Przebudziłam się o godzinie 12.30 to wcześnie jak na mnie ,przeważnie budzę się o jakiejś 13/14 więc naprawdę jest okej.Chwilę jeszcze leżałam aż w końcu postanowiłam podnieść się z łóżka.Podeszłam do toaletki aby zrobić lekki makijaż ,a w międzyczasie włączyłam playlistę.Ubrałam się i wzięłam się za sprzątanie pokoju.
po posprzątaniu usiadłam na łóżku i zaczęłam przeglądać wiadomości na Instagramie.Nie było tam nic ciekawego jedynie kilku moich znajomych więc wszystkim odpisałam.Gdy już miałam wyjść z aplikacji moją uwagę przykuła jedna wiadomość.
-Dziś 23 opuszczony budynek pod klubem ,,Red alert"
Zmarszczyłam brwi dlaczego miałabym tam iść ale w sumie i tak nie mam nic lepszego do roboty chociaż sama tam nie pójdę.I w nasunęła mi się myśl.Kto mogłyby pójść tam ze mną ? Do głowy przyszło mi jedno imię Jennifer.
W szybkim tempie wybrałam numer przyjaciółki i długo nie musiałam czekać bo dziewczyna odebrała niemal od razu.
-Siema ,stara bo jest taka sprawa.-Zaczęłam niepewnie.
-Dawaj.
-Dostałam anonimową wiadomość z adresem.Mam zamiar tam pójść ale trochę się boję iść tam sama a ty jesteś pierwszą osobą o której pomyślałam więc pojedziesz ze mną?-Dziswczyna chyba dostała jakiegoś ataku adrenaliny bo normalnie wykrzyczała mi do słuchawki.
-Stara jesteś moim zbawieniem!Matka mi powiedziała ,że mam jej się dzisiaj nie pokazywać na oczy ,a to ,że z tobą wyjdę to jest najlepszy pomysł.-Cóż wiedziałam ,że jej rodzice są dziwni ale żeby nie chcieć widzieć własnego dziecka?
-Dobra to ja kończę zraz wyśle ci adres , buziaki.-Powiedziałam po czym zakończyłam połączenie.
**
-Jesteś pewna ,że to dobry pomysł żeby tam iść?-Zapytałam niepewnie.
-Dawaj nie sraj w gacie nic ci nie będzie najwyżej jakiś alkoholik cię zaczepi o 5zł.
Opuszczone budynki to idealne miejsce dla pijanych i naćpanych zarówno nastolatków jak i dorosłych.
-Dobra chodź to chyba tam.-Pokazałam palcem.
Ruszyłyśmy w stronę opuszczonych budynków po drodze minęliśmy dużo pijanych nastolatków.Nagle zobaczyłyśmy ogromną grupę ludzi zebraną w jednym miejscu więc od razu ruszyliśmy sprawdzić co się tam dzieje i jak się okazało przypadkiem znalazłyśmy się na nielegalnym wyścigu. Wtedy jeszcze nie widziałam,że to początek mojego koszmaru.
-O kurwa-Wyszeptałam gdy zobaczyłam dwa auta na linii startu jedno z nich przykuło moją uwagę był to czarny Dodge Charger wyglądał na zadbanego co oznacza ,że właściciel musiał o niego dbać.Auto było ładne ,nie znam się za bardzo na autach ale coś tam kojarzę.
Nagle zaczęło się odliczanie ,a ja stałam nieświadoma ,że to co się zaraz stanie będzie początkiem mojego koszmaru.
Wyścig się zaczął a auta ruszyły z piskiem opon na co się lekko skrzywiłam i spojrzałam na przyjaciółkę ,a raczej na miejsce w którym wcześniej się znajdywała.
-Kurwa jeszcze tego brakowało.-Mówiłam sama do siebie wkurwiona ,że zostawiła mnie tu samą.Jednak nie zamierzałam jej szukać bo pomyślałam ,że poszła kupić sobie drinka w końcu od kąd tu przyszła powtarzała ,że ma zamiar się dobrze nawalić.
