Jestem Vanessa mam 17 lat. Wychowuje się bez ojca bo zmarł jak miałam dwa latka od tamtej pory matka była zamknięta na związki aż do czasu...ma teraz narzeczonego do którego się jutro przeprowadzamy.
Stoje przed szafą i wyjmuję wszystkie ubrania po kolei by się spakować bo jutro wyjeżdżam i jade na drugi koniec Ameryki do mojej matki która tam poleciała samolotem bo nie ma samochodu a ja że mam auto i dwa 4 dobermany jadę autem.
Pakuje się już dobre dwie godziny i kończę zapełniać moje dwie walizki. Jest już 23 a ja muszę jeszcze rozłożyć posłania moich psów na siedzeniach by nie mieć ich sierści na siedzeniach.
Biorę legowisko clarissy, cendi, lucyfera i morgana i schodzę na dół do garażu by je rozłożyć na siedzeniach 3 rozłożyłam z tyłu a jedno clarissy z przodu.
Poszłam po moje walizki i je zaniosłam do samochodu i wróciłam do mojego pokoju.
Wzięłam szybki prysznic umyłam zęby i się przebrałam w piżamę i położyłam się w łóżku i zasnęłam
Obudziłam się przez dzwoniący budzik. Sięgnęłam rękom by go wyłączyć i wstałam z łóżka które pościelałam i poszłam założyć moje ulubione szare dresy.
Nie malowałam śię bo wczoraj rano byłam na laminacji brwi zrobiłam rzęsy i paznokcie więc od razu ruszyłam do salonu gdzie czekały na mnie moje psy którym dałam suchą karmę i poczekałam aż zjedzą.
Weszłam do garażu otworzyłam pieskom tylnie drzwi a clarissie przednie. Weszłam do samochodu i otworzył bramę garażową i wyjechałam samochodem gdy wyjechałam na posesję przywitała mnie śnieżyca...no lepiej być nie mogło włączyłam ogrzewanie i podpiełam telefon, włączyłam swoją playlistę na spotify i wbiłam nawigację a następnie ruszyłam w drogę.
10 godzin puźniej wjechałam na dzielnicę Mario i po drodze weszłam jeszcze do sklepu po moje Marlboro czerwone.
Byłam już na posesji i wysiadłam z auta przywitał mnie mroźny podmuch wiatru więc szybko otworzyłam psom drzwi i wyjęłam walizki.
Weszłam do domu a w zasadzie willi Mario a za mną moje psy. Skierowałam się w stronę salonu w którym słyszałam głosy wcześniej odstawiając walizki.
Gdy moja matka mnie zobaczyła od razu ruszyła w moją stronę i mnie przytuliła puźniej podszedł do mnie Mario
-dobrze cię widzieć- powiedział i mnie uścisnął- chłopacy to Vanessa będzie z nami mieszkała podeszli do mnie dwa chłopacy i się przedstawili
-elo jestem Leon-przedstawił się blondyn o jasnej karnacji i niebieskich oczach
-siema - powiedziałam i zbiliśmy piątke
-witaj jestem Anton-powiedział chyba starszy brunet z jasnymi niebieskimi oczami i ciemniejszą karnacją po czym podał mi dłoń którą uścisnąłam i powiedziałam krótkie
-cześć-
-to twoje psy?- spytał blondyn wskazując na moje psy które siedzą obok moich nóg
-tak- odpowiedziałam a później głos zabrał Mario
- Anton weź walizki Vanessy i zaprowadź ją do pokoju -
-dobra choć za mną- powiedział i ruszył przed siebie wziął moje walizki i zaczął wchodzić po schodach wiec poszłam za nim.Otworzył drzwi do mojego pokoju postawił walizki i wyszedł a ja zaczęłam się rozpakowywać
CZYTASZ
Przeznaczenie
RandomVanessa Clark. 17 letnia dziewczyna wychowuje samotna matka gdyż jej ojciec umarł jak miała 2 latka wyjeżdżają do narzeczonego jej matki ktury ma dwójkę synów z kturymi Vanessa od początku nia ma za dobrych kontaktów ale co będzie jeśli z starszym...