B: To chyba mamy do porozmawiania co?
F: No przydało by się.
B: Nie gniewaj się na mnie, już ci wszystko tłumacze
F: Nie gniewam się kurwa tylko nie mam pojęcia o co w tym wszystkim chodzi no! Najpierw śpie u ciebie a budzę się
w szpitalu! Weź lepiej szybko się na te wytłumaczenia no zaraz wyjdę z siebie.
B: Już wszystko mówię..
B: A więc to tak..moi rodzice ciągle się kłócą.. ale żaden z nich się nie rozwiedzie, moja mama tak kurewsko by tego chciała ale mój ojciec jej nie pozwala. Ona się go zwyczajnie boi. Jest kobietą a on ją bije. Zawsze wstydziłem się swojego ojczyma i jego czynów ale ostatnio jest gorzej. Moja mama częściej mu się stawia więc aby zrobić jej na złość bije też mnie. Stan w którym mnie zobaczyłaś dzisiaj rano.. to on mnie tak załatwił, jak zwykle chlał a później wrócił do domu, ale wiesz co jest kurwa najgorsze? Mojej mamy nie było. I nadal nie wróciła do domu. Zostawiła mi tylko kartkę z napisem " wrócę gdy będę gotowa, ojciec więcej cię nie tknie"
Ja już naprawdę sam nie wiem co mam robić i myśleć o tym wszystkim, te wszystkie problemy mnie wyniszczają a ja nie umiem ich przepracować. Chwilowo nie myślę o naszym związku, moich przyjaźniach i szkole, myślę o swojej rodzinie która się niszczy.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po wypowiedzi Bartka zrobiło mi się go tak w cholerę szkoda.
Właśnie teraz zdałam sobie sprawę co on przeżywał w domu a mimo tego uśmiechał się i zachowywał jakby nigdy nic się nie wydarzyło a on miał szczęśliwą kochającą się rodzinę a jego życie było pełne kolorów.Było zupełnie na odwrót.
F: Słuchaj kochanie, przepraszam ,że nie zorientowałam się wcześniej o całej sytuacji, przepraszam za obarczanie cię moimi problemami podczas gdy ty miałeś ich wystarczająco dużo.
Nie wiedziałam o niczym co się u ciebie dzieje, jest mi tak cholernie głupio, Nie martw się wszystko będzie dobrze, twoja mama się odnajdzie a twój ojczym nigdy więcej cię nie tknie, jestem tego pewna.B: Nie masz za co mnie przepraszać, nie miałaś o niczym pojęcia,
co do tego czy moja mama się odnajdzie a mój "tata" mnie więcej nie dotknie, wątpię w to, pewnie będzie tak jak zawsze, słuchaj ja już musze lecieć, potrzebuje czasu------------------------------------------------------------------------------------------------------
Od tej sytuacji minęły dwa dni, po szybkim wyjściu Bartka z mojego domu nie widziałam go. Dzwoniłam i pisałam ale nie odczytywał. Postanowiłam, że faktycznie potrzebuje ciszy i spokoju i dam mu czas. Jednak martwiłam się o niego i to tak niewyobrażalnie bardzo. Pisałam do jego kolegów czy wszystko u niego okej, na szczęście jeden z nich napisał, że był u niego i jest
" w miarę sytuacji okej " , więc uspokoiłam się.Jutro poniedziałek, w końcu idę do szkoły, kiedyś skakałabym z radości, teraz mam ochotę się rozpłakać, ale muszę tam iść, mam wystarczająco dużo zaległości do nadrobienia i nie dałabym rady zdać klasy gdybym znowu zaczęła opuszczać zajęcia.
Przynajmniej w końcu spotkam się z moimi znajomymi.
A no właśnie co z nimi..
Wczoraj Hania napisała do mnie, że musimy pogadać wszystkie w czwórkę. Długo zastanawiałam się czy zgodzić się na to ale końcowo się zgodziłam, w sumie co mi szkodzi jedna rozmowa a poza tym moze w końcu dowiem się dlaczego potraktowały mnie jak szmatę.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wstałam rano dosyć wcześnie,bo około godziny 5:50, zajęcia miałam dzisiaj na 9 więc byłam w stanie dobrze się wyszykować.
W nocy praktycznie nie spałam, nie byłam w stanie.
Pospałam sobie może z dwie godziny, nic więcej ale w takiej sytuacji " zawsze coś ".Ubrałam biały top na ramiączkach i jeansowe krótkie spodenki, fit wyglądał na mnie w miarę dobrze więc przy nim Wyprostowałam włosy i zrobiłam mocniejszy niż zwykle makijaż, najprawdopodobniej ze względu na to, że moje worki pod oczami po dzisiejszej nieprzespanej nocy wyglądały TRAGICZNIE.
Zeszłam na dół i zastałam tam mojego brata pijącego herbatę.
F: PATRYK! No dawaj bo się spóźnimy!
P: No już idę przecież, szkoła nie pociąg, nie ucieknie.
F: Boże ty już jesteś naprawdę stary.. co to za tekst...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------Weszłam do szkoły, każdy na mnie patrzał i czułam się z tym bardzo niekomfortowo. Starałam się jednak skupić wzrok na szukaniu czegoś. A raczej kogoś. Bruneta który skradł moje serce od kilku godzin znajomości. Nie było go.
Wpatrywałam się w korytarz i miałam ochotę się rozpłakać,
ale nie mogłam, wiedziałam że Bartek da sobie radę i tej myśli się trzymałam.Zza korytarza wychyliła się grupa dziewczyn, które do mnie podeszły..
CZYTASZ
Do not forget about me~fartek
Romance16 letnia Faustyna Fugińska mieszka w Warszawie. Ma dużo przyjaciół ale toksycznego chłopaka. Pewnego dnia jej mama ginie w wypadku samochodowym. Dziewczyna załamuje się gdy, do jej domu wchodzi policjant z informacją o wyjechaniu z Warszawy i prze...