Rozdział 3

9 2 6
                                    

Trawa rozmowa między mamą a ojczymem

-Myślę że najlepiej będzie jak oddamy ją do domu dziecka
-Kochanie!!
-Mam dość tego albo ona albo ja i Nathaniel
Ale on jest zdrowo powalony co on sobie wyobraża żeby tak decydować o mnie... ????
Kim on dla mnie jest?
Schodzę na dół, gdzie toczy się rozmowa....
-Kochanie ale mija to moje dziecko nie mogę jej tego zrobić
-Owszem... możesz
-Słyszałam was
-Mija??
Wymawia moje imię z wyrazem strachu na twarzy, niech ma porządną wymówkę na to mhm...
-Mija córeczko wytłumaczę ci wszystko
-Niech tak będzie ale on ma wyjść
-Nie pyskuj dziewócho
-Kochanie proszę cię
-Niech będzie będę czekał w salonie
-Mija choćmy do twojego pokoju

Po chwili w pokoju
-Usiądź Mija
-Nie dziękuję postoje
-Błagam cię, przestań na chwilę pokazywać swoje humorki
-Ha dobrze powiedziane od kiedy?
-Słucham?
-Od kiedy on chce się mnie pozbyć?
-Mija to nie tak jak myślisz!?
-Jak nie tak wytłumacz mi kochana mamusiu?
-Kochanie to bardzo skomplikowane
-No słycham
-Więc to ogólnie rzecz biorąc to od samego początku twój ojczym cię nie akceptował nie powodziałam ci o tym żeby cię jeszcze bardziej nie przygniebić
-Więc od samego początku tak było coś tak czułam
Wszystko co jest w moim życiu to totalne dno, jestem do niczego...
Nikt mnie już nie potrzebuję
Nikt na mnie nie czeka
Nikt nie będzie za mną płakał
Nikt nie będzie mnie szukał
Nikt mnie nie kocha
Nikt nie uważa mnie za ważną
Te myśli krążyły w mojej głowie
-Mija słoneczko blado wyglądasz
-Patrz na siebie
-Mija!!
-Mhm
Odwróciłam głowę w kierunku ściany
-Mija chcesz abym wysłała cię do domu dziecka?
-Nic cię nie obchodzę, nic tylko twoja nowa rodzina ja poszłam w odstawkę
Nie zwracasz już na mnie uwagi
Masz mnie gdzieś
-Mija mam swoje problemy i musisz to zrozumieć
-Każdy ma swoje problemy, mamo?!
Kiedy wypowiedziałam to zdanie moja mama za milczała i w jej oczach pojawiły się łzy
Podeszłam do łóżka na którym siedziała mama, usiadłam obok i powiedziałam
-Momo to nie tak, po prostu ja mam gorszy czas i przepraszam że tak cię obraziłam
-Mija kochanie to ja przepraszam że nie zwracałam na ciebie więcej uwagi ale mam teraz mieć dużo pracy i nie będzie mnie czasami w domu ale postaram ci się to jakoś wynagrodzić
-Okej ale obiecaj
-Obiecuje
Po tych słowach przytuliła mnie i moje serce się uspokoiło ale to nie był koniec tego tematu

Chwilę później
Mama schodzi na dół do ojczyma i po chwili słyszę jak rozmawiają
-I co?
-Nie oddam jej
-Jak to?
-Tak postanowiłam
-Ale chyba tak nie zostawisz tego
-Mija to spokojne dziecko chce aby miała spokój aby mogła się spokojnie uczyć
-Ta gówniara to przecież beztalencie jest!?
-Nie mów tak o niej, nigdzie nie idzie i tyle koniec tego tematu
-Mhm jak sobie chcesz ale jak następnym razem się na mnie rzuci wezwę na nią policję
Siedząc na łóżku miałam mętlik w głowie, nie chce aby mnie wyrzucił aby nie było podobnych sytuacji muszę trzymać go na dystans
-Ciekawe co robi Anny?
Co mnie to obchodzi????
Może jutro będzie lepiej

