Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie na to uwagi ;)
Od ostatniego spotkania z Gojo oraz Alex minęło kilka dni. Alex ciągle pisała do ciebie z przeprosinami, że tak wyszło, na co ty z uśmiechem odpisywałaś "nic się nie stało". Gojo również parę razy do ciebie pisał, z nadzieją, że ostatnia sytuacja nie była dla ciebie jakaś dziwna. Była, ale już ci przeszło.
–Szczerze to nie chce mi się nic.- powiedziała Aubrey obracając się z jednego boku do drugiego.
–To weź sobie wolne.- odpowiedziałaś, wybierając jej komplet na dzisiejszy wieczór.
–Nie każdy jest ulubienicą szefowej.- mruknęła.
–Nie jestem jej ulubienicą.- sprzeciwiłaś się, obracając się w jej stronę.
–Tylko tobie ostatnio dała wolne.
–Przypadek. Dobrze wiesz, że pomagam dużo Gojo.
–No może masz rację.- machnęła ręką.- Po prostu reszta dziewczyn z elity gada.
–To niech sobie gadają.- powiedziałaś na odwal się. Miałaś dość już tych dziewczyn. Jedna dogryzała drugiej a trzecia obgadywała każdą i tak na okrągło. Coraz to bardziej zaczynało cię męczyć i denerwować.
–Spotykasz się dzisiaj z tym swoim lowelasem?
–Aubrey...
–No co? Pytam się tylko.
–Tak, chyba tak.- uśmiechnęłaś się na wspominkę o białowłosym.
Miałaś wrażenie, że pojawiła się mała szansa na uratowanie tej relacji. Tęskniłaś za nim, bardzo. I pomimo tego, że cię zranił to jednak były momenty, w którym mu wybaczyłaś to wszystko.
–Chyba powinnam się już przebrać.- wtrąciła Aubrey między twoimi monologami.
–Racja.
***
Ubrałaś się dzisiaj raczej elegancko. Długa, sięgająca do kostek czarna sukienka idealnie opinała twoje ciało, a krótkie rękawy pięknie wykańczały stylizacje. Dodatkowo włosy zostawiłaś spięte a biżuterię zostawiłaś taką, jaką nosiłaś na codzień. Przyjechała po ciebie limuzyna i zabrała cię do domu od Alex. Byłaś jednak zdziwiona, kiedy nie zastałaś jej w rezydencji.
–Powiedziałem jej, żeby pojechała do tego swojego Romana. Czuję, że ją zdradza. Nie ufam mu od kiedy pierwszy raz go poznałem.- powiedział Gojo podczas jedzenia makaronu, który został przyrządzony specjalnie dla ciebie.
–Czemu mu w sumie nie ufasz?
–Ma jakieś szemrane interesy. Moi ludzie go sprawdzili.
–I że zdradza Alex?
–Tego jeszcze nie wiem.
Uśmiechnęłaś się szybko i zjadłaś trochę makaronu. Był przepyszny. Sos kremowy, z nutą mięsa oraz różnych przypraw.
–Zaufaj mu.- powiedziałaś.
–Nie umiem.
–Chyba, że nie próbowałeś.
Nastała cisza. Czyli jednak. Nie próbował się z nim zakumplować albo chodziaż dogadać. I trudno jest ci to mówić, ale kłótnie z jego siostrą były z jego powodu, skoro cały czas kłócili się o jej partnera.
–Podejdź. Mam coś dla ciebie.
Lekko zdziwiona wstałaś od stołu i podeszłaś do chłopaka. Gojo wyjął małe pudełko z Pandory a następnie podał go tobie. Lekko zdziwiona otworzyłaś je i zaniemówiłaś. Była to ta sama bransoletka, którą dostałaś od niego jakiś czas temu. Księżniczka Aurora była taka sama, jak wtedy.
–Gojo...
–Mieliśmy już do tego nie wracać, wiem. Ale nadal chciałbym cię przeprosić. Ja...ja naprawdę nie wiem, co dokładnie to miało znaczyć. Nie chcę się tłumaczyć, ale chcę, żebyś wiedziała, że jesteś moim wszystkim. Wszystkim, co mam.
Też nie wiedziałaś, co dokładnie miało TO znaczyć, ale zrobiłaś to. Pocałowałaś go.
No to się zadziało...
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!❤️
Miłego dnia/nocy/wieczoru kochani!❤️
CZYTASZ
My Happiness | Jujutsu Kaisen Story
Fanfic3 TOM TRYLOGII „ZŁAMANE DUSZE" „Kiedyś taniec był moim wyzwoleniem. Dziś jest przekleństwem" Od wypadku Gojo mija wiele dni. [T.I] jest pogrążona w żałobie i nie umie sobie z nią poradzić. Stara się zapomnieć o problemach po przez taniec, jednak to...