Pov: Victoria
Jak zwykle w piątki o 19 wracałam do domu tramwajem od Davida. Mój chłopak, David Magical był bardzo nadopiekuńczy i wredny dla każdej osoby, która nie była mną i jego najlepszym przyjacielem. Przyznam, że związek z nim mnie trochę męczył, ale widziałam, że chłopak był zakochany we mnie na zabój. Nie chciałam łamać mu serca, i przyznam, że był nawet przystojny a inne dziewczyny zazdrościły mi takiego chłopaka. Gdy lekko podskoczyłam, przypomniałam sobie, że jadę tramwajem i muszę kupić bilet. Syzbko podeszłam do biletomatu, i gdy już chciałam zapłacić, nagle wszystko się zawiesiło.- Czemu to gówno zawsze się psuje?! - powiedziałam do siebie i wróciłam z powrotem na miejsce siedzące, które wcześniej zajmowałam. Kolejny raz wracam od Davida bez biletu, i kolejny raz siedzę w stresie, że wpadnę na kontrolę. Stwierdziłam, że na odstresowanie włączę swoją ulubioną piosenkę - Lover autorstwa Taylor Swift.
Gdy piosenka dobiegała już końca, a ja zastanawiałam się nad sensem mojego związku, poczułam lekkie szturchnięcie w bok. Spojrzałam w tą stronę, i ujrzałam tam średniego wzrostu bruneta o miodowych oczach. Był nawet ładny. Dobra, nie nawet a bardzo. Gdy przyłapałam się na wpatrywaniu w niego, szybko odwróciłam wzrok.
- Eee... C-coś się stało? Mam ci w czymś pomóc? - spytałam niepewnie chłopaka.
- Noo, ogólnie to do tramwaju wsiadł kanar, maszyna się trochę zepsuła, a ja zostałem bez biletu, więc miło by było jakbyś mi może pomogła? - spytał szybko chłopak, ciągle zerkajac na początek tramwaju.
Chwilę myślałam nad odpowiedzią, aż w końcu zdałam sobie sprawę z tego co powiedział. W tramwaju był kanar! A ja jechałam bez biletu!
- Kanar? Teraz w tramwaju?! - wykrzyknęłam w stronę chłopaka. - Przepraszam, muszę już iść.
Szybko popędziłam w stronę wyjścia, ale akurat gdy chciałam wyjść drzwi zatrzasnęły mi się przed nosem, a pojazd ruszył. Utknęłam w tramwaju. Z jakimś dziwnym typem. I z kanarem. Utknęłam w tramwaju z kanarem.
- No cóż, to jak rozumiem, biletomat jest zepsuty, ty i ja nie mamy biletu, ale ty jesteś ładna, więc może podała byś instagrama? - spytał brązowowłosy, po czym dodał: - Albo nie. Jestem Victor, chciałem powiedzieć, że jesteś bardzo ładna. Może podała byś mi swojego instagrama?
Co? On powiedział, że jestem ładna. I spytał się o mojego instagrama. Podam mu. Już chciałam odpowiedzieć, gdy z mojej torebki przyszło powiadomienie. Szybko wyciągnęłam z niej telefon i ujrzałam powiadomienie.
David: Hej kotku, wróciłaś bezpiecznie do domku? Mam nadzieję, że po drodze nie spotkałaś żadnego przystojniejszego chłopaka ode mnie.
David: A no tak, nikt nie jest lepszy ode mnie.
David: Odpisz szybko kotku:*:*:*Jak na zawołanie. Może i był słodki, ale jego przerośnięte ego i ta nadopiekuńczość była wręcz obrzydliwa.
Victoria: Dopiero wsiadłam. Zadzwonię jak dojadę do domu.
Szybko odpisałam i wygasiłam ekran telefonu. Poczułam, że ktoś cały czas wpatruję się w ekran mojego telefonu więc postanowiłam się obrócić. Zobaczyłam tam Victora, który wpatrywał się w mój telefon z wielkim zaciekawieniem.
- Oho, widze, że chłopak bardzo zakochany. - powiedział nieco prześmiewczo - I z wielkim ego. Po tych 3 wiadomościach od niego, stwierdzam, że jestem lepszy od niego. To co, będzie jakiś instagram piękna blondynko?