Spojrzałam na drogę .Nagle dodge Charger przekroczył linię mety co oznaczało ,że wygrał.Ludzie zaczęli piszceć i okrzykiwać zwycięzcę.I właśńie wtedy chłopak wyszedł z auta.Był dość wysoki miał mocno zarysowaną szczękę i czarne roztrzepane włosy ,na moje oko miał , 20 lat.Był ubrany w czarne jeansy i tego samego koloru bluzę.
Nagle rozległ się strzał ,a następnie dźwięk syren.Nie wiedziałam co robić,musiałam znaleźć Jenny i jak najszybciej stąd uciec.
Każdy już uciekł, a ja stałam jak wryta i wzrokiem szukałam dziewczyny ,jednak nie było po niej żadnego śladu.
-Kurwa wsiadaj.-Usłyszałam męski głos za swoimi plecami.
Odwróciłam się i ujrzałam mężczyznę,dokładnie tego mężczyznę,który przed chwilą ścigał się w nielegalnym wyścigu.
-Co?-Zapytałam niepewna czy na pewno mówi do mnie.
-Wsiadaj kurwa albo ja stąd spierdalam ,a ty zostaniesz tu zagarnięta przez psy. Wybieraj.-Kurwa nie wiedziałam co robić.Tymi słowami zmusił mnie abym wsiadał do jego auta.
-Powiesz coś czy będziesz tak milczeć.-Zapytał gdy odpalił fajkę i zaczął jechać.
-Dokąd jedziemy?- Zapytałam bo o czym innym mogła bym rozmawiać z jakimś kurwa przestępca.
-Serio kurwa? Nie masz o co zapytać ,a tak odpowiadając na twoje pytanie jedziemy do mnie.-Odpowiedział a ja niekontrolowanie zachłysnęłam się śliną.Jak to do niego?
-Nie możesz zawieźć mnie poprostu do domu?-Spytałam.
-Mogę ale nie chcę.-Odpowiedział spokojnie po czym dodał.-A tak właściwie to co ty robiłaś na tym wyścigu?-Spytał.
-Byłam z przyjaciółką, ale gdzieś ją zgubiłam.O kurwa.-Dodałam bo przypomniałam sobie o bardzo istotnej rzeczy.
-Co?-Zapytał niemal od razu.
-Mój samochód tam został.-Mówiłam spanikowana.
-Spokojnie odwiozę ci go.-Co zrobi?-Mówiłam w myślach.
-Ty wiesz ,że to nie jest zwykły wyścig?-Spytał poważnie.
-Co?-Zapytałam zdezorientowana.
-To gra o życie i śmierć.-Zaczął powoli.
-Ten kto wygra uchodzi z życiem ,a ten kto przegra umiera z rąk zwycięzcy.
-To znaczy ,że teraz go zabijesz?-Spytałam jednak nie dostałam żadnej odpowiedzi.
Nagle auto się zatrzymało ,a chłopak od razu je opuścił i zaczął iść w kierunku budynku ,więc zrobiłam to samo.
-Nie powiesz nic? -Spytał.
Powiem ci jedynie ,że wejście do tego auta było moim największym błędem.-Odpowiedziałam.
-Powiesz mi przynajmniej jak masz na imię?-Zaczęłam.
-Oliver.-Odpowiwdział gorzko.
-Nazwisko?
-Dowiesz się w swoim czasie,a ty jak masz na imię.
-Olivia.
-O widzisz mamy podobne imiona.A poza tym żadnego nazwiska nie masz?-Spytał.
-Dowiesz się w swoim czasie.-Odpowiedziałam tym samym.
Dalej szliśmy w ciszy ,aż nagle zauważyłam ,że chłopak otwiera zaliczone drzwi po czym powoli je otwiera ,a ja zerkam do środka i zamieram.
__________________________________________________________
Siemano to znowu ja 2 rozdział wlci jutro bo narazie jestem w trakcie pisania do zobaczenia jutro!
CZYTASZ
My last breath
Action17-letnia Olivia Harris musiała pożegnać się ze swoim dotychczasowym życiem , ponieważ jest zmuszona przeprowadzić się do Las Vegas.Od przyszłego tygodnia będzie chodzić tam do swojej wymarzonej szkoły.Wszystko wydaje się być świetnie dopóki dziewcz...