Rozdział 1

10 0 0
                                    

       Mama zawołała Wiktorię do kuchni żeby jej pomogła w obiedzie. Dziewczyna nie mogła wstać z łóżka leżała tak i się patrzyła w sufit, kiedy matka przyszła do jej pokoju zaczęła krzyczeć:
-NIC W TYM DOMU NIE ROBISZ TYLKO LEŻYSZ I SIĘ GAPISZ W TEN SUFIT! WEŹ COŚ ZE SOBĄ ZRÓB BO NIC NIE OSIĄGNIESZ!
Wiktoria miała lzy w oczach nie mogła udusić nawet słowa, bała się bardzo. Zmusila swój organizm do funkcjonowania żeby nie było takiej samej reakcji matki.
-Już idę mamo! - krzyknęła z pokoju, po czym przyszła i pomagała.
Matka popatrzyła się z krzywym okiem na Córkę z zapytaniem:
-Czemu nosisz bluzę przecież jest 35 stopni, spocisz się.
-Ja...- Wiktoria nie umiała nic powiedzieć bała się reakcji mamy że zacznie się na nią drzeć ze ma pocięte ręce.
-Dobra nie ważne, sidaj do stołu podam ci obiad--powiedziała matka donośny głosem
Wiktoria siedzila wpatrzona w talerz przez 5 minut nie chciała jeść nie czuła głodu.
-Czemu nie jesz, zrobiłam ci obiad a ty obrzydzasz?! - powiedziała matka
Dziewczynie zaczęły lecieć łzy z oczu nie wiedziała co się z nią dzieje, wtedy przyszedł ojciec z pracy przywitał się i spytał się córki co się dzieje.
-Nic, wszystko okej-powiedziała z spuszczoną głową.
-Na pewno bo widzę że jesteś zmęczona-powiedział ojciec
-Ona zawsze jest zmęczona nic nie robi i udaje-powiedziała matka
Dziewczyna nie wytrzymała wyszła z kuchni do pokoju zamykając ze sobą drzwi. Znalazła właśnie okazję trzymała to do tego momentu, z skrytki wyciągnęła żyletkę i zaczęła się ciąć, poczuła ulgę i nie czuła bolu, który czuła w środku.
Cały ból był na zewnątrz, zakryła rany i wyszła z pokoju z plecakiem. Chciała wyjść z domu ale matka ją zauważyła pytając:
-Gdzie idziesz o tej porze?
-Musze przy wietrzyć wrócę jutro.-powiedzila Wiktoria
-Nigdzie nie idziesz zostajesz w domu! - krzyknęła na córkę, znowu jej łzy leciały i poszła do pokoju zatrzaskujac drzwi i płacząc w łóżku, aż w końcu zasnęła.

Niewidzialna Depresja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz