Daga
Całą noc nie mogłam spać. Myślałam cały czas o Gardzie i jego amnezji. Nie byłam przez to w stanie zasnąć, więc od razu doprowadziłam się do porządku. Szykowałam sobie śniadanie kiedy w kuchni pojawiła się Kropelka.
- Możesz trochę ciszej robić sobie te kanapki? - zapytała.
- Przecież jestem cicho - odparłam i odwróciłam się w jej kierunku.
Kiedy zobaczyłam ją leżącą półżywą na stole domyśliłam się, że cała komenda opijała wybudzenie się Gardy ze śpiączki. Podałam jej kanapki i kawę, i zaczęłam szykować drugą porcję, tym razem dla siebie.
- A Ty czemu jesteś taka nie w humorze? - zapytała po dłuższej chwili przyglądania się mi. - Przecież Garda się obudził - dodała.
- Obudzić się obudził, ale ma całkowitą amnezję - wyznałam.
- Jaką amnezję? - zapytała upewniając się czy dobrze usłyszała.
- No amnezję. Nie pamięta kim jest - wytłumaczyłam.
Nie wiedziała co powiedzieć. Śniadanie zjadłyśmy w ciszy. Zaraz potem udałam się na komendę. Tam od samego progu przywitał mnie Kubis. Ostatni raz był taki wymięty po naszym zjeździe rodzinnym.
- Cześć Daga - przywitał się cicho lecz radośnie.
- Widzę, że nie tylko Kropelka wczoraj balowała - zauważyłam.
- Nie tylko oba, nie tylko ja, w sumie to wszyscy świętowaliśmy - odparł.
- To trochę się z tym świętowaniem zapędziliście.
- Dlaczego? Coś się stało? - zapytał zmartwiony.
- Garda ma amnezję - wyznałam.
- Może to przez ten uraz głowy, o którym mówiłaś? - zasugerował.
- Lekarz też tak powiedział i stwierdził, że to z czasem przejdzie.
- No to pewnie tak będzie.
- Może i tak, ale na ten moment jest kiepsko.
- Co masz na myśli? - zaczął dopytywać.
- Wczoraj nie poznał Sikora.
Tak to Kubisowi chyba nigdy oczy z orbit nie wyleciały.
- A na dodatek ... - zaczęłam chociaż nie wiedziałam czy powinnam o tym mówić.
- No co na dodatek? - niecierpliwił się i czekał aż dokończę. - Nie stresuj mnie.
- Myślał, że jestem jego żoną - przyznałam w końcu.
- Ale skąd mu taki pomysł wpadł do głowy? - zapytał.
- Michał zapomniał zdać obrączkę do magazynu po tej ostatniej prowokacji - wyjaśniłam. - Jak on ma czarną dziurę w głowie to to był dla niego jakiś sygnał. A moja twarz była pierwszą jaką sobie przypomniał.
Pogadaliśmy z Kubisem jeszcze chwilę i udałam się do mojego pokoju, żeby napić się kawy przed rozpoczęciem pracy. Tam natknęłam się na Izę. Odbyłam z nią podobna rozmowę tylko, że ona już wiedziała o amnezji Gardy. Pewnie od Sikora. Opowiadała, że musiała go odebrać ze szpitala bo dostał jakieś trzęsawki czy czegoś w tym stylu. Wzięłyśmy się za pracę. Z tyłu głowy jednak cały czas miałam myśli dotyczące Michała.Michał
Miałem tej nocy dziwny sen. Byłem gdzie w lesie i nagle zza drzewa wyskoczyła czarownica i lecąc na miotle zaczęła mnie gonić. Może to głupie, ale gdy się wtedy obudziłem byłem tak spocony jakbym miał niewiadomo jak straszny koszmar. Ale najdziwniejsze było to, że potem przed oczami stanął mi kolejny obraz. Siedzieliśmy z Dagą w jakimś gabinecie. To co widziałem wyglądało jak jakiś dywanik. I to taki jakbyśmy coś przeskrobali. Długo potem nie mogłem zasnąć. Gdy mi się udało to pół godziny później przyszła pielęgniarka i zabrała mnie na pierwsze badania. Chciałem porozmawiać na ten temat z Dagą. Ale gdy wróciłem z rezonansu było chwilę po siódmej. Podejrzewałem, że Daga może jeszcze spać o tej godzinie. A jak 2 tygodnie przez wszystkie noce siedziała u mnie w szpitalu to nie chciałem jej budzić. Położyłem się jeszcze, żeby trochę odpocząć. Byłem przekonany, że zdrzemnę się tylko chwilę, ale gdy się obudziłem i spojrzałem na zegarek zobaczyłem, że jest prawie piętnasta. Spałem parę dobrych godzin, ale i tak cały czas byłem zmęczony i senny. Może to przez leki, które dostawałem. Zadzwoniłem od razu do Dagi.
- Halo - usłyszałem jej głos w słuchawce.
- Hej - przywitałem się.
- Hej - odpowiedziała. - Co się dzieje? - zapytała.
- Chciałbym pogadać, ale tak na żywo - przyznałem.
- Ok - odpowiedziała czym bardzo mnie ucieszyła. - Przyjadę po pracy - zadeklarowała się.
Po rozmowie z nią od razu zrobiłem się szczęśliwy. W sunie jak tylko usłyszałem jej głos to na mojej twarzy pojawił się uśmiech i tak jakoś się ożywiłem. Teraz tylko z niecierpliwością czekałem na jej wizytę.Daga
Ucieszył mnie telefon od Michała. Tak czy siak miałam zamiar do niego pojechać po pracy, ale bardzo się cieszyłam, że zadzwonił, żeby mnie zaprosić. Byłam też ciekawa na jaki temat chciał ze mną porozmawiać.
- Co Cię tak cieszy? - zapytała w pewnym momencie Iza wyrywając mnie z rozmyślań.
- Gadałam przed chwilą z Gardą - odpowiedziałam.
- I jak on się czuje? - zainteresowała się.
- Mówi, że dobrze.
- A przypomniał sobie coś? - zadała kolejne pytanie.
- Nic nie mówił. Ale chciał ze mną pogadać.
- I jedziesz do niego po pracy?
Pokiwałam głową. Przez chwilę Iza nawet chciała jechać ze mną, ale stwierdziłam, że nie warto mu na razie mieszać w głowie i pokazywać multum twarzy, których i tak mógłby nie skojarzyć. Trochę rozczarowana zrezygnowała. Od razu po skończeniu pracy udałam się do szpitala.
- Cześć - przywitałam się od progu z uśmiechem na twarzy.
- Hej - odpowiedział i podniósł się na łóżku.
- Jak się czujesz? - zapytałam.
- Dobrze. Tylko trochę jestem senny. To pewnie przez te przeciwbólowe, które dostaję -stwierdził.
- O czym chciałeś porozmawiać? - zapytałam bo to nurtowało mnie najbardziej. - Przypomniałeś sobie coś?
- Chyba tak, ale nie mam pojęcia jak mam to interpretować, więc mam nadzieję, że mi pomożesz.
Opowiedział mi o swoim śnie. Myślałam, że uduszę się ze śmiechu kiedy usłyszałam o tej czarownicy. Ale jeszcze bardziej roześmiałam się kiedy powiedział, że miał wrażenie, że ta czarownica miała twarz jakieś naszej przełożonej.
- Mogę Ci pokazać zdjęcie, ale nie chcę, żebyś miał traumę - powiedziałam.
- Pokaż - stwierdził.
Podejrzewałam jaki dywanik miał przed oczami przez co historia z jego snem jeszcze bardziej mnie bawiła. Po chwili pokazałam mu w telefonie zdjęcie Kujawińskiej. Potwierdził mi, że to właśnie jej twarz miała czarownica z jego koszmaru. Wyjaśniłam Lublin ona jest i razem zaczęliśmy się śmiać.
- Mogę Ci coś powiedzieć? - zapytał nagle.
- Pewnie - stwierdziłam.
- Pięknie wyglądasz.
Zawstydziłam się kiedy to powiedział. Jestem przekonana, że się zarumieniłam. Michał pogłaskał mnie po policzku i spojrzał mi głęboko w oczy. Pamiętam jak już raz tak na siebie patrzyliśmy. Nie wiem czemu, ale w tym momencie nie widziałam nic poza nim.
CZYTASZ
Górska & Garda - To nie przyjaźń tylko miłość
Cerita PendekDagmara Górska i Michał Garda to para policjantów z wydziału kryminalnego komendy wojewódzkiej we Wrocławiu. Pracują ze sobą od kilku miesięcy, a już wiele zdążyli razem przeżyć. Ostatnie wydarzenia bardzo zbliżyły do siebie dwójkę przyjaciół. Ale c...