry, gdy nabiera kolejny kęs jedzenia. Pozwala sobie przy tym na krótkie przymknięcie oczu i delektowanie się przeżuwaną jajecznicą. Smakuje wspaniale. Jak zresztą zawsze. Nawet przetransportowanie jej w plastikowych, nieco barbarzyńskich w pojęciu Hannibala pojemnikach, nie zaważyło na jej jakości - odtwarzasz jego fantazje? Z jakimi problemami się zmaga? - dodaje, w końcu przenosząc spojrzenie na swojego towarzysza.

Z ust Willa wydobywa się ciche prychnięcie. Odstawia trzymany w dłoni termos i uśmiecha się z lekką kpiną. Mimo, że robi wszystko, by zamaskować swoje prawdziwe uczucia, Hannibal może z niego czytać jak z otwartej księgi. Co też ochoczo czyni.

-Z kilkoma - odpowiada Graham, biorąc łyk kawy.

Jest gorąca. Do tego stopnia, że prawie pali mu przełyk ale paradoksalnie dzięki temu Will czuje się nieco lepiej. Ból powoduje, że wie, że otaczający go świat jest realny a wszystko to nie jest zaledwie kolejnym z jego koszmarów.

-A ty masz jakieś problemy, Will? - kolejne pytanie Hannibala nieco wybija go z rytmu.

Profiler zauważył już, że psychiatra lubi atakować partiami. Najpierw zadaje mu trywialne pytania a następnie, gdy Will najmniej się tego spodziewa, gwałtownie przechodzi do czegoś bardziej osobistego. Tak jak teraz.

Mimo, że ton Lectera jest obojętny są to zaledwie pozory. Wszystkie jego zmysły są wyczulone i nastawione na to, co powie młodszy mężczyzna.

-Nie - odpowiada przewrotnie Will chociaż wie, że lekarz doskonale wyczuje ukrytą pod tymi słowami prawdę.

Graham jest jednym, wielkim, chodzącym problemem.

-No tak, oczywiście - kolejny uśmiech gości na twarzy Hannibala. Kłamstwo profilera jest oczywiste ale zamiast je zanegować, zamierza zagrać zgodnie z nim i podroczyć się jeszcze trochę z Willem - tacy ludzie jak my nie miewają problemów. Nie ma w nas nic strasznego - dodaje.

Will nie komentuje. Zamiast tego bierze kolejny kęs jajecznicy. Kawałki kiełbasy dosłownie rozpływają mu się w ustach i chociaż nigdy nie przyzna tego na głos, to najlepsze co jadł w ostatnim czasie.

-Wiesz co, Will? Myślę, że dla wujka Jacka jesteś kru...kruchom...filiża...nkom...

Nim Hannibal jest w stanie dokończyć swoją myśl, z oddali dobiega głośny okrzyk:

-Cięcie!

Wystarczy zaledwie sekunda a atmosfera w pomieszczeniu ulega gwałtownej zmianie. Profiler wybucha donośnym śmiechem, porzucając maskę targanego wewnętrznymi konfliktami Willa. Znów jest sobą - uroczym aktorem Hugh Dancym. Podobnie jak Hannibal, który, zamiast serwować swojemu koledze kolejne metaforyczne wypowiedzi i przeprowadzać jego psychoanalizę, staje się Madsem Mikkelsenem, nie rozumiejącym połowy wypowiadanych przez siebie kwestii.

Krucha filiżankaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz