Han Jisung siedział w sali do ćwiczeń, a jedynym dźwiękiem było delikatne buczenie klimatyzatora i okazjonalne skrzypienie podłogi, gdy przenosił ciężar ciała. Był on zmęczony. Wyczerpany, naprawdę. Ale co więcej, był skonfliktowany. Jego wzrok był przyklejony do telefonu i bezcelowo przeglądał media społecznościowe, ale myślami był wiele kilometrów dalej.Minho. Już samo to imię sprawiło, że po plecach przeszedł mu dreszcz. Byli przyjaciółmi od lat, braćmi we wszystkim oprócz krwi, ale ostatnio coś się zmieniło. Sposób, w jaki Minho na niego patrzył, sposób, w jaki ich ręce zwlekały nieco za długo, kiedy się ocierali, sposób, w jaki jego serce biło jak szalone za każdym razem, gdy Minho uśmiechał się w jego stronę – tego było już za wiele.
„Jisung, znowu odpływasz" – dobiegł znajomy głos zza drzwi.Jisung podniósł głowę i zobaczył Minho opierającego się o ramę, z małym uśmieszkiem na ustach. Jego serce znowu zrobiło tę głupią rzecz.
„Oh, hej, hyung" – odpowiedział, starając się, żeby zabrzmiało to swobodnie, chociaż wiedział, że żałośnie mu to nie wyszło.Minho wszedł, zamykając za sobą drzwi. „Wszyscy inni już wyszli. Dlaczego wciąż tu jesteś?"Jisung wzruszył ramionami i odłożył telefon.
"Tylko myśle."Minho uniósł brwi i przeszedł przez pokój, aby usiąść obok niego.
"O czym?"Myśli Jisunga pracowały jak szalone. Czy powinien mu powiedzieć? Czy powinien wyznać uczucia, które z każdym dniem stawały się coraz silniejsze? Strach przed zniszczeniem ich przyjaźni powstrzymywał go.
– Tylko o czymś – powiedział ciszej, niż zamierzał.Minho przyglądał mu się przez chwilę, a jego spojrzenie złagodniało.
– Wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko, prawda? Szczerość w jego głosie prawie złamała determinację Jisunga. Prawie.
„Wiem, hyung. To po prostu... skomplikowane".Minho wyciągnął rękę, delikatnie ściskając ramię Jisunga.
– Skomplikowane w jaki sposób?Jisung wziął głęboki oddech.
„To... chodzi o ciebie".Oczy Minho rozszerzyły się lekko, ale się nie odsunął.
"O mnie?"Jisung skinął głową, czując, jak serce bije mu w piersi
. „Ja... nie wiem, jak to powiedzieć, żeby nie zabrzmiało to dziwnie lub... lub nie zrujnowało rzeczy między nami".Dłoń Minho przesunęła się z ramienia Jisunga na jego policzek, jego dotyk był delikatny i uspokajający.
„Jisung, cokolwiek to jest, rozwiążemy to. Razem."Ciepło dłoni Minho na jego skórze dodało Jisungowi odwagi, której potrzebował.
„Hyung, ja... myślę, że jestem w tobie zakochany".Słowa zawisły w powietrzu i przez chwilę Jisung obawiał się najgorszego. Ale wtedy dłoń Minho przesunęła się na tył jego szyi, przyciągając go bliżej.
„Nie masz pojęcia, jak długo chciałem to usłyszeć" – szepnął Minho, a jego oddech leciał po ustach Jisunga.Zanim Jisung zdążył odpowiedzieć, Minho zamknął przestrzeń między nimi, jego usta złapały Jisunga w czułym, ale namiętnym pocałunku. Było wszystko, co Jisung sobie wyobrażał, a nawet więcej. Świat wokół nich zniknął, pozostawiając ich tylko we dwoje.Kiedy w końcu się od siebie odsunęli, oboje byli bez tchu, a ich czoła opierały się o siebie.
„Ja też cię kocham, Jisung" – wymamrotał Minho głosem pełnym emocji.Serce Jisunga podskoczyło na te słowa.
"Naprawdę?"Minho zaśmiał się cicho.
- Naprawdę. Czekałem na odpowiedni moment, żeby ci powiedzieć, ale chyba mnie ubiegłeś.Jisung zaśmiał się, dźwięk był lekki i beztroski.
– Cieszę się, że to zrobiłem.
Siedzieli tam w komfortowej ciszy, ze splecionymi rękami i sercami wreszcie spokojnymi. Podróż, która ich czekała, mogła być skomplikowana, ale wiedzieli, że mogą stawić czoła wszystkiemu, jeśli tylko będą razem. I w tym cichym wyznaniu znaleźli odwagę, by objąć swoją miłość, nie bojąc się już tego, co przyniesie przyszłość.
------
heheh taki one shocik w ramach przeprosin za nie dodawanie nowych rozdzialow Hyunlixa
CZYTASZ
-Silent Confession- Minsung one shot
RomanceW ciszy sali ćwiczeń dwa serca biją w doskonałej harmonii, już nie milczące, ale śpiewające piękną, nową melodię miłości.