15

45 3 0
                                    

Katsuki

Było mi ciepło i przyjemnie, nic mnie nie bolało.
Nie mogłem też otworzyć oczu, nie miałem po prostu siły żeby to zrobić.

Wokół mnie czasami słyszałem rozmowy lub jak ktoś coś do mnie mówił.
Nie wiedziałem kto to dokładnie był ale miałem na dzieje że odwiedzał mnie Izuku.

Nie wiem ile tak naprawdę leżałem.
Po prostu musiałem odpocząć i nie chciałem jeszcze się budzić.

Ktoś trzymał mnie za ręke, czułem to.
Czułem również jak ktoś dotyka mnie po twarzy i całuje w czoło.
Musi był to Izuku, martwi się o mnię.
Chciałem żeby poczuł że go czuje, chciałem ścisnąć jego ręke ale byłem na słaby.
Kolejny raz spróbowałem ścisnąć moją dłoń i w końcu się to udało.

Nie wiem czy to na pewno zrobiłem ale poczułem kogoś usta na swojej dłoni. Chyba ta osoba to poczuła.

Miałem w końcu tyle siły by otworzyć oczy, było to cięszkie ale próbowałem.
Uchyliłem powieki, było dość jasno.
Za mrugałem żeby się przyzwyczaić do jasności która mnie otaczała z każdej możliwej strony.

Od wróciłem głowe w stronę okna. Było jasno, nie było ani jednej chmurki na niebie.
Słonce świeciło doś mocno i niebo było piękne.

-Kacchan...

Od wróciłem swoją głowe w kierunku głosu.
Widziałem trochę nie wyraźnie ale przymrużyłem oczy i zobaczyłem Izuku.

Stał tam, z jego oczu płyneły łzy,  uśmiechnołem*" się w jego kierunku.

- Cześć słoneczko

Na moje słowa podbiegł do mnie i się do mnie przytulił.
Obiołem go, moja dłoń położyłem na jego włosach a druga dalej była na jego plecach.

Głaskałem jego włosy spokojnie, płakał.
Zgarnąłem jego włosy z jego twarzy i pocałowałem go w czoło.

Jego policzki były mokre od łez, a oczy były oczy były czerwone.
Patrzył się na mnie, jego wargi były lekko uchylone.
Zbliżyłem się do jego twarzy i go pocałowałem.
Nie robiłem tego szybko tylko powoli by mu pokazać jak bardzo za nim tęskniłem.
Poczułem na swojej twarzy jego dłonie i pogłebiłem przy tym nasz pocałunek.
Odsunął się od mojej twarzy i się na mnie rzucił przy tym mnie przytulając.

Jeżałem na na szpitalnym łóżku i trzymałem mojego skarba w ramionach.
Za czołem się śmiać, na to miast Izuku spojrzał na mnie pytająco.
Opierał swoją na mojej klatce piersiowej, wyglądał przy tym pięknie.
Uroczo

-Czemu się śmiejesz?

Uśmiechnołem się i go pocałowałem w usta.
Mimo tego że był to po prostu buziak to i tak był cudowny.

-Tak po prostu

Powiedziałem to i go pocałowałem tym razem w czoło.

upadek  - bakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz