Rozdział 12 „A miało być tak cudownie"

22 0 3
                                    

Pov:Sophia

Najszczęśliwsza wiadomość to to że u Oliwiera już wszystko dobrze, ale się cieszę. Ma szczęście że nic sobie nie uszkodził ani nic... wchodząc do studia natknęłam się na Alexa, on mnie chyba prześladuje cały czas się na niego natykam.

A:O cześć jak tam?
S:Yyyy cześć dobrze a u ciebie?
A:Też dobrze.
O:Siema co tam? Sophia pamiętaj że dziś idziemy po zajęciach razem do ciebie.
S:Wiem skarbie, pamiętam.
A:Muszę iść pa!
S,O:Pa pa!
S:(szepcze:dzięki)
O:(co on się tak do ciebie klei?)
S:(a nie wiem chyba mu wpadłam w oko)
O:(tak jak mi)
S:(hahahaha tak)
O:Dobra to idziemy na zajęcia?
S:Chodź!

Na zajęciach głównie ćwiczymy jakieś choreografiie czy inne. Po zajęciach poszliśmy z Oliwierem do mnie chociaż się nie umawialiśmy. Wyszliśmy z studia razem za ręce a po drodze kupiliśmy sobie loda. Jak przyszliśmy to odrazu usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać.

O:Kocham twój dom za to że zawsze jesteśmy w nim sami i że mieszkasz sama w dużym domu.
S:Lubię mieszkać sama czuję wtedy że mogę robić co chce i kiedy chce.
O:Gadaj o co chodzi z tym Alexem.
S:To jak wtedy co miałeś wypadek i byłeś w szpitalu ja poszłam do studia i jak wychodziłam z sali to wpadłam na niego i on chyba się w mnie zakochał jak się tak zachowuje wobec mnie...
O:Pamiętaj jak coś to dzwoń *pocałował mnie*
S:Pamiętam, pamiętam.
O:Co robimy?
S:Oglądamy coś?
O:Okej to ja włączam.


Kiedy oglądaliśmy film to usnęłam na ramieniu Oliwiera. On rozłożył łóżko albysmy mogli spać w dwójkę ściągnął koszulkę i położył się obok mnie. Rano jak wstałam to byłam wtulona w Oliwiera który już nie spał.

O:Dzień dobry.
S:Która godzina?
O:9;26
S:JESTEŚMY SPÓŹNIENI DO STUDIA!
O:Kochanie dziś jest piątek i nie ma zajęć.
S:O boże Ale ulga...
O:hahahahaha! Wstajemy i idziemy potem do kina?
S:Z miłą chęcią.
O:To wstawaj ja idę śniadanie zrobić *pocałował mnie*
S:Już, już.


Kiedy wstałam ubrałam szerokie krótkie jeansy, szeroką koszulkę i na to bluza. Zrobiłam pielęgnację nałożyłam trochę korektora i pomalowałam rzęsy. Jak zeszłam na dół do kuchni zobaczyłam Oliwiera gotującego naleśniki na śniadanie.

S:To ty umiesz gotować? O boże!
O:To nie było śmiesznie.
S:Było HAHAHAHAHA.
O:No dobra było HAHAHAHA, jedz a potem cię gdzieś zabiorę i tym razem nie będzie to kino.
S:Dobrze już jem.

Kiedy zjadłam wyszliśmy z domu i poszliśmy poprostu na spacer. Jak wróciliśmy to Oliwier się mnie spytał co chce robić, byłam szczerze mówić zdziwiona bo chyba był zazdrosny o Alexa on nigdy się tak nie zachowywał. Znaczy niby normalne zachowanie chłopka, ale on by pewnie chciał się położyć i iść spać. Okej postanowiliśmy że jutro pójdziemy do tego całego kina a resztę dnia spędzimy w domu. Położyłam się łóżku które musiałam złożyć w kanapę, a nagle Oliwier wskoczył obok mnie i zaczęliśmy gadać. Pod koniec rozmowy on mnie pocałował a ja odwzajemniłam. Jak się wygłupialiśmy na kanapie a tak naprawdę łóżku to do mojego domu zaczął ktoś pukać, Oliwer poszedł do kuchni a ja otworzyłam. Był to Alex... ojj ale on jest nudny!

A:Ymm cześć... co tam?
S:Dobrze a u ciebie?
A:Jak zobaczyłem ciebie to odrazu jest mi lepiej.

Jak te słowa usłyszał Oliwier to przyszedł do nas przywitał się i...:

O:O cześć, skarbie czekam na ciebie na górze w pokoju.
S:Dobrze.
A:Dobra to ja już lecę ymmm... pa.
O,S:Pa!

Pov:Alex

Co ja robię źle? Jak ona może woleć takiego tępego Oliwiera? No proszę cię panie Boże... Ale on jest o nią zazdrosny widać to po nim, widać.

Pov:Sophia

Temu Alexowi już chyba coś się z głową dzieje że on przychodzi pod mój dom tylko po to żeby spytać się jak się mam. No proszę was bez przesady przecież może się też spytać tego w studio czy na ulicyy, ale nie przychodzenie do mojego domu. Oliwier jest cholernie zazdrosny widać to... na następny dzień jak poszliśmy do studia to byłam z Oliwierem w sali muzycznej poszłam po wodę a gdy przyszłam... zobaczyłam Gabrysię śpiewającą z Oliwierem Vanillie... doaczego...? Nie wiem, ale takie kurwy trzeba wyjaśnić. A miało być tak cudownie...Wzięłam Alexa za rękę:

S:Chodź pójdziesz z mną.
A:Z tobą wszędzie!

Weźmiemy im na scenę ustawiłam Alexa obok Gabrysi a ja z Oliwierem staliśmy naprzeciw im. Cześć to jest mój przyjaciel Alex, Gabysia to Alex, Alex to Gabrysia.

A:Cześć.
G:Hej.
O:Coś się stało?
S:Nic, tylko poznałam Alexa z Gabrysią. Idę na próbę *wyszłam zła*
A:Nie że coś, ale Sophia jest chyba zazdrosna...
O:Z kąd to wiesz?
A:Paczyłem się cały czas na nią i była zła.
O:Następnym razem się patrz na nią, nie wiem czy wiesz, ale to ja jestestwem jej chłopakiem.
G:Ty i Sophia jesteście razem?
O:Tak.
G:Aaa...fajnie...
A:Okej... ymmm ja idę pa!





                                      ^^^
Oliwier odszedł z Genzie a to chyba moja ostatnia książka...

„Muzyka nas powiązała"Where stories live. Discover now