13

38 3 0
                                    

Katsuki

Otworzyłem oczy, byłem w tym samym pomieszczeniu co wcześniej.
Nie byłem już przypięty do metalowego       " łóżka".
Nie miałem siły się podnieść, czuje sie tak jakbym spał kilka tygodni czy miesięcy.
Usiadłem na nim i spojrzałem w stronę dzwi, westchnąłem.
Skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej.
Mam nadzieję że tamte skórwysyny zaczęli mnie szukać.
Nagle sobie sobie uświadomiłem że mam na sobie te same ciuchy co wcześniej.
Za czołem sprawdzać moje kieszenie od spodni.
W mojej dłoni poczułem telefon, kurwa jacy z nich debile.
Zaśmiałem się i uśmiechnołem dziwnie.
Wyjołem telefon z kieszeni, włączyłem go i zobaczyłem godzinę 1:37.

Wpisałem szybko hasło dostępu i kliknołem w ikonkę messengera.
Kliknołem w grupę o nazwie 2-A i zadzwoniłem.
Nie zwracałem uwagi co wcześniej pisali ale było to mało ważne w tym momencie.
Jeszcze raz spojrzałem na nazwę grupy, jaka 2-A ?
Co kurwa
Spojrzałem na datę, marzec.
Wszystko gra bo był marzec ale był inny rok.
Równy rok tu siedzę? Przez ten czas spałem?
Nagle ktoś odebrał.

-Jaki pajac dzwoni po 1 w nocy - usłyszałem zaspany głos chyba sero.
Nic nie powiedziałem, nie wiedziałem co powiedzieć.

-Denki jeśli ty dzwonisz na grupę klasową to cię zabije - powiedział nie zadowolony

-Sero? Co ty? - spytałem się

-Heee? - usłyszałem od telefonu

-Katsuki? GDZIE TY JESTEŚ?!
NIE MA CIE PRAWIE ROK DO CHOLERY!!-
usłyszałem krzyki po drugiej stronie 

-Wszyscy cię szukali! Wszyscy myślą że nie żyjesz! - usłyszałem ponownie krzyk.
Jak to myśleli że nie żyje?

-Sero, pomusz mi do cholery!
Nie wiem kompletnie gdzie jestem a ostatnie co pamiętam to że coś mi podali

-Poczekaj, biegnie do nauczycieli - przy tym usłyszałem zamykanie dzwi w słuchawce i bieg.

Spojrzałem w stronę dzwi, nadal były zamknięte co mnie ucieszyło to.

-Katsuki? - usłyszałem swoje imie

-Tak to ja, prześlijcie kurwa pomoc a nie kurwa sobie śpicie chuje jebane! - krzyknołem do telefonu

-Włącz kamerkę - usłyszałem,
Westchnołem** i wcisnołem ikonkę kamerki.

Spojrzałem w telefon z lekim wkórwem.
Po chwili zobaczyłem twarz Aizawy.
- Możecie mi pomoc czy nie? - powiedziałem ostro

-Spokojnie już na mierzam twój telefon - powiedział nauczyciel

Usłyszałem otwierające się dzwi i od razu schowałem telefon do kieszeni przy tym wyciszając go.
Spojrzałem w kierunku dzwi, znowu byli ci sami goście co ostatnio.
Jeden z nich podszedł do mnie i szarpnoł miną żebym wstał.
Gdy zabrał swoją rękę z mojej koszulki, to mu przyjebałem w ryj łokciem.
Od sunołem się od niego i ustawiłem się w pozycji bojowej.
Drugi z nich za czoł do mnie podchodzić.
Kopnołem go w brzuch żeby koleciał na drugi koniec pomieszczenia.
Runoł na ziemię, spojrzałem się na tamtego faceta i za czołem w jego kierunku biec i przyjebałem mu z bara.
Kolejny z głowy, podbiegłem do dzwi i wyszłem z pomieszczenia i za czołem biec przez korytarz .

Nagle ktoś mnie złapał za włosy i mnie pociągnoł na ziemię.
Upadek nie był za przyjemnym uczuciem ale poczułem jak ktoś mnie kopnoł w brzuch.
Otworzyłem oczy i zobaczyłem nad sobą około 6 facetów.
W pewnym momencie zaczęli mnie kopać, nie wiem ile to trwało ale prubowałem się bronić.
Przestali i dwyjka z nich zaczeła mnie gdzieś ciągnąć.

Wrzucila mnie do tego samego pokoju co wcześniej i zamknęli za sobą dzwi.
Westchnołem, no zajebisty będzie ze mnie bochater.

Położyłem swoja twarz na ziemię,
Jebane sukinsyny.

upadek  - bakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz