Rozdział 2

172 16 4
                                    

-Wow ładnie tu.- powiedziałam rozglądając się po jego mieszkaniu.

 Olek zniknął na chwilę w jakimś pomieszczeniu, a ja lustrowałam wzrokiem salon. Muszę przyznać, że był całkiem ładnie urządzony. Ściany w kolorze kawy z mlekiem, jasna kanapa, mały stolik kawowy, na którym leżały jakieś gazety i listy, pod ścianą duży telewizor i regał wypełniony książkami, a obok stojak na płyty. Moje obserwacje przerwał Olek, który wszedł do pomieszczenia z jakimiś ubraniami.

- Przyniosłem Ci ciuchy żebyś mogła się przebrać, łazienka jest na końcu korytarza po lewej stronie- ręką wskazał mi kierunek, w którym powinnam się udać.

- Dziękuję- wzięłam ciuchy z jego rąk i uśmiechnęłam się lekko.

- Tylko nie siedź tam godzinę, bo zasnę czekając na Ciebie- odparł nieco zabawnie.

- Niczego nie mogę obiecać- powiedziałam trochę zaczepnie i poszłam do łazienki.

Łazienka była nieduża, lecz przestronna z błękitnymi kafelkami. Nad umywalką wisiało duże lustro, w które gdy spojrzałam to momentalnie się przeraziłam. Moje kasztanowe włosy były poskręcane i sterczały na wszystkie strony, w sumie to przypominały bardziej mopa. Oczy miałam podpuchnięte i zaczerwienione od płaczu plus oczywiście rozmazany tusz na policzkach.

-Pięknie panno Miłoszewska- powiedziałam cicho do swego odbicia i weszłam szybko pod prysznic.

Po krótkiej kąpieli szybko sie wytarłam i ubrałam w ciuchy, które dał mi Olek. Szara koszulka z logo El Polako i czarne dresy, które na mnie trochę wisiały. No dobra bardziej niż trochę, ale przynajmniej trafione w mój styl. Przeczesałam swoje włosy palcami i wróciłam do salonu.

- Tylko pół godziny całkiem dobry czas jak na dziewczynę- spojrzał na mnie i wybuchnął po chwili śmiechem.

- Aż tak śmiesznie wyglądam? Spytałam i spojrzałam na swój strój, by dostrzec co go tak bawi, jednak niczego takiego nie znalazłam i wróciłam wzrokiem do niego.Nadal się śmiał.

- Okeeej?- bardziej zapytałam niż powiedziałam- jesteś na coś chory?

Nadal nie rozumiałam z czego się śmieje.

- Nie- opowiedział gdy już nieco się opanował i nabrał powietrza do płuc.

- po prostu zabawnie wyglądasz w moich dresach.

Puścił mi oczko i usiadł z powrotem na kanapie po czym poklepał miejsce koło siebie.

-Chodź Mała , nie gryzę.

Podeszłam powoli do kanapy i gdy już miałam usiąść zaczął dzwonić mój telefon. Wyciągnęłam go szybko i zamarłam gdy spojrzałam na wyświetlacz.

- No ten to ma tupet!- Warknęłam i odrzuciłam połączenie, po czym odłożyłam telefon na stolik i usiadłam na kanapie.

- Spokojnie mała, to twój chłopak?- spytał opanowanym głosem i złapał moje ręce, które nie wiadomo kiedy zaczęły drżeć. Skinęłam tylko głową i spojrzałam na niego.

- Nie dość, że zrobił ze mnie idiotkę na oczach połowy szkoły, to jeszcze się okazało że spotykał się z nią wcześniej. Wiedzieli o tym wszyscy tylko nie ja, ale przecież zdradzana zawsze dowiaduje się ostatnia nie?- zapytałam ironicznie.

Olek spojrzał na mnie i cichym głosem powiedział:

- Przykro mi że trafiłaś na takiego dupka Kasiu, ale zobaczysz, że jeszcze pożałuje tego w jaki sposób Cię potraktował i zobaczy co stracił- uśmiechnął się do mnie pokrzepiająco.

Miłość w rytmie rapu (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz