-jak to pierwsze naruszenie równowagi?!
-masz trzy etapy przed końcem że tak powiem świat.. teraz nastąpił pierwszy - odpowiedział ojciec-a wiemy jak wygląda drugi? - spytałem
-tak.. ale ty nie możesz wiedzieć
jak wygląda - odpowiedział Garmadon-czemu? - spytałem bo było to dla mnie dziwne
-żebyś nie próbował tego
zmienić - westchnął Wu-bezsensu.. to chyba nawet lepiej żebym wiedział jak temu zapobiec..
-właśnie nie bo może stać się tak, że będzie jeszcze gorzej - wtrącił się ojciecMruknąłem jakieś głupoty pod nosem i wywróciłem oczami. Chciałem kontynuować tę konwersację ale uznałem, że to nie ma sensu.
-dobra mów bo coś jeszcze chcesz
powiedzieć- zauważył Wu
-może powiecie taką jedną trze..-Nie - powiedzieli stanowczo
-ale bezsens.. okropni jesteście - oznajmiłem
-tak wiemy - powiedział ojciecWywróciłem oczami do góry i poszedłem gdzieś na bok gdy zadzwonił mi telefon. Odebrałem i przyznam.. nie spodziewałem się tego numeru.
-No cześć stary - usłyszałem w telefonie głos..
-Brad? - spytałem ciszej bo nie chciałem by ktokolwiek usłyszał z kim rozmawiam-dobrze cię słyszeć
-ciebie nie za bardzo.. po co dzwonisz?.. dawno nie rozmawialiśmy-mam coś co może ci się spodobać - powiedział rozbawionym głosem
-co takiego? - spytałem-przyjdź do miasta Ninjago, na ulice Świetlną
-przecież to jest uliczka bez wylotu
-no przyjdź a zobaczysz co
mam o 19:30.. Narazie!
-narazie - powiedziałem i się rozłączyłem-z kim rozmawiałeś? - spytał nagle ojciec
-z-ze znajomym - nie chciałem dokładnie mówić z kim.Gdyby dowiedzieli się z kim rozmawiałem odrazu by mi dali szlaban albo zamknęli pod kluczem.
Nikt z klasztoru nie przepadał za Bradem z powodu tego co działo się w liceum.
-jakim znajomym? - dopytał
-nie ważne - chciałem przejść ale ojciec zablokował mi przejście-a o czym?
-co ty tak się tym interesujesz?-po pierwsze jesteś moim synem, po drugie nastąpiło naruszenie równowagi, więc mam kilka powodów by się tym interesować
-dobra daj se spokój - przepchnąłem się obok niego i ruszyłem do swojego pokoju
Spojrzałem na telefon i była siedemnasta czyli za dwie i pół godziny mogę się zjawić w tej uliczce.
Wszedłem do pokoju po czym zamknąłem drzwi i poszedłem do łazienki. Chciałem coś zrobić.. coś co ostatni raz robiłem jakiś tydzień temu.
-kurwa - zapomniałem, że wszystko co było w szufladzie zostało wyrzucone.
Będę musiał poczekać aż wrócimy do mieszkania.Oparłem się o szafkę i spojrzałem w lustro. Złapałem kontakt wzrokowy ze samym sobą z wyrzutami sumienia.
-co ja ze sobą robię - powiedziałem
ciszej do siebie, a w oczach pojawiły mi się łzy.Oparłem się o ścianę i zsunąłem po niej w dół. Schowałem twarz w dłoniach i dałem upust emocją.
Nie wiem czemu ostatnio mam słaby humor, problemy z kontrolowaniem się.. nie wiem co ma na to wpływ ale.. to chyba ja sam jestem problemem.
-co jest ze mną nie tak? - spytałem siebie
po cichu i się rozryczałem.To było chore. Zachowywałem się jak jakiś pięciolatek, a miałem ile lat.. osiemnaście. Wiekowo i fizycznie byłem dorosły ale psychicznie byłem dzieciakiem.
Dzieciakiem który nie miał dzieciństwa i korzysta z każdej możliwej okazji by się poryczeć, by wszystko z niego zeszło..
Cały ten..
Stres..
Ból..
Samotność.
To wszystko doświadczał i doświadcza Lloyd Garmadon. Zielony ninja, lider.
Mam tego dość..
Tej bezsilności
Przez to całe moje zamyślenie zasnąłem.. i było mi z tym dobrze.. wreszcie mogłem odpocząć, a potem lecę do Brada.
—————————
Jak tam się podoba rozdział?
Postaram się wrzucać regularnie rozdziały ale nic nie obiecuje.
Pa pa :)
CZYTASZ
Prawdziwe oblicze - II tom książki „To nie koniec Lloyd"
FanficNinja po długiej przygodzie z problemami Lloyda i walkami z wrogami nie zakończyli nadchodzącego wydarzenia. To będzie ciężka przeprawa przez przeznaczenie jednego z nich. Czy bohater da radę przeciwstawić się przepowiedni?.. Tego dowiecie się w II...