Następnego dnia
Dzwoni budzik
-W końcu rano, jak się wyspałam jak nigdy
-Mija choć na śniadanie
-Już idę
Co ja ma dzisiaj ubrać?
Mam może tą sukienkę?
Nie zbyt szkoda mi ją do szkoły
Może ten sweter w ciemne paski ?
Nada się, do tego czarna spódniczka
Parę spiek i jestem dotowa do wyjścia
Schodzę po schodach i spotykam Nathaniela
-Aaa co tam młoda niedługo zrobisz papa
Wypowiedział te słowa z wyższością
Jeszcze zobaczysz!!!! Od szczekasz to
-Nie bądź tego taki pewien
-Mija masz tu w pojemniku tosty z serem i pomidorki a i w lodówce masz soczek pomarańczowy
-Dziękuję
Sięgam sok i pakuję wszystko do torby i kieruje się w stronę drzwi i w pewnym momencie wpadam na ojczyma
-Patrz gdzie łazisz
-To ty na mnie wpadłeś, nie ważne
Wyszłam nie patrząc mu w oczy pewnie ma ten wyraz kiedy coś nie idzie po jego myśli zawsze marszczy brwi i wygląda jak jakiś dziadek a poza tym ma dopiero 45 lat.
Idę jak zawsze do szkoły słuchając muzyki i potykam się o kamień
-Ah ten kamień
Idę spokojnie nie spiesząc się gdy jestem kilka metrów do szkoły słyszę znajomy głos
-Mija!!!!
Jak można się domyślić to Anny
Matko czemu to mnie spotyka
-Mija zaczekaj!!!!
Zaczynam biec nie wiem dlaczego ale moje nogi same mnie poniosły
-Mija błagam cię zaczekaj!!!!
-Zostaw mnie w spokoju, przecież ci mówiłam
Udało mi się dobiec do szkoły i szybko udałam się w stronę szatni gdy nagle wpadłam się pewnego chłopaka
-Aaa kurde zaraz mnie dogoni
-Nic ci nie jest?
-Nie wszystko okej ale zaraz nie będzie
-Coś się stało?
Pomaga mi wstać
-Mija!!!!
-Ona mnie goni pomóż mi proszę
-Dobrze niech będzie
Weszliśmy do szatni, przyparł mnie do ściany i mocno przybliżył swoją twarz.
Anny weszła do szatni
-Mija gdzie jesteś??? Ej ty widziałeś tu dziewczynę, niedawno tu weszła
-Nie sory
Odeszła, co za ulga mogę na chwilę odetchnąć mam chwilę aby się przedostać do sali a później się zobaczy
-Co ta dziewczyna chciała od ciebie?
-Nie ważne
-Tak mi się odwdzięczasz za uratowanie ci tyłka
-Przepraszam i wybacz ale to nie twoja sprawa
-Mhm rozumiem, też bym za tobą biegał nie powiem ładna jesteś a poza tym masz charakter
Kiedy to powiedział załapał mnie za rękę i się przybliżył
-Nazywam się Max Waller
-Miło mi Mija Guff
Nie lubię mojego nazwiska dlatego wcześniej go nie było ale użalam że to dobry moment aby o tym powiedzieć
Puścił mnie i ruszył w stronę drzwi mówić
-Daj znać jak będziesz potrzebować pomocy, wiesz jak się nazywam
-Dziękuję nie trzeba
-Jak uważasz Słoneczko
Jak on śmie tak się do mnie odzywać?
Nie jestem dla niego przyjaciółką tylko nowo napotkaną osobą
-Nie nazywaj mnie tak
-Do zobaczenia niebawem
Matko jedyna co jest nie tak czyżby ten dzień znów był powtórką z rozgrywki...
Nie ważne, idę na lekcje i wracam do domu..
Idę w stronę mojej szafki i wypada list
-Co to? list do mnie ciekawe od kogo
No kochani jak można się spodziewać to od Anny
- Chce się spotkać na długiej przerwie
Chce to wyjaśnić, ciekawe jakie będzie miała wytłumaczenie...
Zmieniam buty i idę do klasy....

Las pełen uczuć i tajemnic Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz