Marzenia i Codzienność

0 0 0
                                    

Słońce leniwie wschodziło nad horyzontem, jego pierwsze promienie powoli rozświetlały małą wioskę na skraju potężnego Imperium Aethor. Wioska ta, choć niepozorna, była domem dla wielu rodzin, które wiodły spokojne, choć ciężkie życie. W jednym z domów, na samym skraju wioski, mieszkał dziesięcioletni Kacper Williams wraz ze swoimi rodzicami.

Każdego ranka Kacper budził się wcześnie, zanim kogut zdążył zapiać. Jego pokój był niewielki, ale pełen osobistych skarbów. Na ścianie wisiała drewniana tarcza, którą wykonał z pomocą ojca, oraz kilka rysunków przedstawiających rycerzy i smoki, które sam narysował. Obok łóżka stał mały, drewniany stolik, na którym Kacper trzymał swoje ulubione książki - opowieści o wielkich bitwach i dzielnych rycerzach.

Szybko wstał z łóżka, przeciągnął się i ziewnął, zanim włożył swoje znoszone ubrania. Poranne powietrze było jeszcze chłodne, ale zapowiadał się kolejny ciepły dzień. Kiedy wyszedł na zewnątrz, zobaczył, że jego matka, Mary, już była na nogach, przygotowując skromne śniadanie. Thomas, jego ojciec, kończył szykowanie narzędzi potrzebnych do pracy na polu.

„Dzień dobry, mamo, tato" - powiedział Kacper, siadając do stołu.

„Dzień dobry, synku" - odpowiedziała Mary z uśmiechem, kładąc przed nim miskę owsianki. „Dziś czeka nas dużo pracy. Będziemy zbierać ziemniaki."

„Ziemniaki?" - Kacper nie ukrywał rozczarowania. To była jedna z najbardziej mozolnych prac na polu. „Nie możemy dzisiaj robić czegoś innego?"

„Każda praca jest ważna, Kacper" - powiedział Thomas, kładąc dłoń na ramieniu syna. „Ziemniaki to nasze pożywienie na zimę. Bez nich nie przetrwamy."

Po śniadaniu Kacper udał się z rodzicami na pole. Praca była ciężka, ale Kacper starał się jak mógł. Każdego dnia uczył się czegoś nowego. Jego ojciec pokazywał mu, jak odpowiednio przygotować ziemię, jak sadzić i zbierać plony. Kacper, choć często czuł się niezdarnie i miał wrażenie, że nie jest wystarczająco dobry, starał się nie poddawać.

Każdego ranka, po śniadaniu, Kacper razem z ojcem wychodził na pole. Dzień pracy zaczynał się od wczesnego rana, gdy słońce ledwo wynurzało się zza horyzontu, a kończył się dopiero, gdy zapadał zmrok. Kacper pracował ciężko, choć nie zawsze skutecznie. Jego młode ciało nie było jeszcze wystarczająco silne, by podołać wszystkim obowiązkom, ale jego zapał i determinacja były nie do złamania.

„Synku, podaj mi proszę ten worek z nasionami" - poprosił Thomas pewnego dnia, kiedy przygotowywali się do sadzenia ziemniaków.

Kacper podszedł do worka, ale jego ciężar przewyższał jego możliwości. Próba podniesienia go zakończyła się przewróceniem na ziemię. Thomas, widząc zmagania syna, podszedł i pomógł mu wstać.

„Nie martw się, Kacper" - powiedział z uśmiechem. „Każdy zaczyna od zera. Ważne jest, żeby się nie poddawać i uczyć na błędach."

Kacper wziął sobie te słowa do serca. Każdego dnia starał się coraz bardziej, chociaż jego sukcesy były niewielkie. Pracując na polu, słuchał opowieści ojca o dawnych czasach, kiedy rycerze walczyli z potworami, a magia była częścią codziennego życia. Te historie inspirowały go i napędzały jego marzenia.

„Opowiedz mi jeszcze raz o sir Edmundzie, tato" - poprosił Kacper, kiedy siedzieli razem na krótkiej przerwie.

„Sir Edmund był najdzielniejszym rycerzem, jakiego znało Imperium Aethor" - zaczął Thomas. „Walcząc z potężnym smokiem, który nawiedzał nasze ziemie, pokazał, że odwaga i sprawiedliwość są najważniejsze. To te cechy sprawiają, że rycerz jest prawdziwie wielki, a nie miecz, który dzierży."

Mroczny Kwiat ZemstyWhere stories live. Discover now