- Po pierwsze, nie jestem dla ciebie piękną blondynką tylko Victorią. Po drugie, byłoby miło gdybyś nie mówił takich rzeczy o moim chłopaku. - powiedziałam z lekkim odruchem wymiotnym. - A po trzecie, dam ci instagrama jak się odczepisz.
Chyba pierwszy raz powiedziałam tyle w swoim życiu. Nigdy nie lubiłam kontaktu z ludźmi. Na co dzień mówię tyle słów łącznie do wszystkich ludzi ktorych nie lubie bądź nie znam. A tu pyk. Powiedziałam tyle do obcego chłopaka.
- No dobra, odczepie się jak podasz instagrama i odpowiesz na jedno pytanie.
Czego on ode mnie chce? Nie wystarczy mu ten instagram?!
- Dobrze, zadaj to pytanie. - odpowiedziałam bez większego namysłu.
- Na jakim przystanku wysiadasz?
Co? Zadał mi takie pytanie? Mógł się bardziej postarać.
- Wysiadam na Klaina, to ten przy Walmarcie. - powiedziałam z nadzieją, że ładny brunet się ode mnie odczepi.
- Ooo, cóż za zbieg okoliczności, ja wysiadam na tym samym. Jeszcze się okaże, że mieszkamy na tej samej ulicy. - No mam nadzieję, że tak nie jest. - Pamiętaj, odczepie się jak podasz instagrama.
Westchnęłam z rezygnacją i wyciągnęłam z torebki telefon. Weszłam na instagrama, gdzie zobaczylam lawinę powiadomień od mojego chłopaka. Totalnie zapomniałam o tym, że prowadziłam z nim rozmowę! Mam nadzieję, że jak szybko odpisze nie wpadnie w jakąś nadopiekuńczą paranoje.
David: Dotarłaś bezpiecznie?
David: Victoriaaaa, jesteś już w domu?
David: Victoria, miałaś napisać jak będziesz w domu.
David: Kotku czy wszytsko dobrze?
David: Victoria
David: Vic, to nie jest śmieszne
David: Wiesz, że bardzo cię kocham i sie o ciebie martwię.
David: Victoria bo zaraz pójdę cię szukać.Ja wiem, że on chce dobrze, ale co to ma być? Przecież dobrze wie, że jadę od niego 30 minut tramawajem a minęło ich dopiero 20.
Victoria: Miałam wyciszony telefon wariacie. Minęło dopiero 20 minut odkąd wsiadłam do tramwaju, dobrze wiesz, że zawsze jadę nim 30minut. Zadzwonię jak będę w domu.
Wyszłam z konwersacji z chłopakiem i wróciłam na instagrama. Pośpiesznie weszłam w przeglądarkę i podałam Victorowi telefon. Może jak dam mu instagrama to pozbędę się jednego irytującego chłopaka w swoim życiu?
- Masz, wpisz swoją nazwe i dam ci obserwacje. Później rób co chcesz, ale się chociaż do mnie nie odzywaj. - podałam mu telefon i czekałam aż się wyszuka.
Gdy brunet oddał mi telefon, dojechaliśmy do naszego przystanku. Trochę długo mi to zajęło. Chyba musi mieć tajemnicze konto skoro tak długo na niego czekałam. Znalazłam nowe konto w przegladarce i ujrzałam go. Victor, o brązowych włosach, miał na nazwisko Magical. Dokładnie tak jak David. Szybko weszłam w osoby które obserwuje, i zobaczyłam konto Davida. Victor Magical musiał być spokrewniony z Davidem.
- Victor? Czy ty znasz Davida Magicala? - spytałam nieco przerażona ładnego bruneta o miodowych oczach. - Powtórzę jeszcze raz, bo mam nadzieję, że tak nie jest. Czy znasz Davida Magicala?
Spojrzałam na chłopaka, którego oczy znacznie pociemniały na wspomnienie o Davidzie. Już nie był taki promienny jak wcześniej, teraz wyglądał na nieco przygnębionego.
- Już mnie wystalkowalaś? - spytał dziwnym, trochę wkurzonym tonem. - To mój brat.
CZYTASZ
Tramwajowa miłość
Teen FictionGdy Victoria wraca od swojego nadopiekuńczego chłopaka do domu, spotyka w tramwaju dziwnego chłopaka. Czy wredny, i nie zbyt przyjemny dla innych osób niż Victoria David stanie na drodze nowego romansu?