Rozdział 6

11 1 1
                                    

Po skończonym śniadaniu i wspólnym posprzątaniu kuchni, usiedliśmy z kubkami kawy, zastanawiając się, co robić dalej.

- Masz jakieś plany na dzisiaj? - zapytałam, patrząc na niego z ciekawością.

- Właściwie nie. - odpowiedział, z lekkim uśmiechem. - A ty?

- Też nie. Jestem dopiero na etapie szukania pracy. - odpowiedziałam, po czym przyszła mi do głowy pewna myśl. - Co powiesz na małą wycieczkę? Może do Liverpoolu? To niedaleko, a moglibyśmy spędzić tam miło czas.

- To świetny pomysł! Uwielbiam Liverpool, jest tam tyle do zobaczenia. - jego oczy rozbłysły z entuzjazmem.

Po krótkim przygotowaniu wsiedliśmy do jego czarnego Chevroleta Cruze. Chłopak podwiózł mnie do domu, żebym mogła się przebrać. Po chwili wyruszyliśmy. Droga była przyjemna, a my rozmawialiśmy, śmiejąc się i ciesząc się swoim towarzystwem.

Po dotarciu do Liverpoolu, zaparkowaliśmy samochód i ruszyliśmy w kierunku nabrzeża. Spacerowaliśmy po Albert Dock, podziwiając piękne widoki i ciesząc się atmosferą tego miejsca. Zatrzymaliśmy się przy Muzeum Liverpoolu, gdzie spędziliśmy trochę czasu, poznając historię miasta.

- Głodna? - zapytał, gdy wyszliśmy z muzeum.

- Trochę. - przyznałam. - Może zjemy coś w jednej z restauracji nad wodą?

Znaleźliśmy przytulną restaurację z widokiem na Mersey i zamówiliśmy obiad.

- Cieszę się, że tu przyjechaliśmy. - powiedział, patrząc mi w oczy. - To był wspaniały pomysł.

- Ja też się cieszę. - odpowiedziałam z uśmiechem. - Liverpool ma swój urok.

Po obiedzie kontynuowaliśmy nasz spacer, odwiedzając The Beatles Story, gdzie poznaliśmy historię legendarnej czwórki z Liverpoolu.

- Chodźmy zobaczyć katedrę. - zaproponował, gdy opuściliśmy wystawę.

- Zgoda. - powiedziałam i ruszyliśmy w kierunku Liverpool Cathedral.

Katedra była imponująca, a jej wnętrze zapierało dech w piersiach. Spędziliśmy tam trochę czasu, podziwiając architekturę i ciesząc się spokojem tego miejsca. Oczywiście miałam ze sobą aparat i robiłam pełno zdjęć.

Kiedy zapadał zmierzch, wróciliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę powrotną do Southport. Czułam się zrelaksowani i szczęśliwa, że spędziliśmy razem tak piękny dzień.

- To była świetna wycieczka. - powiedział, gdy zatrzymaliśmy się pod moim domem.

- Zgadzam się. - spojrzałam na niebo. Uśmiechnęłam się, widząc jasno świecące punkty.

- Gwiazdy są najpiękniejszą rzeczą na świecie. - wyszeptał, patrząc w tym samym kierunku co ja.

- Nigdy nie patrzyłam na nie tak, jak ty. Zawsze były tylko gwiazdami. - spojrzałam mu w oczy.

- One są czymś więcej. Gdy na nie patrzę, jestem szczęśliwy.

- Zrozumiałam to, gdy byliśmy na wzgórzu. Zakochałam się w nich. - uśmiechnął się na moje słowa. - Dziękuję za dzisiaj.

- Do zobaczenia.

Pocałowałam go w policzek. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Wzięłam szybki prysznic, po czym rzuciłam się na łóżko i, myśląc o Alanie, zasnęłam.

☆☆☆

Obudziłam się z promieniami słońca wpadającymi przez okno. Przeciągnęłam się leniwie, przypominając sobie wczorajszy dzień. Uśmiechnęłam się na myśl o Alanie. Po chwili wstałam z łóżka i podeszłam do okna, aby zobaczyć piękny poranek w Southport.

|ZAWIESZONE| Starlight |16+|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz